06-10-2018, 00:43
Dla mnie jest ok nawet teraz. W R-ce i rozszerzony mógłby być jeszcze lepszy.
Venom
|
06-10-2018, 00:43
Dla mnie jest ok nawet teraz. W R-ce i rozszerzony mógłby być jeszcze lepszy.
10-10-2018, 07:20
Dotychczas filmy, które będąc barwnymi adaptacjami komiksowych światów, przedstawiały nam sylwetki bohaterów: mężnych, walecznych herosów, którzy potrafili przeciwstawić się niepojętemu złu, mocarnemu lub reprezentującemu klasę solidnych przestępców, superłotrowi albo sylwetki anty-bohaterów, którzy goniąc za własnymi interesami wybrali inną drogę wykorzystania swoich nadludzkich możliwości. Tak obrazowałem sobie w moim umyśle, w formie ,,myślowej projekcji" własne, osobiste wyobrażenie o "Kinie Adaptacji Komiksowych", aż do czasu, do momentu obejrzenia "Venoma" - w technologii "IMAX 3D", oczywiście, choć format w tym względzie nie ma aż tak dużego znaczenia. Film od początku do końca, mimo pojawiającej się w pierwszej fazie jego trwania lekkiej stagnacji napięcia - zapewne w celu poznania porywczej, gdzieś tam zagubionej, wstydliwej natury Eddiego Brocka emanował niesamowitą gęstą od misterium atmosferą, potęgowaną po wielokroć - a nie było to zbyt pompatyczne - za każdym razem, gdy na ekranie pojawiał się Eddie, a szczególnie ta jego wersja prowadząca specyficzne rozmowy z symbiotem - i tu ciekawe - posiadającym świadomość, cel istnienia, podpiętym pod Układ Nerwowy Brocka. "Venom" to wyjątkowy film, do którego mój wyrażany do niego szacunek nigdy nie wygaśnie; tak robi się Kinowe Adaptacje komiksowych Uniwersów: bez motywu superbohatera, antybohatera i drużyn nie wiadomo jak dzielnych herosów. Zostaje tylko mroczna, zjadliwa, o odrażającym charakerze i wyglądzie postać, która z Uniwersum Marvela można rzec po prostu się wywodzi. Mówiąc krótko, produkcja ta, to obraz kinowy o losach ,,jednej z wielu indywidualności" z Komiksowego Świata, który w 90% kojarzony jest z superbohaterami. Wizualizacja abominacyjnego cielska "Venoma" to niesamowite potrafiące zatrzymać oddech w płucach ujmujące doznanie. To graficznie rzecz biorąc: spektakularna, niecodziena robota; zawziętość tej bestii wyrażała się w każdym jej ruchu, a falujące mackowate wrzeciona obłej masy pierwotnego Symbiotu, który był żywym, klasyfikowanym w innej skali egzystencji, organizmem, potrafiła zgorszyć, sparaliżować i wprawić w obłędny nastrój. Dialogi, ba, solidna więź, która wytworzyła się między Eddiem a Venomem, to coś czego się nie spodziewałem, coś, co cały czas próbuję jeszcze zrozumieć i zanalizować; to było nieziemsko ekscytujące! Ich relacja poszła w tak specyficznym kierunku, że koniec końców ,,pasożyt" zdecydował się oszczędzić Ziemię, zostać w ciele Eddiego, któremu da określoną swobodę działania, a samemu póki nie zagrażają mu inne Symbioty, korzystać z iluzorycznej wolności. Dziwnie niecodzienne w "Venomie" wydaje się być słabe zaangażowanie Carltona Drake'a aka "Riot", jako niby solidnego przeciwnika dla Symbiota Eddiego. Jako Riot widzieliśmy my go przez krótki moment, przy czym jego walki z Venomem były fenomenalnie wykreowane. Niestety na ambicjach zrobienia z Ziemi domu dla milionów jemu podobnych form życia się skończyło. No cóż, zginąć w tak głupi z lekka infantylny sposób: spłonięcie w wyziewach ognia eksplodującej rakiety nośnej "Life Foundation", to urąganie potędze "Riota". Niezrozumiałe dla mnie jest to, że Venom przetrwał kontakt z ogniem, i Eddie, a na to wygląda, zachował go dla siebie, jak na symbiotycznego kumpla przystało. Woody Harrelson w roli Carnage'a w scence po napisach, ależ to było intrygujące i obłędnie psychologicznie mroczne. Panie i Panowie szykuje się sequel. Venom - drapieżnik doskonały. Moja ocena niniejszego filmu: "9/10"
10-02-2019, 16:24
Seans z Venomen za mną. Jest lepiej niż zakładałem. Ale do cholery ten film aż sie prosi o kategorie R!! Myślicie ze jest szansa, ze zrobią coś podobnego jak z Deadpoolem 2 tylko w druga stronę?
10-02-2019, 17:34
Nie ma na to szans. Do kin już tego przecież nie wypuszczą, a premiera na nośnikach już była. Sony zawsze twierdziło, że Venom powstał z myślą o PG-13 i tego się będa trzymali.
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku.
Prezentacje wydań Blu-ray, DVD oraz polskich komiksów DC i Marvela. The Lioness has rejoined her cub and all is right in the jungle.
13-02-2019, 09:25
No ok, rozumiem. ale.. Z tego co gdzieś wyczytałem to Venom pierwotnie miał być z R-ką a wersja dla młodszych widzów musiała być dokręcona lub przerobiona. Jaki problem więc wypuścić za 2 miesiące wersje na Blu z kategorią "R", jeżeli jest prawie gotowa - no chyba, że te info było błędne. Wróćmy jeszcze do Deadpoola'a film był przerobiony długo premierze, wydany w innej wersji na blu, ponadto ponownie trafił do kin w wersji do 13 lat. Ja tam widzę światełko w tunelu...
Venom nie miał być z R-ką, a już na pewno nie był kręcony z myślą o R-ce. Nadinterpretacja słów reżysera, który powiedział coś o tym, że postarają się odwzorować bohatera możliwie wiernie (w domyśle - na tyle na ile pozwala PG-13), niektórym się po tym zaraz wydawało, że będzie R-rated. Inna sprawa, że Venom (jak również Carnage) to oryginalnie materiał PG-13.
15-02-2019, 21:42
"Venom", wobec którego miałem inne oczekiwania, z którego nasycenia mrokiem, tej charakterystycznej anarchicznej, ,,tkaniny" emocjonalnej, najbardziej się obawiałem; że film pójdzie w stronę horroru albo typowego ,,slashera", mimo to okazał się zupełnie innym widowiskiem, z perspektywy mojej osoby: z pozytywnym odbiorem filmem. Jeśli to, co widzieliśmy w "Venomie", z Hardym w roli głównej, jest obrazem w kategorii "PG-13", to - nie chodzi o odpychanie i negowanie wersji filmu dla dorosłego widza - chętnie zobaczyłbym "Venoma" w pikantnej i dosłownie zanurzonej w chaosie, jatce i perwersyjnej zbrodni, kategorii "R". Podejrzewam, że wtedy relacja Symbionta z Eddiem nie byłaby przedstawiona jako solidna partnerska więź, niczym ,,zły" i ,,dobry" glina. "Venom" nie powinien mieć Sequela. Kontynuacja przygód Eddie Brocka i jego - trudno to nazwać alter ego - towarzysza: symbionta w nim ,,pomieszkującego", musiano by zatytułować "Carnage". A właśnie "Carnage" miałby tą solidniejszą, przypisaną mu kategorię "R".
17-02-2019, 00:08
Właśnie jestem po seansie, miałem nawet coś szerzej napisać, ale jednak stwierdzam, że szkoda czasu, straciłem już blisko dwie godziny na film, więcej wspólnego z Venomem mieć już nie chcę. Kolejna ekranizacja komiksu, w której w zasadzie nic nie zagrało, nawet nie bardzo wiem od czego zacząć, bo złe jest w sumie wszystko. Nawet Hardy, którego bardzo lubię nie jest w stanie uratować tego filmu. Produkcje Marvela (te lepsze oczywiście) to przy Venomie arcydzieła. Fabuła tragiczna, efekty poza samym Venomem, który wygląda świetnie takie sobie, sceny akcji bez polotu, finałowe starcie to kpina, humor? Pffff... Wydanie UHD też wielkiego szału nie robi, niby HDR miejscami fajnie daje po oczach, ale ogólny odbiór bez fajerwerków. Jak ktoś ma ochotę na wydanie UHD to pisać na pw - oddam tanio bo szkoda miejsca na półce.
25-03-2019, 21:56
(17-02-2019, 00:08)Mr.Hankey napisał(a): Właśnie jestem po seansie, miałem nawet coś szerzej napisać, ale jednak stwierdzam, że szkoda czasu, straciłem już blisko dwie godziny na film, więcej wspólnego z Venomem mieć już nie chcę. Zawsze gusta pozostaną gustami... zawsze. Jednak, oceniając film, taki jak Venom, określanie akcji w nim występującej, jako ,,bez polotu", ujęcie jego efektów specjalnych, jako ,,takich sobie", a nazwanie finałowego starcia ,,kpiną", to już czysta przesada. Nie widzę w takiej opinii żadnego wytłumaczenia. To są zbyt ogólne określenia na tak istotne elementy filmu. Chociaż twoje zdanie, jak każdego innego forumowicza, szanuję; widząc to zyskuje się pewną informację odnośnie tego, jak ludzie rozumieją dany obraz kinowy, serial itp. Venom według mnie tworzył spójną całość; jedynie i tu Ci muszę przyznać rację, szwankował w nim montaż: dziwacznie pocięte sceny - w szczególności kiedy fabuła przeskakiwała w czasie, i gdy z mrocznej, agresywnej tonacji obrazu i dźwięku przechodziliśmy w nieco komediową, bardziej rozlazłą, neutralne tło. Tego filmu inaczej nie dało się przedstawić, niż, tak jak widzieliśmy to oglądając jego całość; tak mi się wydaje. Inteligencji emocjonalnej u postaci tu występujących, jako tako nie uwydatniono, lecz ,,flirt" symbionta z Eddiem został znakomicie podkreślony. Twórcy mieli nam dać bezkompromisową jazdę bez trzymanki, chaos multigatunkowy (horror, lekka komedia, thriller, sensacja) i agresję - czyli to, co można kojarzyć z zaadaptowanym do kinowej wersji, symbiontem. ... We are Venom! |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |