27-11-2018, 19:42
(27-11-2018, 18:45)Mr.Hankey napisał(a): [ -> ]Słowa DVD i jakość jakoś nie bardzo mi pasują...Ależ pasują, zakładając że mamy rok 2000.
(27-11-2018, 18:45)Mr.Hankey napisał(a): [ -> ]Słowa DVD i jakość jakoś nie bardzo mi pasują...Ależ pasują, zakładając że mamy rok 2000.
(27-11-2018, 19:42)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Ależ pasują, zakładając że mamy rok 2000.Mój pierwszy film Pluton za 120 złocisza
(27-11-2018, 17:14)paniron napisał(a): [ -> ]Ja mogę dodać od siebie jeżeli mowa o opakowaniach, że lubię mieć serię kolejnych filmów wydanych w ten sam sposób (te samo opakowanie) bez względu jakie ono jestNo właśnie. To kolejna sprawa. Widać więc, że masz niejako "Kolekcje" w kolekcji. Ja akurat nigdy tego nie pilnowałem. W czasach DVD, gdy były dobrze nam znane cykle "kolekcji" w digipackach typu: słynne filmy wojenne, klasyka kina s-f, itp. to kupowałem zawsze tylko te części, które potrzebaowałem. Jeżeli już coś miałem na półce, to nie podmieniałem na wydanie z konkretnej "kolekcji", choć wielokrotnie to była dokładnie taka sama płyta. Drugi powód, to w tych "kolekcjach" nie było zdaje się bonusowych dysków z "dodatkami". W wydaniach reguralnych bywały. To oczywiście (tak jak napisałeś) może nieco kłóć w oczy, gdy patrzy się na te wydania posustawiane na półce.
(27-11-2018, 20:47)Bender napisał(a): [ -> ]DVD tekturowo/plastikoweChyba na myśli tzw. snappery. Zadaję się tylko Warner takie stosował...
(27-11-2018, 14:48)Szczepan600 napisał(a): [ -> ]Użytkownik usunięty -> Mierzwiak ma niestety rację. Sam przyznaje z ciężkim sercem, ale pobieranie i użytkowanie nawet najnowszego hitu, lub obejrzenie go w necie nie jest naruszeniem obecnego, ułomnego prawa. Nie dziwię się więc, że ktoś pokusiłby się o napisanie o tym "legalna kopia", trudno nawet z tym walczyć, bo dokładnie kopia z jego dysku w zasadzie prawa nie łamie (taka Kopia Limbo :--D). Dla mnie to pogwałcenie wszystkich zasad bycia fair, ale niestety argumentu przeciw "dozwolonemu użytkowi" nie mam mocnego. Sprawdzałem zagadnienie w kilku źródłach.
Cytat:Co do praktyk Netflixa... gdzie jest problem? Bo wiesz w zasadzie sytuacja jest nieporównywalna. Ktoś ci składa legalną ofertę, ty mówisz "chwila to nieuczciwa oferta, nie czuję się ukontentowany", więc jej nie przyjmujesz. Tak więc "proceder walenia kloca do otworu gębowego" jest w zasadzie dobrowolny. Nikt nikogo nie przymusza i są narzędzia by tego uniknąć. To procedura biznesowa. Zasysanie pirata, w momencie, gdy tylko "chcesz, bo możesz" stoi jednak na innym poziomie. To czysty szaber. Ignorowanie prośby innych o zapłatę, brak szacunku do wykonanej pracy i praw jakie posiada druga strona. To zwyczajnie nie jest fair i tak naprawdę dystrybutorzy nie mogą za wiele (ale żeby nie było, walczą). Nie kupuję więc tego argumentu i nie uważam, by praktyki jednych były powodem do mniej moralnych zachowań drugich. Żeby tez uściślić, nie jest tak, że nie widzę grzechów dystrybutorów i jakoś ich gloryfikuję, ale jednak "co ich, to ich".
(27-11-2018, 18:33)wolfman napisał(a): [ -> ]Co ma kupowanie cyfry do kolekcjonerstwa? Może ludzie kupujący Hbo, Netflixa też mają czuć się kolekcjonerami? Mają dostęp do większej ilości filmów i seriali niż masz na dvd
(27-11-2018, 18:33)wolfman napisał(a): [ -> ]Co ma kupowanie cyfry do kolekcjonerstwa? Może ludzie kupujący Hbo, Netflixa też mają czuć się kolekcjonerami? Mają dostęp do większej ilości filmów i seriali niż masz na dvd
Cytat: Hm... za niniejszy temat spadła na mnie fala krytyki, bo forumowicze poczuli się urażeni moją oceną kolekcjonowania, a konkretnie tym, że odmawiam innym prawa do określenia się mianem kolekcjonerów. Padły górnolotne stwierdzenia, że kolekcjonowanie jest związane z emocjami i jeśli ktoś czuje się kolekcjonerem, to nim jest. Ty przyłączyłeś się do tej krytyki, a teraz piszesz, że kupowanie cyfry nie jest kolekcjonerstwem. A co jeśli ktoś taki czerpie niesamowitą przyjemność z kupowania kontentu cyfrowego, dodawania go do swojej listy ulubionych i oglądania go? Co jeśli towarzyszą temu wielkie emocje?
(28-11-2018, 11:41)Użytkownik usunięty napisał(a): [ -> ]y przyłączyłeś się do tej krytyki, a teraz piszesz, że kupowanie cyfry nie jest kolekcjonerstwem. A co jeśli ktoś taki czerpie niesamowitą przyjemność z kupowania kontentu cyfrowego, dodawania go do swojej listy ulubionych i oglądania go? Co jeśli towarzyszą temu wielkie emocje?
Cytat:wiem, że kradnę. Jako osoba niewierząca nie mam z tym problemuCzyli że wiara to jedyny powód dla posiadania zasad moralnych? A niewierzący nie mają powodu się przejmować takimi pierdołami jak prawo czy zasady życia społecznego?