Film nie zawodzi jedynie pod względem wizualnym i to trzeba oddać twórcą, a zarazem zrugać, bo kiedy w końcu zrozumieją ze nie na samych efektach specjalnych film może bazować. Najważniejsze są osobowości żywych postaci ludzkich, które tu owszem są, ale o ich charakterach lepiej się nie wypowiadać. Niestety ogromny sukces finansowy Transformers, każe oczekiwać kolejnych kolorowych produkcji z nieustającą akcją na głównym planie z jakimiś tam aktorami w tle. Niemniej jednak filmy Baya pokazują, że pomimo krytyki jego filmy wciąż są chętnie oglądane i takie pozycje będą się jeszcze długo ukazywać, bo czasem każdy lubi się zrelaksować niewymagającym kinem rozrywkowym. Jednak ta cześć jest zdecydowanie za długa, a akcja bywa w nim zbyt męcząca, to w gruncie rzeczy tylko niezły film. 6/10
Transformers (seria)
|
Film nie zawodzi jedynie pod względem wizualnym i to trzeba oddać twórcą, a zarazem zrugać, bo kiedy w końcu zrozumieją ze nie na samych efektach specjalnych film może bazować. Najważniejsze są osobowości żywych postaci ludzkich, które tu owszem są, ale o ich charakterach lepiej się nie wypowiadać. Niestety ogromny sukces finansowy Transformers, każe oczekiwać kolejnych kolorowych produkcji z nieustającą akcją na głównym planie z jakimiś tam aktorami w tle. Niemniej jednak filmy Baya pokazują, że pomimo krytyki jego filmy wciąż są chętnie oglądane i takie pozycje będą się jeszcze długo ukazywać, bo czasem każdy lubi się zrelaksować niewymagającym kinem rozrywkowym. Jednak ta cześć jest zdecydowanie za długa, a akcja bywa w nim zbyt męcząca, to w gruncie rzeczy tylko niezły film. 6/10
31-08-2015, 10:50
LG OLED 65" B8
Panasonic DP-UB820 Sony HT-ZF9 Apple TV 4K
31-08-2015, 13:04
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że sekwencje IMAX są jednymi z najlepszych scen 3d jakie można obejrzeć w kinie.
Znowu oszukują tymi zwiastunami ale... i tak będe w kinie. Mogę odpuścić niektóre z filmów MCU/DCEU ale Transformers... nie da rady. Unicron! Tylko niech się jednak zmieszczą w 2,5h (bo w 2h Bay się nie zmieści na pewno).
06-12-2016, 14:26
Jak dla mnie murowany pewniak do tytułu najdurniejszego blockbustera w 2017 roku ... niestety dla efektów też obejrzę.
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak
TV Spot + Trailer: I na dokładkę: "Optimus Prime Dialogue Coach":
Mimo wszystkich problemów, jakie ta seria miała, do tej pory ją lubiłem (choć czwartą częśc oglądało się już naprawdę ciężko), ale to, co Bay odpieprzył przy okazji części piątej wyczerpało moją cierpliwość. 2,5 godziny srakopadaki z której miałem ochotę wyjść z kina. Kilka luźnych uwag: - Optimus Prime oczywiście rzucił dwa razy swoim ulubionym "I'll kill You!" i przedstawił się chyba z dziesięć razy. - Megatron znowu jest Megatronem, ani słowa wyjaśnienia co się stało z jego poprzednim wcieleniem - jest tu najsłabszy główny villain w całej serii - i najnudniejsza finałowa bitwa w całej serii - i najmarniejsze finałowe starcia z głównymi przeciwnikami w całej serii - wrzucamy do filmu transformera-okręt podwody - super, nie? Szkoda tylko, że nigdy się nie transformuje - Parafrazując klasykę - "A dziewczynka? Chooy z dziewczynką, równie dobrze w ogóle mogło nie być żadnej dziewczynki". - na cholere robić scenę prezentacji jakichś jednostrzałowych pionków? - jesli ktoś uważa, że "Martha" to słaby motyw to... just wait for it. Ten cały writers room z Goldsmanem na czele sprawił, że zatęskniłem za Ehrenem Krugerem. Nie chce mi się nawet specjalnie rozpisywać, ten film to jakiś zryty miks Da Vinci Code z Dniem Niepodległości, z ADHD podniesionym do kwadratu w stosunku do wcześniejszych części, ogólnie jedna wielka parująca kupa gówna, pierdolnik fabularny i montażowy i franchise interest killer skuteczny jak Terminator Genisys Na dodatek film ma zmienny AR nawet w zwykłych kinach i na ekranie 2.40:1 wyświetla się czasami w ramce jak non-anamorphic DVD. WTF Bay?! 2/10, bo Cogman bywał zabawny.
Obejrzałem wczoraj Transformers: Dark of the Moon (2011) i podziwiam ludzi, którym się chciało oglądać następne części. - Gdzie kolory i ładne plenery? To jest letni blockbuster? Gdzie momenty, w których mógłbym nacieszyć oko ładnymi widokami? Co jest nie tak z tym filmem? To jakaś zgrywa z taśmowego podejścia do produkcji blockbusterów? Stąd tyle bieli, pustych przestrzeni wypełnionych pustymi postaciami? - Sekwencja w Czarnobylu jest ilustracją tego, czym ten film jest. Ścisłą kontynuacją Revenge of the Fallen. Co rusz zmiany lokacji, nielogiczne przeskoki z jednego miejsca na drugie. To w pierwszej połowie filmu. Potem jest spokojnie, tak do uśnięcia przy podusi od nadmiaru komputera w rozwalonym Czikago. - Bay podczas tworzenia jedynki chciał, aby wytwory CGI "wtopiły się" w rzeczywiste otoczenie. Wygląd Transformerów został tak zaprojektowany, aby nie przypominały postaci żywcem wyjętych z kreskówki. W trójce dostaliśmy Wheeljacka oraz Sentinela. Z której gry komputerowej oni się urwali, że tak grzecznie spytam? - Powrót Megatrona, odcinek 3 z 1000 planowanych. Następnie spuszczenie wpierdolu Megatronowi przez zmartwychwstałego Syna Bożego - 5 sekund czasu antenowego. - Mikaela została podmieniona w cz. II, gdzie świeciła wyłącznie cyckami i latała bezwolnie za Samem. Charakter z cz. I nigdy nie latałby za jakimś patafianem, aby łaskawie usłyszeć wyznanie miłości lub czułe słówko. Jej brak w cz. III i rozstanie z Samem? Do uzasadnienia logicznego. Jedyny problem polega na tym, że zostało to rozegrane w najgorszy z możliwych sposobów. Zamiast braku komentarza, usłyszymy "zwyzywanie" Mikaeli przez randomowego Autobota lub żale Sama nt. poprzedniego związku. Żałosne? Mało powiedziane. - Humor jest dokładnie na tym samym, niezmienionym poziomie. Nie ma sikającego Autobota, ale jest za to dwa razy więcej Turturro z podwojoną ilością seksistowskich komentarzy. Nie ma żartów wymierzonych w czarnoskórych, ale jest za to jedno z najbardziej żenujących przedstawień skośnookich w poznanych przeze mnie filmach. - Humor gorzej się komponuje z filmem niż w I cz. i II, bo widzimy sekwencje z dobijaniem cywili i obraz zniszczonego miasta. Wszystko w szaroburych, ponurych odcieniach. Z drugiej strony - humor jak z lekkiego filmu akcji, w dodatku oscylujący przy poziomie gagów z całkowitej humoreski cz. II. What the fuck? To nadal niezobowiązująca, głupkowata przygoda i rozwałka? Dysonans poznawczy gwarantowany. - Lekko zarysowany wątek pseudohistoryczny w Revenge of the Fallen? To tutaj dostaliśmy porządne rozwinięcie o tym, jak Decepticony dokonują od lat mordów na ludziach i w dodatku mają własnych ludzkich współpracowników, tudzież siatkę agentów! Nie wspominam z grzeczności o tytułowym księżycu oraz misji Apollo 11. Odtwórcza, dłuższa wersja filmu z 2009. Nudy na pudy. 3/10 Jeden "żarcik" mi się bardzo spodobał. Wyłapaliście za pierwszym razem? Pierwsza interakcja z postacią Mikaeli w TF1 i jeden z jej pierwszych dialogów w filmie: Trent: Why doesn't my little bunny hop in the back seat? Mikaela: God, I can't even tell you how much I'm not your little bunny. [walks off] TF3, nowa dziewczyna Sama wita go słowami: Carly: This is your new lucky bunny. Ten krótki dialog z początku IMO wyczerpywał cały temat rozstania i braku Mikaeli w filmie. Zakład, że Bumblebee (2018) wypełnią scenami i dialogami z I cz.? Ten spin-off jest równie ciekawym pomysłem, co spin-off opowiadający o Archibaldzie Witwickym.
01-12-2017, 10:28
Zapraszam do recenzji wydania blu-ray Smile http://filmozercy.com/wpis/tranfsformers-ostatni-rycerz-2017-recenzja-filmu-i-wydania-blu-ray-2d-opakowanie-plastikowe |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |