Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
(28-05-2018, 10:45)wolfman napisał(a): [ -> ]Faktycznie film taki przeciętny jak się wydawało?
A to zależy jak patrzeć, bo z zapowwiedzi i całej otoczki jaka wokół filmu narastała jeszcze przed premierą, to miał być tragiczny. A moim zdaniem wyszło całkiem nieźle. Zaskoczny jestem, że aż tak "dobrze". Nie jest to poziom "Rogue One", ale zdecydowanie lepiej niż "The Last Jedi".
(28-05-2018, 10:58)sebas napisał(a): [ -> ]zdecydowanie lepiej niż "The Last Jedi"
Ale to chyba niezbyt chwalebne osiągnięcie. Coś mi się zdaje, że Disney zarżnie ta markę, obedrze z resztek tajemniczości, wypluje i odsprzeda jako wychudzoną świnię taniemu farmerowi.

czuubakka

Oj zarżnie, zarżnie, jak już tego nie zrobił...Wskoczy serial, nowe spin-offy, potem spin offy spin offów, itd.
Czasami mam wrażenie, że Disney kupił SW nie po to, żeby na tym zarobić, ale po to, żeby nie zarobił na tym ktoś inny.   Wink

Uatu_TheWatcher

"Solo: A Star Wars Story" to nie taki klasyczny Spin-Off jakiego oczekiwaliby fani "Gwiezdnych Wojen", którym, co wielu urosły podniebienia po znakomitym "Rogue One", gdzie w wielkim skrócie mówiąc, pokazano, jak narodził się duch prawdziwej Rebelii, której znaczenie w wykradzeniu planów Gwiazdy Śmierci dla ciemiężonych przez Imperium było gigantycznee, dając im bezcenną, krzepiącą nadzieję. Przecież nie tylko walka i upór, ale i właśnie nadzieja jest dla Rebelii ważna. Skoro "Rogue One" jako Spin-Off ofiarował miłośnikom ,,galaktycznych" historii ukierunkowanie na bardziej problematyczne, zbiorowe kwestie i wydarzenia, to logiczne było, że ,,solowy film o Solo" nie będzie tak samo rozpisany, prowadzony i nie wywrze tego samego efektu co poprzednik z grudnia 2016 roku. Po pierwszym obejrzeniu "Solo: A Star Wars Story" przeze mnie, a właśnie wczoraj to nastąpiło, jestem jak najbardziej pozytywnie zaskoczony, wręcz od środka rozrywany jakimiś ognikami, dodatnio naładowanymi fluidami. Od pierwszych do ostatnich minut filmu, wyzierało z niego bezprawie, chaos, wyzysk, poczucie, że rejony Galaktyki ogarnięte mackami ,,wojny domowej" zainicjowanej przez Imperium są przekonane, że akceptacja anarchii, beznadziei, gdzie na Korelii lub niezbyt przyjaznych poziomach Coruscant, jedynym wyjściem ze społecznego upadku jest paranie się zawodem złodzieja, przemytnika i przestępcy. Ehrenreich, rolę Hana odegrał bardzo dobrze; zrobił to tak, jak powinna prezentować się postać Solo, bez względu na to, kto by ją zagrał. Aktor dał widzowi psotnego gotowego do działania, młodzieńczego, czasami nawet zbyt pochopnego i lekko naiwnego Hana Solo - dziecko Korelii, które wyrwało się ze szlamu miasta.

Nie będę bardziej porównywał klasycznej trylogii z "Kanonem" i ciągiem Epizodów "Gwiezdnych Wojen", bo chyba nie powinno się nawet tego robić, ale wtrącę tylko jedną rzecz w tej kwestii: Hana Solo, jako postać, tego, jak bardzo został on zaangażowany w rzeczywistość i wydarzenia filmu, było więcej niż we wszystkich pozycjach "Lucasfilmu", w których bohater się pojawił. Qi'ra jako towarzyszka Hana, została zaangażowana równie dobrze, jak on sam, z tym że w momencie pojawienia się Koreliańczyka na kosmicznym jachcie Vosa i jego spotkania z Qi'rą widać było, że ich związek, niestety, dobrze się nie skończy - usilnie łączone przeciwieństwa. Co najciekawsze, z Qi-rą związany jest najbardziej szokujący moment niniejszej produkcji: po zabiciu magnata: Vosa, i oddaniu baterii Coaxium plemieniu Enfys Nest, Qi-ra w jachcie swojego ,,pracodawcy" łączy się z tym komu Vos podlegał. Początkowo nie mogłem powiązać jakiejkolwiek postaci z Uniwersum "Star Wars", która mogłaby wyłonić się przed Qi-rą, jako hologram na mrocznym tronie i pokazać swe ukryte przed ciemnymi akolitycznymi szatami oblicze. Gdy nieznajomy w końcu się ujawnił i szerzej zaprezentował, byłem w paraliżującym, wdzierającym obcy chłód do ciała szoku, iż okazał się to Darth Maul! To było wprost niesamowite, co z jednej strony sugeruje zgodę Qi-ry na zostanie uczennicą Maula i stanie się w przyszłości Sithem.

Poznanie się Hana z Chewbaccą, czyli początek ich nietypowej współpracy w celi więziennej, gdzie Chewie miał być ,,bestią, która nie jadła od 3 dni", a Han umiał nawet artykułować językowy chargot potężnego Wookiego, którego nazwał w końcu Chewiem, było takie, jak być powinno. Nie wiem, jak ich pierwsze spotkanie wyglądało w "Legendach" Star Wars, o ile zostało szerzej rozpisane, więc w tej myśli nie mam większego porównania. Również, to w jaki sposób nadano Hanowi nazwisko było dość dobrze ujęte i kupiło moje gusta zupełnie, jak powyższe kwestie; nie mający rodziny, nikogo, dbający sam o siebie, Han, dostał od jakiegoś Porucznika Imperium adekwatne do jego sytuacji nazwisko: Solo.


Jeśli chodzi o Lando, lepszego Landa Calrissiana niż Glover nigdy nie będzie; gra w Sabaka z Hanem i ich końcowy rewanż to potwierdza: absolut, mistrzostwo!

Uatu_TheWatcher

Na stronie "star-wars.pl" znalazłem informację, która zacieśnia nieco bardziej napięcie wokół filmowego "Star Wars: Episode IX", odnosząc się tym samym do rzekomo przewidywanego "Box office" produkcji, przy założeniu również teoretycznego zysku ze sprzedaży biletów innych kinowych hitów:

,,Według branżowych przewidywań, Epizod IX będzie jednym z najważniejszych wydarzeń filmowych roku, a tym samym jednym z głównych hitów. Dziennikarze jednak dość jednogłośnie wskazują tegorocznego lidera. Będzie nim prawdopodobnie inny film Disneya, a dokładniej „Avengers: Endgame(...)Podzielone są też głosy, czy Epizod IX będzie drugim najbardziej dochodowym filmem roku. Są trzy inne produkcje Disneya, które mogą prześcignąć film Abramsa w starciu w box office. Najmniejsze szanse, acz niezerowe ma „Toy Story 4” Pixara. Jeszcze groźniejsza wydaje się być „Kraina lodu 2”, jednak filmem, który może nieoczekiwanie najwięcej namieszać w przyszłorocznym box office będzie „Król Lew” w wersji Jona Favreau.(...)Natomiast analitycy liczą, że Epizod IX zgarnie miliard, a także sugerują, że może mieć lepszy wynik niż Epizod VIII)..."

Jeśli chodzi o moje zdanie, co do kwestii dochodu ze sprzedaży biletów na "Star Wars: Episode IX", zarobek przewidywany dla "Gwiezdnych Wojen, Epizodu IX", to według mnie: 1 600 000 000 dol. Jest to logiczne, z racji tego, że "Epizod IX" będzie, bądź co bądź, finałem głównej filmowej sagi "Star Wars" o ponad 40 letniej niebywałej historii, tym samym zyska miano epickiego wydarzenia. Dla mnie sama myśl o tym, że starwarsowski film miałby konkurować z "Krainą Lodu 2" jest śmieszne i żenujące; groteska goni groteskę, gdy fani okażą się aż tak podzieleni i będą woleli pójść na jakąś bajeczkę, niż ponadczasowe emanujące siłą, ideą, fenomenalną w skali lat doświadczenia fabułą, "Gwiezdne Wojny"!

A Wy, co myślicie o tegorocznych "Gwiezdnych Wojnach"? Jak film wypadnie w światowym kinowym "Box office" w 2019 i 2020 roku?
Ostatni Jedi był taką kupą, że kompletnie nie interesuje mnie, co dalej wydarzy się w tym uniwersum. Tego już się nie da naprawić. Disney dokonał niemożliwego - obrzydził mi Gwiezdne Wojny. Kiedyś tam pewnie obejrzę, ale na pewno nie w kinie, natomiast na Krainę Lodu 2 z całą pewnością się z córką wybiorę.
I nie ulega absolutnie żadnej wątpliwości, że Kraina Lodu > Ostatni Jedi. Smile
Co do wyników franczajzu SW Disney jest sam sobie winien. Wcześniej to było mało prawdopodobne, ale teraz to pewne, że film Z MCU połknie Episode IX bez problemu. Zwłaszcza, że trafiło akurat na wyjątkowy film MCU. Natomiast, co do wyniku disnejowkich bajeczek w box office, to nie od dziś robią wyniki, które zadziwiają niezmiennie, bez kompleksów stawiając do kąta niejedną "poważną" mega produkcję.

Wracając do SW, Disney przesycił rynek, plus tragiczny The Last Jedi naprawdę ostudził oczekiwania. Solo bynajmniej sytuacji nie poprawił. Można zarzucić wiele The Force Awakens (kopia, jechanie po sentymentach i nostalgii) ale wychodziło się z kina z podjarką i oczekiwaniem co będzie dalej. To było dobre nowe rozdanie. Johnson wszedł, zrobił rozpierduchę dla samej rozpierduchy i zostawił śmietnik. Współczuję montażystom trailera do IX. Presja będzie gigantyczna.
Ostatni Avengersi zdeklasowali jakąkolwiek część Gwiezdnych Wojen. I to chyba jedyna kosmiczna saga jaka ma w tej chwili sens.
True. Nawet starą trylogię zamietli pod dywan.

Mr.Hankey napisał(a):Powrót Jedi był taką kupą
Że co proszę?

Cytat:A Wy, co myślicie o tegorocznych "Gwiezdnych Wojnach"?
[Obrazek: tenor.gif?itemid=7286682]
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31