Akurat ten „opis postaw” jest w mojej opinii wręcz nadwyraz rozdmuchany, ale rozumiem pozycję obronną w stosunku do słów Hankeya. Sam jednak pozostanę tym biernym, niedziałającym, nieoceniającym i skazanym na wizję twórców. Tak wybieram :-D
(10-04-2019, 22:06)Gieferg napisał(a): [ -> ]Który to poziom wynosi...?
120-150cd/m^2
(10-04-2019, 22:10)Szczepan600 napisał(a): [ -> ]Trochę poradników, plansz i testów chyba wystarczy, by ustawić w miarę poprawny obraz :-)
Przykładowo, plansze od
Burosch. Kiedyś mieli trochę darmowych klipów i plansz.
(10-04-2019, 13:15)piti198 napisał(a): [ -> ]A Gosling to pasuje bardziej do filmów obyczajowych albo komedyjek reumatycznych niż do takich filmów.
To jest bullshit ze swoją facjata pasuje do roli psychopatów. W Driver pasował mi wyśmienicie , zresztą nie tylko tam. Obejrzyj najnowszy HALLOWEEN , nie jakieś Króle Artury. Z pośród wymienianych filmów tego nikt nie wymienił , a tu masz wręcz namacalne efekty hdr
Trochę nie w temacie, ale Gosling to klasa wyżej niż taki Bale czy dajmy na to Bradley Cooper. Jest zresztą taki film, w którym zagrali razem z Coopertem. Drugie Oblicze. Zapowiada się świetnie, ale od momentu gdy ginie bohater grany przez Ryana, film dryfuje w rejony mielizny, z której nie potrafi go wyciagnąć przeciętny Cooper
Bądźmy poważni... Gosling to drewienko. Jak w Drive ubrał gumową maskę, to nawet nie odczułem zmiany :-) Jednakże to idealny spadkobierca Forda, który też jest „wybitnym aktorem”. Ale w BR może nawet taka sztywność pasuje. W końcu syntetyki i te prawy.
Ja nie mówię, że Gosling to poziom Dziędziela, ale przy Cooperze czy Bale'u, równie drewnianych, wypada lepiej zdecydowanie. A co o tym decyduje. Dobiera sobie lepsze scenariusze. Swietny Fanatyk, Tylko Bóg Wybacza, Miłość Larsa, solidny Blade Runner, Pamiętnik, La La Land no i perełki pokroju Blue Valentine czy Drive'a
(11-04-2019, 10:27)Szczepan600 napisał(a): [ -> ]Bądźmy poważni... Gosling to drewienko.
A kto tu drewienkiem nie jest i nie będzie? Większość filmów obecnie i w przyszłości to efekty komputerowe. One grają główną rolę jak grafika w grze. To są główni bohaterowie. Aktorzy to dodatek
Filmów ciekawych robionych za "psie pieniądze" jest coraz mniej jak choćby Sinister
Ja tu oczywiście ciągle o 4K i HDR piszę, zero offtopu :-D Jedno zastanawia mnie... jak wybór ról wpływa na zakres technik aktorskich? Bo jasne role, rolami, ale Gosling to mistrz nieudanego Kuleszowa. Nie wyraża emocji tak bardzo, że aż mu wierze i nie patrze na montaż :-D I kogo w tej sytuacji gra, jest mało istotne. Ja tam Balea czy Coopera nie kocham przesadnie, ale niedawny Vice i Narodziny gwiazdy udowadniają, że ci panowie mają jednak więcej charyzmy, która wynika z faktycznej gry, a nie faktu, że naprawę nie chce się jeść płatków (jak ktoś tego nie zna to musi obejrzeć :-D). I jasne, Gosling ma ogromną fanbazę i absolutnie nikomu nie zakazuję go kochać. Do mnie jednak nie przemawia i to mocno. A ty Wolf zdrowo przesadzasz i rzucasz Sinisterami :-D Co chwila z podziemi wyskakuje jakiś nowy, wspaniały film. Trzeba się tylko trochę schylić ;-)
A co do filmów 4K HDR... Odyseja Kosmiczna 2001. Wygląda świetnie i seans, to sama radocha!
W sumie o Odyseji też myślałem.
A taki Everest czy Deepwater Horizon w 4k można zaliczyć do takich filmów? W sumie w jednym czy drugim fabuła nie jest za ciekawa, obsada i gra aktorska chyba lepsza w Evereście, ale pod względem obrazu chyba prezentują się, może nie ponadprzeciętnie, ale już dobrze.
Everest jest spoko. Oczywiście to upscale z 2K (a szkoda, bo podobno realizowany był miejscami nawet w 6K) i trudno mówić o wyciśnięci nośnika na 100%, ale mi wizualia sprawiały w nim dużo radochy i na oko widziałem jednak przeskok jakości (ale nie ogromną eksplozje smaku). Jednakże, przy tylu bielach naprawdę warto mieć ustawiony TV, by nie oślepnąć lub utracić detali :-D Film zrobił na tyle pozytywne, wizualne wrażenie na BD, że był jednym z moich pierwszych 4K i nie żałuję.