22-01-2017, 12:42
Po "Cienkiej czerwonej linii" naszło mnie na obejrzenie czegoś nakręconego w podobnym stylu, żeby nie szukać daleko sprawdziłem co tam jeszcze Malick nakręcił. Okazuje się, że jego kolejnym filmem, o którym nigdy nie słyszałem jest... Pocahontas z udziałem Colin Farrela i Christiana Bale. Podobnie jak w "Cienkiej czerwonej" tak i tu mamy sporo filozofowania zza kadru, połączonego z oglądaniem widoczków, samej fabuły niewiele, w dodatku przez 2/3 filmu to kolejn wariacja na temat "Tańczący z wilkami"/"Ostatni samuraj"/"Avatar"/ ...cóż, Pocahontas Różnica jest taka, że "The New World" zakończenie ma "Z życia wzięte", a ostatnia godzina znacząco odbiega od schematu znanego z tamtych filmów. Aktorsko jest dobrze, debiutująca w filmie kinowym Q'orianka Kilcher (mix peruwiańsko-niemiecki) przykuwa uwagę, Farrel robi miny słodkiego szczeniaczka, Bale choć wchodzi do gry późno, nawet daje radę pozyskać sympatię widza. Fakt, że w pewnym momencie film zaczyna się dłużyć ale mniej więcej wtedy zachodzą wspomniane wyżej zmiany, które na nowo rozbudzają zainteresowanie. Ogólnie jest nieźle, miłośnikom wolnego tempa z (bardzo) ładnymi zdjęciami mogę film spokojnie polecić. Natknąłem się gdzieś na wzmiankę o tym, że film ten stanowił swego rodzaju inspirację dla twórców "Revenenta" (w aspekcie wizualnym i nie tylko) - w dodatku za zdjęcia w obu filmach odpowiedzialny jest Lubezki. No i to faktycznie widać.
Dodam, że sięgnąłem po trwająca blisko 3 godziny wersję rozszerzoną, ale po porównaniu obu wersji wychodzi na to, że wybierając 135 minutową wersję kinową straciłbym sporo z tego, co mnie skłoniło do oglądania.
7/10 - może kiedyś do tego wrócę, choć z pewnością nie jest to film do częstego oglądania.
Niestety w Polsce mamy film tylko na DVD, co akurat w tym wypadku mija się z celem. W dodatku tylko wersja kinowa :/