Uatu_TheWatcher
23-08-2018, 21:44
"X-men: Ewolucja (2000-2003)" to kolejny wyjątkowy, nieco w młodzieżowym, buntowniczym, ale i uczącym młodych mutantów odpowiedzielaności, stylu, serial który po 52 dobrze zrealizowanych epizodach, z świetną niczym undergroundową i dynamiczną graficzno-muzyczną ,,wejściówką" otwierającą produkcję, właśnie zakończyłem oglądać. "Shadowcat", "Spyke", "Nightcrawler", "Scott" i "Jean Grey" to jedne z wielu postaci, które zwykle znani jako popularni X-meni, tu w kreskówce adaptujące Uniwersum Marvela, w "Bayville High School" w Nowym Jorku są , co na prawdę jest niesamowite, typowymi uczniakami, reprezentującymi młode pokolenie mutantów. Nie zapomnijmy o Magneto, o Mystique, która początkowo dla niego pracowała oraz o Sabretooth czy Juggernautcie, z którymi to kierowani przez Wolverine'a, Storm, Bestię i Charlesa Xaviera młodzi mutanci musieli jakoś sobie poradzić. A na deser... Apocalypse, i to pod koniec trzeciego i na początku oraz finiszu czwartego sezonu "X-men: Ewolucja". En Sabah Nuhr został świetnie przedstawiony.
Młodzieżowa stylówka nastoletnich X-menów w stylu licealistów z lat 90-tych/2000-ych; no wiecie "Backstreet Boys", "Beverly Hills, 90210" i te sprawy.
"X-men: Ewolucja" oceniam na: 9/10.
A Wy, oglądaliście?
Młodzieżowa stylówka nastoletnich X-menów w stylu licealistów z lat 90-tych/2000-ych; no wiecie "Backstreet Boys", "Beverly Hills, 90210" i te sprawy.
"X-men: Ewolucja" oceniam na: 9/10.
A Wy, oglądaliście?