Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Jak już pisałem na tym forum, serial Andor mnie urzekł i ciesze się że nie tylko mnie. Recenzja (opinia) sebas jak najbardziej trafna. Serial pokazuje jak bierność powoduje panoszenie się zła (możemy odnieść to do obecnej sytuacji), świetnym przykładem jest Narkina 5 gdzie więźniowie są pewni że ludzie poza więzieniem protestują w związku z działaniami Imperium, ale są w błędzie. "Nikt nas nie słyszy!" - tytuł mówi sam za siebie, mógłbym się rozpisać ale tylko napiszę że polecam wszystkim którzy jeszcze go nie widzieli.
Andor faktycznie wybija się jako serial z uniwersum SW spośrod wszystkich tych Mandarynianów i Bobba Fettow (Obi Wana jeszcze nie ogladalem) ktore nie maja zbyt wiele do powiedzenia a ich akcja toczy sie zwykle na pustyni (i zapewne na tym samym planie zdjeciowym Wink ). Przy Andorze ewidentnie widać rękę twórców Rogue One.
Nasuwa sie dosyc prosty wniosek: żeby zrobic dobry serial nawet w uniwersum SW musi być sensowna fabuła i większy budżet.
Krótko, kilka słów o R1, żebyśmy wiedzieli na czym stoimy.

Dobre to, czy nie?

R1 razem z SOLO, to najlepsze SW jakie stworzył Disney kropka
Disney nie robi prawdziwych SW, tylko podróbki kropka

Prawdziwe SW powinny wyglądać jak Avatar - to minimum przyzwoitości.

Wracając do R1, czy film obroniłby się bez sceny w Vaderem?
Zdecydowanie tak.
Czy scena z Vaderem jest zarąbista?
Zdecydowanie tak.

Jak widać, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i nawet brak prawdziwego SW, fani mogliby sobie zrekompensować dużą ilością podróbek, gdyby nie katastrofalne decyzje Disneya.
Więc aktualnie fani są w czarnej... kropce, o produkcjach typu Obi-Wan, nawet się nie będę wypowiadał, bo szkoda prądu.
Generalnie wyszło tak, że Disney + SW = katastrofa, a wystarczyło tylko wszystko na spokojnie przemyśleć, a nie pisać scenariusze na kolanie, na co są dowody Big Grin

[Obrazek: Abrams-and-Kasdan.jpg]
[Obrazek: Screenshot-3.png]

To tyle, pamiętajcie że:
[Obrazek: i71MZDQ.jpg]

Big Grin
(21-01-2023, 23:24)HAL 9000 napisał(a): [ -> ]Prawdziwe SW powinny wyglądać jak Avatar - to minimum przyzwoitości.
Czyli jak?

Drugie pytanie: co to są "prawdziwe SW"?
Tak odnośnie tego ostatniego screena to powiem tylko, że HAL 9000 wyraził tyle absurdalnych opinii o SW, że dawno przestałem traktować go poważnie. No ale tak to już jest z ludkami "ultra fanboy type" w zbliżonym stylu co legendarny już Solo z KMFu.
(22-01-2023, 01:06)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]
(21-01-2023, 23:24)HAL 9000 napisał(a): [ -> ]Prawdziwe SW powinny wyglądać jak Avatar - to minimum przyzwoitości.
Czyli jak?

Drugie pytanie: co to są "prawdziwe SW"?

Tak już wcześniej wspominałem, budżet jednego filmu SW w 2015 roku powinien wynosić 500+ mln $, film powinien mieć też kilkuletni etap prac przygotowawczych i też kilkuletnią postprodukcję - to miałem na myśli piszą o wyglądzie minimum jak Avatar.

Prawdziwe SW to filmy zrealizowane przez Lucasa, czyli OT i PT.
UWAGA, kluczowa sprawa:
ST powinna różnić się od poprzednich trylogii tak, jak OT różni się od PT, a że różnica jest znaczna, to nie muszę wyjaśniać.

To jest obarczone ryzykiem, ale fan SW to nie to samo co fan OT czy PT, fan SW ma otwarty umysł i jest gotowy na zmiany, nie utknął w 1977 roku, ani też w 1999.
Cytat: filmu SW w 2015 roku powinien wynosić 500+ mln $

No i proszę, kolejny kwiatek do kolekcji wyżej wspomnianych.
(22-01-2023, 12:39)HAL 9000 napisał(a): [ -> ]Tak już wcześniej wspominałem, budżet jednego filmu SW w 2015 roku powinien wynosić 500+ mln $, film powinien mieć też kilkuletni etap prac przygotowawczych i też kilkuletnią postprodukcję - to miałem na myśli piszą o wyglądzie minimum jak Avatar.
Zestawiasz diametralnie różne produkcje, kręcone w różny sposób (Avatary 2 i 3 kręcono jednocześnie, powstała już nawet część zdjęć do 4), z inaczej rozłożonymi budżetami i ich przeznaczeniem. Ekipa Avatara przez większość czasu nie opuszczała jednej hali do performance capture, twórcy Gwiezdnych Wojen latają po całym świecie. (tak się składa że akurat obejrzałem dodatki do Trylogii Sequeli)

Dlaczego Gwiezdne Wojny w 2015 roku miałyby kosztować 500 milionów? Po co? Przebudzenie Mocy technicznie jest doskonałe, tak samo jak The Last Jedi i The Rise of Skywalker, zdjęcia i CGI w tych filmach zjada i wypluwa chociażby całe MCU razem wzięte. Po co im kilkuletnia postprodukcja?

Epizod VII akurat miał kilkuletni etap prac przygotowawczych, dokladnie tak samo jak każda inna wielka produkcja tego typu, więc znowu nie wiesz o czym piszesz.

Problemy Trylogii Sequeli jako całości tkwią tylko i wyłącznie w braku konsekwentnej, jednej wizji, a nie w braku czasu i pieniędzy, tych mieli aż nadto.
(22-01-2023, 12:39)HAL 9000 napisał(a): [ -> ]Tak już wcześniej wspominałem, budżet jednego filmu SW w 2015 roku powinien wynosić 500+ mln $, film powinien mieć też kilkuletni etap prac przygotowawczych i też kilkuletnią postprodukcję
To może sprawdź jaki budżet w porównaniu do innych filmów w tym samym czasie miały A New Hope, czy Empire strikes Back. Poczytaj ile to było lat przygotowań do produkcji i ile trwała postprodukcja. To samo tyczy się PT.

(22-01-2023, 12:57)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Epizod VII akurat miał kilkuletni etap prac przygotowawczych, dokladnie tak samo jak każda inna wielka produkcja tego typu,
Tyko że potem w ciągu niecałego roku wywrócono wszystko do góry nogami i pojawił się min. taki Fin. Widać to wszystko pięknie w artbooku. Potem pojawił się Rian Johnson i znowu wszystko pozmieniał.

(22-01-2023, 12:57)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Problemy Trylogii Sequeli jako całości tkwią tylko i wyłącznie w braku konsekwentnej, jednej wizji, a nie w braku czasu i pieniędzy, tych mieli aż nadto.
Otóż to.

@HAL9000
Nie jest ważne ile kasy wpompujesz w produkcje. Jak nie masz dobrego, konsekwentnie realizowanego pomysłu na całość to pieniądze tego nie uratują. Dlatego taki Andor, czy nawet Mandalorianin, przy swoich problemach z wirtualną scenografią bije na głowę Ostatniego Jedi który technicznie jest perfekcyjny, ale jest zlepkiem ładnie wyglądających scen i scenariuszowych głupotek.
Jak wyżej. Te filmy leżą i kwiczą na poziomie scenariusza, tutaj nawet miliardowy budżet w niczym nie pomoże. Koncepcja chyba wyglądała tak:

- VII - robimy remake new hope i tyle nawiązań do OT ile się uda zmieścić
- VIII - albo nie, może jednak spróbujemy wszystko wywrócić do góry nogami?
- IX - wal się Rian, robimy po mojemu <somehow Palpatine returned>

A wizualnie były ok, o ile pamiętam, bo VII i VIII widziałem ostatnio jak jeszcze były nowościami.
Zwiastuny VII wygladały tak fajnie, że byłem autentycznie podjarany, a skończyło się na tym, że nawet nie obejrzałem IX.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31