25-05-2018, 10:37
Mnie microsoft załatwił bez mydła z 360, miesiąc przed końcem gwarancji, konsola padła. Skorzystałem z gwarancji, konsole przysłali "rzekomo" naprawioną - mówię ok wszystko chodzi. Minął miesiąc gwarancja się skończyła - konsola padła, żaden ROD, nic po prostu umarła. No to zgłaszam awarię w MS, powiadamiają mnie, że naprawa będzie odpłatna i poinformują mnie po diagnozie problemu o ewentualnych kosztach... i poinformowali 750zł(uszkodzenie płyty głównej i podzespołów). Podziękowałem i odmówiłem naprawy, konsola po 2 tygodniach wróciła do mnie i udałem się z nią do serwisu konsol, okazało się, że podczas wcześniejszej naprawy wymieniono płytę główną na wadliwą/uszkodzoną z innego X. Zgłosiłem sprawę w obsłudze klienta, oraz u rzecznika praw konsumenta, ale bez efektu. Wróciłem do Sony i w duchu się przeprosiłem za tą zdradę Japończyków bo byłem im lojalny od 98 roku, ale w końcu wygrały również gry bo te od S są w moim zdaniu klasę wyżej.
Moje konsole ze stajni Sony hulają, że aż miło(PSX i PS2 po jednej wymianie laseru) i oby jak najdłużej
Moje konsole ze stajni Sony hulają, że aż miło(PSX i PS2 po jednej wymianie laseru) i oby jak najdłużej