Ostatnio nie odpalam kompa w soboty / niedziele, ale dzieje się tu sporo ciekawego.
Kontynuując temat niniejszego wątku na wszelki wypadek coś wyjaśnię: polecając określone tytuły na DVD / BD uznaję, iż spełniają one większość kryteriów definiujących standardy SD / HD. Oczywiście w każdym przypadku jestem posiadaczem rekomendowanych krążków.
Misfit wygrał konkurs i ma u mnie batonika.
Jednak dziś nawet pobieżnie nie porównam materiału proponowanego na stronie Zebry z zawartością płyty DVD. Jest ona nadal zafoliowana. „Obligatoryjna” projekcja skończyła się w środku nocy i najzwyczajniej w świecie nie zdążyłem obejrzeć „Bez znieczulenia”.
Po raz kolejny do czegoś się przyznam. Jestem analfabetą komputerowym i nigdy w życiu nie zrobiłem ani jednego zrzutu DVD. Bodajże w poczcie prywatnej przechowuję instruktaż
Misfita i musi nadejść moment abym z niego skorzystał. Oczywiście pamiętam o wykonaniu fotek z „Faraona” (1965) w kontekście porównania DVD z BD. Pierwszy krok już zrobiłem. Przed chwilą włożyłem jakiś krążek do kompa i uzyskałem pewność, że urządzenie czyta nośnik.Hura! Kiedyś się wezmę za te zrzuty.
Marian, dzięki za fotki. Z przyjemnością napiszę o swoich odczuciach związanych z oględzinami.
1. Temat „Psów” (1992) pamiętam z forum Kino Polska. Sporo osób wyraziło wówczas zdziwienie widząc jak nieznacznie jakość DVD ustępuje HDTV. Analizowałem rzeczone zrzuty do znudzenia i będąc posiadaczem płyty podtrzymuję rekomendację zakupową (na forum zaglądają kolekcjonerzy nośników fizycznych, w tym filmów DVD).
2. Pisałem już, że nie jestem w stanie obejrzeć żadnego materiału z HDTV na sporym ekranie projekcyjnym. No, nie! Tuner zapodaje sygnał „wprost”, a ja widzę wszelkie jego wady. Z kolei zawartość DVD odtwarzacz Philips poddaje „perfekcyjnej” obróbce. Przypomnę, że na pokład zainstalowano mu „legendarny” procesor Marvell Qdeo. Zatem siłą rzeczy kadry DVD najczęściej robią na mnie lepsze wrażenie niż filmy z mediów strumieniowych.
To co napisałem w punkcie 2 uważam za kluczowe w zrozumieniu osobistych decyzji zakupowych.
3. Dzięki Marianowi pierwszy raz dokonałem analizy zrzutów DVD vs HDTV z „Zabij mnie, glino” (1987). Na marginesie, film oglądałem na jednym z premierowych seansów w Warszawie. Rany, kiedy to było.
Hmm, możecie mnie zlinczować – ja wybieram DVD, i już!
Misfit, co sądzisz?
Puenta. Dla mnie istotna jest jakość, którą widzę na domowym ekranie projekcyjnym. Napisałem wcześniej o przewadze „Przesłuchania” z DVD 8Mbps nad proponowaną przez Mariana Ninateką 9Mbps. Zdania nie zmieniam. Rzeczony stream, jak sądzę, to woskowina, a biorąc pod uwagę całokształt – syf.
EDIT:
Zapomniałem.
Misfit napisał:
Co do vod.pl i polskich klasyków to porównywałem sporą ich część do BD od Studio Blu i jeśli macie dobrą pamięć to nie w jednym i nie w dwóch przypadkach to vod.pl wypadło korzystniej (np. OAR, brak black crusha, mniejsza woskowina, itd.). O DVD nawet nie wspominając…
Tu pełna zgoda. Po kilkutygodniowych dyskusjach doszliśmy do absolutnego konsensusu. Ale miej też na uwadze o czym napisałem w niniejszym wątku. Nowe nabytki DVD wyżej oceniłem niż BD od Studio Blu. Oczywiście w grę wchodzą odmienne tytuły, ale w swoich postach chciałem zwrócić uwagę na subiektywną ocenę: DVD może dać więcej satysfakcji niż skopane BD. I to co napisałeś o VOD vs BD potwierdza powyższe.