09-04-2018, 11:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-04-2018, 11:23 przez Pai-Chi-Wo.)
(09-04-2018, 00:27)sebas napisał(a): Co do opisywanych przez Ciebie zachowań pracowników MM, to nie jestem skłonny w nie wszystkie uwierzyć. Rozumiem, że pracownicy teoretycznie mogliby oglądać filmy "z półki" (ale tego nie pochwalam), ale doprowadzanie płyt do takiego stanu, żeby konieczny był zwrot do dystrybutora, to byłoby działanie pozbawione logiki. Przecież taki zwrot, to dla nich dodatkowa papierkowa robota, w wyniku której te płyty i tak miałyby trafić do nich ponownie: zabrudzone, nie zapakowane fabrycznie i znowu byłoby je trudno sprzedać/zwracać. To byłoby działanie bez sensu i na swoją szkodę...
Przepraszam a kto by miał sprawdzać te paluchy? Kto miałby w sklepie kontrolować czy płyta wróciła z paluchami czy bez? Jest taki etat? NIE.
Jak te płyty krążą powszechnie między pracownikami za przyzwoleniem i bez odpowiedzialności pracownika to wszyscy mają wyjebane, zwróci do sklepu
i ją sam zafoliuje... Kierownik? Zapomnij on tego nie ma wpisane do roboty. Potem promocja... i git. Najlepiej winnych szukać w wytwórni. Tam nie ma warunków aby ze szpindla wyjąć sobie płyte i poyczyć i jeszcze sąsiadowi dać oglądnąć a potem ją na koniec osrać bo nie moja.
Jak ktoś kiedyś pożyczał swoje płyty bądź to robi to wie o czym mówię.