Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Gwiezdne wojny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie jest żadnym problemem to, że Lucas stworzył sobie nowa wersję w której jest masa poprawek, bo ma do tego prawo jako reżyser. Istotą jest to, że obecnie jest to w zasadzie jedyna obowiązująca kopia podczas gdy wersja oryginalna jest już dostępna wyłącznie w marnej jakości. Każdy film, zwłaszcza ze spora ilością efektów specjalnych bardzo szybko się starzeje, niemniej nie jest to powód by przy okazji przygotowywania nowego wydania/remastera wprowadzać zmiany do wersji oryginalnej. W ten oto sposób mielibyśmy nie kończącą się historię gdzie filmy z czasem ewoluowałyby a przecież nie o to w tym chodzi. Poza tym one są też odbiciem swoich czasów, możliwości danej epoki czy też walki twórców z ograniczeniami jak choćby brakiem odpowiedniego budżetu. W momencie w którym nie funkcjonuje wersja kinowa mamy do czynienia z zafałszowaniem pierwowzoru. Coś jak u Orwella gdzie przeszłość tworzona jest na bieżąco.

Spielberg publicznie przepraszał swoich fanów za wprowadzone poprawki w E.T. czyli zrozumiał, że takich rzeczy robić się nie powinno. Oznacza to, że jednak było spore grono osób którym się to nie podobało. Gdyby tak inni reżyserzy brali przykład z Lucasa, to przy okazji wypuszczenia nowego remastera widz mógłby być co raz to zaskakiwany kolejnymi zmianami. Doskonale wiemy, że twórcy nigdy nie są do końca zadowoleni z tego co osiągnęli na ekranie i chętnie by coś poprawili, usunęli ale zwykle tego nie robią, no chyba że w wersjach reżyserskich. Dziś nawet poprawianie znanych wpadek spotyka się z krytyką fanów a co dopiero takie zmiany jak w SW. Dlatego to że Wam coś nie przeszkadza nie oznacza, że nie ma ludzi którzy aprobują takie metody. Osobiście mam nadzieję że po tym jak Disney zakupił prawa do SW być może pojawią się w UHD dwie wersje, o ile dziś będzie możliwość odtworzenia wersji oryginalnej.

Jak sobie przeglądam listę zmian, to aż che mi się zawyć jak Vader z tej słynnej zresztą zmiany - http://nooooooooooooooo.com/

Nie jesteśmy w tej kwestii odosobnieni - https://mitologiawspolczesna.pl/zmiany-gwiezdne-wojny-special-edition-1997-2011-2017/
Oglądałem starą trylogię z córką dwa razy - za każdym razem była to wersja Despecialized z... Knapikiem w roli lektora. Innej wersji szybko nie zobaczy, ale jak już zobaczy, ciekaw jestem jak zareaguje na przestarzałe CGI z lat 90-tych w filmach z przełomu 70/80s.
Kurczę czytam o tym teraz:

http://szymonadamus.pl/star-wars-despecialized-edition-bez-dodatkowych-efektow-bez-pudelka-bez-zgody-lucasa/

I o ile jako, że jakimś wielki fanem SW nie jestem, to parę efektów mi przeszkadzało bardzo tak jak zakończenie ROTJ o kolorystyce jak to zawsze w moim przypadku bywa nie wspomnę Smile oczywiście oryginalna najbardziej przyjazna dla mnie.

Najważniejsze tutaj:

"W 2012 roku The Walt Disney Company kupił firmę LucasFilm za 4,06 mld dolarów. W tym momencie pewne stały się dwie kwestie. Po pierwsze – dostaniemy nowe Gwiezdne Wojny. I to nie jeden film, ale trzy, sześć, dziewięć… Tak wiele, ja tylko się da"

Disney ma w dupie starych fanów, jak każde korpo i liczy na nowych i ich $$$ a oni mają gdzieś albo w ogóle nie znają oryginalnej. Ja też nie znam oryginalnej kinowej, nie było mnie wtedy na świecie ale ta wersja z dobrym zakończeniem ROTJ najbardziej do mnie przemawia.

Najlepszym było by danie wolnej ręki fanow aby oni odnowili stare klisze i wydali kinową w widescreen Smile ale... gdzie my żyjemy przecież teraz się liczy tylko money, money, money Sad

Najlepszym wyborem zakup tego:

https://star-wars.pl/Tekst/2157

I zgranie na dysk i oglądanie Wink na 60 calach klimat jak nic. Lektor tam był? Knapik tak

I jeszcze jedno jak już dali Haydena na końcu to jaki to ma sens dawać jego młodego? on umarł jako stary Vader !!! Jak Obi umarł jako stary to nie dali młodego!!!
Cytat: Ja też nie znam oryginalnej kinowej, nie było mnie wtedy na świecie

Nie znasz? Oryginalna wersja aż do 1997 roku była jedyną wersją.
Najwcześniejsza jako znam to z 1997 Sad mówię fanem SW nie byłem nigdy wielkim ale czytałem o tej wersji w Secret Service Big Grin jak wchodziła do kin.
(20-01-2019, 14:24)Nfsfan83 napisał(a): [ -> ]Disney ma w dupie starych fanów, jak każde korpo i liczy na nowych i ich $$$ a oni mają gdzieś albo w ogóle nie znają oryginalnej.

Uwielbiam te Twoje prawdy objawione, wyssane z palca. Zwłaszcza, że samo to zdanie przeczy samemu sobie.
Niemniej:
"Majority of Star Wars: The Force Awakens-goers are adult men with no kids"
https://www.independent.co.uk/arts-entertainment/films/news/majority-of-star-wars-the-force-awakens-goers-are-adult-men-with-no-kids-a6781341.html

Więc jako targetu, NIE MA ich w dupie, bo to oni stanową główną widownię.
Miałem na myśli to, że wstawiając Haydan-a jako Anakin-a chce bardziej dostosować ROTJ pod części I, II i III. To chyba jasne?

Star Wars: The Force Awakens a to jest Star Wars, ja myślałem, że jakiś CGI dla dzieciaków Wink
(20-01-2019, 11:30)MarianPaz napisał(a): [ -> ]Nie jest żadnym problemem to, że Lucas stworzył sobie nowa wersję w której jest masa poprawek, bo ma do tego prawo jako reżyser. Istotą jest to, że obecnie jest to w zasadzie jedyna obowiązująca kopia podczas gdy wersja oryginalna jest już dostępna wyłącznie w marnej jakości. Każdy film, zwłaszcza ze spora ilością efektów specjalnych bardzo szybko się starzeje, niemniej nie jest to powód by przy okazji przygotowywania nowego wydania/remastera wprowadzać zmiany do wersji oryginalnej
Może kolega patrzy przez pryzmat innych starych filmów, które lubi i pasują mu starocia w oryginalnym wykonaniu. Filmy się starzeją i nie po niektóre nawet nie sięgam, pomimo tego , że są dobre. Nie przepadam za pewnym wykonaniem. SW jak i inne filmy też się starzeje. Więc jeśli reżyser to podrasowuje to jestem za. Sceny ,w większości , które dodał, ulepszył i wspomniane przeze mnie "taneczne" sceny, które przewijałem, łącznie ze starą piosenką w Powrocie Jedi to dla mnie ogromy postęp. Eliminowanie starych irytujących scen i ich poprawa. Jego prawo, jako i to ,że teraz jest to jedyna słuszna wersja. Chcę taką, a nie inną pokazywać młodym pokoleniom. Wy teoretycznie powinniście byli z tego wyrosnąć i zostawić to młodym Wink. Fanbojem serii nie jestem , za dziecka się to ogladało. Teraz jak odpalę raz na parę lat to wszystko. Przy wersji 4k, mam nadzieję, że doda kolejne sceny i poprawi to co "trąci myszką". Fajnie, że mu się chce i nie dostaliśmy woskowiny po latach jak Termos 2.
Na szczęście pogląd który wyznajesz po za marginalnymi przypadkami nie ma zastosowania w świecie filmu i przez zdecydowaną większość twórców zostałby odrzucony. Podobnie krytykowane jest oglądanie filmów z włączonym upłynniaczem które też ma swoich zwolenników.

BTW dla mnie GW nie są starymi filmami zważywszy na to, że kino ma już ponad 100 lat.
Wolfman napisał(a):Fajnie, że mu się chce i nie dostaliśmy woskowiny po latach jak Termos 2.

Po 1 - Woskowinę dostaliśmy w Phantom Menace, które nakręcono na taśmie filmowej i potem wykastrowano na Blu-ray, żeby bardziej przypominało kręcone cyfrą epizody II i III.
Po 2 - original trilogy jeszcze nie zostało wydane w UHD i nie wiadomo czy i w jaki sposób będzie skopane
Po 3 - wydania starej trylogii też mają cały szereg problemów, których mieć nie powinny, zważywszy na to jak wyglądały prezentowane gdzieś w necie przykładowe klatki skanowane z oryginalnego negatywu.

I jeszcze coś:

Cytat:People who alter or destroy works of art and our cultural heritage for profit or as an exercise of power are barbarians, and if the laws of the United States continue to condone this behavior, history will surely classify us as a barbaric society. The preservation of our cultural heritage may not seem to be as politically sensitive an issue as “when life begins” or “when it should be appropriately terminated,” but it is important because it goes to the heart of what sets mankind apart. Creative expression is at the core of our humanness. Art is a distinctly human endeavor. We must have respect for it if we are to have any respect for the human race.

These current defacements are just the beginning. Today, engineers with their computers can add color to black-and-white movies, change the soundtrack, speed up the pace, and add or subtract material to the philosophical tastes of the copyright holder. Tomorrow, more advanced technology will be able to replace actors with “fresher faces,” or alter dialogue and change the movement of the actor’s lips to match. It will soon be possible to create a new “original” negative with whatever changes or alterations the copyright holder of the moment desires. The copyright holders, so far, have not been completely diligent in preserving the original negatives of films they control. In order to reconstruct old negatives, many archivists have had to go to Eastern bloc countries where American films have been better preserved.

In the future it will become even easier for old negatives to become lost and be “replaced” by new altered negatives. This would be a great loss to our society. Our cultural history must not be allowed to be rewritten.

Wiecie kto to powiedział?