Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Blu ray w Polsce
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(18-09-2019, 18:23)Daras napisał(a): [ -> ]Uderzyłeś w sedno i nie zamierzam niczemu zaprzeczać.
Trzeba być trochę monotematycznym w oglądaniu gatunków , by je chcieć podobnie jak ja oglądać w różnej postaci. Przecież jakbym chciał samą esencję wojny obejrzeć wystarczyłby mi Pluton, Kompania braci , nie dość , że nieźle odzwierciedlone działania wojenne to jeszcze przesłanie jest. Dalej Czas apokalipsy, Cienka czerwona + jakiś film o urazach powojennych w cywilu, no i na tym mógłbym poprzestać. Reszta to już pokazywanie wojny z różnych stron, a praktycznie dalej o to chodzi samo z lepszą realizacją lub gorszą. W większości przypadków remake będzie gorszy. Oryginały kręcone z akcją we współczesnych latach mają surową formę tamtych lat i wykonanie. No i nie potrzebują rekwizytów, ani specjalnych scenerii. Ludzie sprzed ery smartfona też są jacyś inni co widać oglądając te filmy. Odbiór więc remake zawsze będzie zakłócony jeśli oglądało się oryginał. Też sie nie dziwię , że nie sięgasz po nie. Remastery 4k są ogólnie robione pod 30-50 latków obecnych czyli grupę ludzi, która jest aktywna, zarabia i ma kasę na hobby. Też w sumie się nie dziwię, jeśli nic dla siebie nie możesz odnaleźć.
Zgoda, Wolfman. Jeszcze tylko przypomnę, że ostatnio kupuję filmy, do których będę chciał wracać. Nie bawię się w odsprzedawanie. Co najwyżej krążki oddaję. W ten sposób uszczupliłem niedawno kolekcję o kilkanaście tytułów. Wszystko zostało w rodzinie. Cool

Chciałem już przejść do zaprezentowania swojej „wizji” dotyczącej sensu kupowania płyt BD (także w Polsce).  Nie dane mi. Kolegę Pai interesują inne kwestie, zatem spróbuję zaspokoić jego ciekawość. Wink Oczywiście wszystko wypunktuję krótko.

(18-09-2019, 17:44)Pai-Chi-Wo napisał(a): [ -> ]Daras, bez jaj, naprawde nigdy nie zassales z netu czystej postaci M2TS`a czy VOB`a?

1. Wielokrotnie pisałem, że kino domowe to dla mnie ekran projekcyjny plus rzutnik. Od lat oglądam w ten sposób wyłącznie filmy z oryginalnych płyt DVD / BD. Klęskę poniosły eksperymenty dotyczące puszczania wszelkiej maści VOD, tudzież sygnału TV. Duża płaszczyzna projekcyjna rzadko wybacza kiepską jakości. Może za jakiś czas  wznowię próby. Technika nie zasypia gruszek w popiele.

2. Nie mam na dysku ani jednej bezstratnej postaci cyfrowej zrzuconej z płyty DVD / BD.

3. Oczywiście internet jest swojego rodzaju „śmietnikiem”. Jednak trza wiedzieć co w nim szukać.
Kilka miesięcy temu zauważyłem, że przeczytałem już wszystko co mnie interesowało (chodzi o wzbogacanie wiedzy na temat różnych hobby). Pozostało zadawanie pytań na forach / blogach prowadzonych przez fachowców. Za resztę edukacji płacę kupując książki.

(18-09-2019, 18:34)misfit napisał(a): [ -> ]
(18-09-2019, 18:23)Daras napisał(a): [ -> ]Nie wiem czy to ma związek, ale przypomnę, że nie obejrzałem ani jednego filmu na smartfonie. Z kolei na kompie, jeśli już, toleruję jedynie krótkie klipy z you tube. Wolę TV.

Jedno drugiego nie wyklucza. Możesz podłączyć kompa do telewizora, projektora czy amplitunera i sterować nim np. z kanapy za pomocą aplikacji w smartfonie Big Grin
Ale też nie wyobrażam sobie oglądania filmów na telefonie czy tablecie. Niektóre seriale jednak zdarza mi się oglądać na 24 calowym monitorze.

Zgoda. Ale obaj wiemy o co chodzi. Wink
Pisałem w różnych miejscach o niewielkim telewizorku stojącym w pokoju gościnnym. Żona ogląda na nim co chce - często filmy fabularne, których brakuje w domu na krążkach. Sporadycznie podglądam ekran zajmując się innymi sprawami.
Ja z kolei starannie wybieram: wykłady tematyczne, programy publicystyczne, filmy dokumentalne związane z moimi zainteresowaniami, seriale, rozrywkę itp. Źródło sygnału nie ma znaczenia. Może to być stacja TV lub Smart TV. Projektor wówczas odpoczywa czekając na sobotę. Dlaczego? Patrz punkt 1. Smile

EDIT:
Uzupełnię odpowiedź udzieloną Wolfmanowi.
Oczywiście wystarczy porównać ze sobą choćby starego „Ben Hura” z nowym, czy dawną wersję „Siedmiu wspaniałych” ze współczesną. Tu nawet nie chodzi o określony remake. Po prostu nie jest łatwo przenieść jakiekolwiek koncepcje kina klasycznego do realiów współczesny, i powtórzę – masz rację. Jednak każdy sam definiuje pojęcie holistycznej jakości. Osobiste poglądy wyraziłem na forum wielokrotnie.
(18-09-2019, 22:59)Daras napisał(a): [ -> ]Tu nawet nie chodzi o określony remake. Po prostu nie jest łatwo przenieść jakiekolwiek koncepcje kina klasycznego do realiów współczesny, i powtórzę – masz rację.
Oczywiście, że trudno skoro pewne schematy próbuje się na siłę zaaplikować , do kina , w którym go nie powinno być. Nie chodzi o czarnoskórych rycerzy czy itp rzeczy, ale inne r występujące we współczesnych kinach akcji. Jak choćby w nowej odsłonie 7 wspaniałych. Co to miało być? 7 Rambo vs cała armia jak w Expendable? Nowy Ben Hur podobnież. Tam nie ma żadnego klimatu starożytności. Po prostu współcześni ludzi poprzebierali się w dziwne ciuchy i się wygłupiają. Takie miałem wrażenie jak to oglądałem. Jeśli chodzi o podobne kino to Mel Gibson potrafi utrzymać klimat w jakim mógłbym sobie wyobrazić jak ci ludzie żyli np Apocalypto czy Pasja, dodałbym nawet 0 i 1 sezon Spartacus. Mimo odrobiny współczesności w postaci muzyki i efektownych walk to oglądało się to dobrze. Nie dziwię się , że pewnym osobom trudno zaakceptować wciskanie współczesnych trendów z kina akcji i sf do tego rodzaju kina. Dzięki tym zabiegom prawie nie mamy już żadnych filmów w tych klimatach. Poniosły klęskę. Jest szansa , że dzięki Odysei Gibsona gatunek się podniesie z kolan.
Zapomniałem nadmienić o 300, dużo współczesnego stylu, ale to komiksowa sztuka przeniesiona wiernie do filmu. Sorry jeśli trochę za dużo bełkotu, ale pisałem późno.
(18-09-2019, 23:54)Wolfman napisał(a): [ -> ]Po prostu współcześni ludzi poprzebierali się w dziwne ciuchy i się wygłupiają.

(18-09-2019, 23:54)Wolfman napisał(a): [ -> ]....../Tam nie ma żadnego klimatu starożytności.

Wolfman, zwracasz uwage na tendencje jakie dało sie obserwowac całymi latami w rozwoju kina i narzucaniu z duchem rozwoju technologii i szybkosci przetwarzania
mikroprocesorow pewnych form czy technik,ktorych ja pamietajac stare dobre kino i jego rozwoj uwazam dzisiaj za niedopuszczalnie.
A czy uwazasz ze film Troja dobrze oddał tamten klimat, szczerze? Big Grin
(19-09-2019, 10:15)Pai-Chi-Wo napisał(a): [ -> ]A czy uwazasz ze film Troja dobrze oddał tamten klimat, szczerze?
Pewnie, że nie. Trudno mi sobie wyobrazić tamtą epokę, przecież to jakieś 1000 lat przed Aleksandrem. Dobrze wchodzi, ale dużo wspólnego zapewne nie ma. Troja to jednak specyficzny film, którego odtworzenie warunków w dzisiejszych czasach jest niezwykle trudne. Podejrzewam jednak, że gdyby go nakręcono x lat temu , też nie byłby dużo lepszy, o ile byłby do zrealizowania tamtą techniką. Nie poszli jednak w tzw przesadyzm Big Grin. Achilles nie rozwala sam całych armii strzelając z łuku i tłukąc mieczem.
Za to uwielbiam Aleksandra , oglądałem już kilkakrtonie , różnie oceaniany przez krytyków i społeczność. Natomiast nie mogę znieść, że tak schrzanili Królestwo niebieskie cukierkowym Legolasem , aktorstwo tej postaci jak i wyidealizowanie tej postaci psuje mi odbiór tego filmu, a potencjał był wielki - podoba mi się jak odwzorowali tam średniowiecze. Podoba mi się również mało znany 13 wojownik - wikingowie są tutaj jak superbohaterowie typowe dla Hollywood, ale ogląda się dobrze, za często jednak tworzą papierowe postacie, zbyt idealne, coś co rzadziej spotykałem w podobnym kinie w starych klasykach.
Z ta Troja co celowo zapytalem bo mniej wiecej okolo tamtego czasu wlaczylem myslenie...
No  dobrze ale , co zrobic aby te filmy nie były kostiumowe? Kiedys ogladalem wloskiego pornola osadzonego w czasach napoleonskich na zamku... i efekt był podobny.
Co sie musi stac skoro przerost budzetu na te produkcje nie daje na to zadnej gwarancji?
Mel Gibson się musi stać za kamerą. Jego filmy w różnych epokach uwielbiam Big Grin.
Niech zostawi aktorstwo i zajmie się reżyserką. No i musieliby pójść realizm danej epoki z setką historyków do pomocy i bez hollywoodzkiej cukierni. To nie tak wiele, ale jednak aż
(19-09-2019, 10:50)Wolfman napisał(a): [ -> ]No i musieliby pójść realizm danej epoki z setką historyków do pomocy i bez hollywoodzkiej cukierni.
Acha czyli wszystko jasne o tym decyduja ci ktorzy decyduja o tym kto na produkcji filmu ma zarobic a kto nie.
Czyli to juz nie jest sztuka tylko fabryka gniotow z linii produkcyjnych.  Big Grin
Bingo. Smile
Przecież ze wszystkim tak jest, od kiedy w grę wchodzą mln i mld. Przedtem też nie robili filmów za darmo. Ludzie mieli inne oczekiwania i wszystko było świeże nowe i pierwszy raz. Dziś by zrobić czymś zadziwić musisz wpompować kasę. Skoro ją wpompujesz to i chcesz mam z dziećmi więc mamy PG13. Błędne koło się tu zamyka. Nie wpompują kasy to robią jakiś filozoficzny film, który jest potem uważany potem za arcydzieło ,a traktuje o tematyce powielanej x razy w kółko. Tak naprawdę to i kolejna wydmuszka, bo nic nowego. Kino zawsze będzie sztuką, po prostu jak nie chcesz w niej rozczarowań to zostań jak Daras przy tym co było pierwsze świeże i nowe jako pomysł.
(19-09-2019, 11:13)Wolfman napisał(a): [ -> ]Kino zawsze będzie sztuką, po prostu jak nie chcesz w niej rozczarowań to zostań jak Daras przy tym co było pierwsze świeże i nowe jako pomysł.

Warto sie nad tym zastanowic bo to co najgorsze jeszcze do kina nie weszło. Wraz z rozwojem technoligii ma wejsc, nie wiem jak to sie nazywa, cos jak hologram inaczej komputerowa wizualizacja postaci
na ekranie, gdzie bedzie mozna krecic dalej filmy z niezyjacymi aktorami. To bedzie juz koniec kina jako sztuki no chyba ze sztuka z martwa dusza. To do czego zmierza ta tzw. sztuka to juz widac. Pozdrawiam.