Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Rekonstrukcje cyfrowe na blu - ray od „Studio Filmowego Kadr”
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37
Nie mam tego filmu. Spróbuję króciuteńko odnieść się do zarzutów, choć może bardziej do problematyki rekonstrukcji w ogóle.

Gorsza jakoś określonych ujęć nie zawsze wynika z błędów popełnionych przez rekonstruktorów. Zwróćmy uwagę np. na kadr z D. Olbrychskim (dziewiąty w kolejności). Ziarno i ostrość nie powinny nikogo irytować. Dlaczego? Wszelkiej maści zbliżenia - szczególnie w dawnych filmach - wygrywały. Jeśli do tego obiekt był dobrze oświetlony, a materiał negatywowy poprawnie wywołany, uzyskiwaliśmy kadr referencyjny. Bardzo pomagał (często stosowany) duży otwór blendy / przesłony. Przy ustawieniach bliskich wartościom względnym (termin fachowy) obiektyw rysował optymalnie i  teoretycznie uzyskiwaliśmy „maksymalnie” wyraźny obraz. Nadto zmniejszała się głębia ostrości rozmydlając nieco tło. Przy portretowaniu należało to do zabiegów celowych. To tak generalnie.
W innych zrzutach zauważyłem typowe niedoskonałości wynikające z: cech materiałów światłoczułych (w Polsce często z NRD), możliwości obiektywów, sposobów wywoływania negatywów itp.

Naprawdę luźne uwagi:

1. Zdjęcia robione pod światło najczęściej bywały kompromisem pomiędzy szczegółami widocznymi w cieniach a światłach. Przydałby się HDR. Smile W ciemniach fotograficznych wykonywaliśmy różne sztuczki poprawiające rozpiętość tonalną podczas rzucania obrazu na papier światłoczuły.
O tym mogę ewentualnie napisać w odrębnym poście. Natomiast kinematografia z „HDRem” miała pod górkę.

2. Sceny kręcone w ciemnych pomieszczeniach, co do zasady, cechowała gorsza jakość. Klisze o podwyższonej czułości dawały spore ziarno (w fotografii cyfrowej mówimy o szumach). Stąd taki obraz odbierano jako mniej ostry. Pisząc w sposób nowoczesny wyjaśnię, że negatyw np. 15 DIN posiadał zauważalnie lepszą zdolność rozdzielczą niż 27 DIN.
Do tego dochodził konieczny spory otwór blendy, zatem z automatu spadek wspomnianej wcześniej głębi ostrości. Przy planach ogólnych problemy były gwarantowane.

3. Kurna! Wpadłem tu na chwilkę, a już zacząłem wystukiwać punkt trzeci. Stop! Blush Mam jeszcze robotę do wykonania.
Nie musisz mi przypominać podstaw, nie masz do czynienia z przedszkolakiem Tongue

(26-06-2020, 21:51)Daras napisał(a): [ -> ]Gorsza jakoś określonych ujęć nie zawsze wynika z błędów popełnionych przez rekonstruktorów.

Ale nierzadko też jest tak, że negatyw jest na tyle uszkodzony, że część ujęć (lub całość) pochodzi z gorszej jakości źródła. Na screenach akurat w sporej większości są te "lepsze".
Struktura ziarnistości obrazu raz jest w miarę dobrze podkreślona, innym razem ewidentnie w ruchu widać, że obrazek jest odziarniony. Przepalenia widać szczególnie na piątym kadrze (ale nie tylko), niebo wygląda jakby to był jakiś film postapo - typowa przypadłość starszych rekonstrukcji. Do tego w cieniach kryje się sporo syfu, ale to efekt kompresji - OLED niestety takich rzeczy nie wybacza.

Póki co widziałem 6 filmów z tych "nowych" rekonstrukcji na BD od Galapagos i Panny z Wilka prezentują się najmniej korzystnie. Gdybym miał dać więcej niż 3 za obraz to Wszystko na sprzedaż musiałby dostać 5, a dla Dyrygenta zabrakłoby skali.
(26-06-2020, 22:37)misfit napisał(a): [ -> ]Nie musisz mi przypominać podstaw, nie masz do czynienia z przedszkolakiem Tongue

Bez jaj! Smile Skąd pomysł, że post był adresowany wyłącznie do Ciebie. Rolleyes
Forum pełni funkcję edukacyjną. Sporo osób tu zaglądających nie musi znać podstaw fotografii sprzed kilkudziesięciu lat, a rekonstrukcje należy oceniać także przez pryzmat tamtej wiedzy.

(26-06-2020, 22:37)misfit napisał(a): [ -> ]...Wszystko na sprzedaż musiałby dostać 5, a dla Dyrygenta zabrakłoby skali.

Może napisz kilka słów o „Dyrygencie” (1979). Jeszcze się nie zdecydowałem na zakup.
Dzięki. Piszę i mam. Smile
Tak serio - brak mi czasu aby choćby na forum zaglądać sukcesywnie. O innych zakładkach portalu nie wspomnę.
(26-06-2020, 23:33)Daras napisał(a): [ -> ]
(26-06-2020, 22:37)misfit napisał(a): [ -> ]Nie musisz mi przypominać podstaw, nie masz do czynienia z przedszkolakiem Tongue

Bez jaj! Smile Skąd pomysł, że post był adresowany wyłącznie do Ciebie. Rolleyes
Forum pełni funkcję edukacyjną. Sporo osób tu zaglądających nie musi znać podstaw fotografii sprzed kilkudziesięciu lat, a rekonstrukcje należy oceniać także przez pryzmat tamtej wiedzy.

Post był skierowany w moją stronę, bo po pierwsze pisałeś zaraz pod moim postem, a poza tym: cytat: "Spróbuję króciuteńko odnieść się do zarzutów".
Ale mniejsza z tym.

Zerknąłem na wersję sprzed rekonstrukcji i tak jak przypuszczałem niebo w tych problematycznych kilku ujęciach prezentuje się dużo korzystniej, np.

[Obrazek: 4ee4721348057853.jpg] [Obrazek: cdb93f1348057854.jpg]

Ogólnie w wielu miejscach wersja sprzed rekonstrukcji jest mniej poprzepalana. Tak, przy okazji obraz jest sporo ciemniejszy z mniejszą ilością widocznych detali w cieniach, ale bez przesady. W SDR od wielu lat dało się znaleźć kompromis pomiędzy ciemnymi i jasnymi partiami obrazu i tutaj też by się dało, ale podbity na maksa kontrast to częsta praktyka w starszych rekonstrukcjach.
Poświata wokół jasnych obszarów obrazu jest obecna również w wersji sprzed rekonstrukcji, ale często mniej rzuca się w oczy (coś a'la przypadek z Seksmisją).

Ciemnica to też miejscami przypadłość obrazu po rekonstrukcji, np.

[Obrazek: 6ba1191348058615.jpg] [Obrazek: fe931f1348058609.jpg]

Nie wiem, może ten film tak został nakręcony ze zbyt małą ilością światła na planie i niewiele więcej dało się z tego wycisnąć, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że to słabo wygląda.

Poza tym bankowo tak nie wygląda obraz ze skanu negatywu 35 mm.

[Obrazek: f353fc1348058731.jpg] [Obrazek: dbb1411348058729.jpg]

Tyle ode mnie w kwestii Panny z Wilka.

PS. Dyrygent póki co zrobił na mnie największe wrażenie pod względem jakości obrazka i ogólnie wszystkie rekonstrukcje od FIXAFILM jakie miałem możliwość obejrzeć (poza Dyrygentem - Danton, Korczak i Aktorzy prowincjonalni) nie mają się czego powstydzić w porównaniu do zachodnich remasterów .
Ten ostatni kadr wygląda FA-TA-LNIE.
Nie doszła na czas przesyłka z filmem, o którym chciałem napisać Kirkowi w innym miejscu. Zatem przedwakacyjną aktywność zakończę szczyptą uwag dotyczących filmu „Wszystko na sprzedaż” (1968).

Krótko, bo naprawdę szkoda lata…

1. Szczerze polecam tę rewitalizację. Zatem potwierdzam spostrzeżenia z wpisu dotyczącego rekonstrukcji w ogóle. Wypisz, wymaluj – uwagi dotyczące dawnej technologii, oraz jej wpływ na „dzieła” obecnie publikowane jak najbardziej podtrzymuję. To naprawdę staranna rekonstrukcja.

2. Z powodów już opisanych mogą budzić zastrzeżenia ciemne partie obrazu.

3. Ha, sympatycy wspomnień dotyczący starych technologi zauważą kadr z dłońmi chwytającymi kliszę. Rany, skąd ja znam pryncypialny sposób oceny „próbek”. Tak to właśnie kiedyś wyglądało. Rolleyes

4. Oczywiście warto zwrócić uwagę na poprawną ostrość w jasnych partiach filmu. O tym „fenomenie” również wspominałem pisząc przed domową projekcją filmu „Wszystko na sprzedaż”.

5. Co do zasady większość zbliżeń ukazuje nam ostrość „brzytewną” (patrz choćby scena z radiem). Z jakiego powodu? Sprawę wyjaśniłem popełniając dawniejszy wpis.

6. Nadto, szukając wyrazistości warto zerknąć na wybrane sceny, np. z Husarią. Referencja!

7. Odrobina nostalgii. Karel (dawne forum Kino Polska) – chyba Cię widziałem w scenie z płonącymi zniczami. Och, ten Wajda. Smile Pozdrawiam!  

Podsumowując – w mojej ocenia rekonstruktorzy stanęli na wysokości zadania. Na tym raczej kończę wpisy przedwakacyjne. Życzę dużo słońca!

P.S.
Misfit napisał:
Post był skierowany w moją stronę, bo po pierwsze pisałeś zaraz pod moim postem, a poza tym: cytat: "Spróbuję króciuteńko odnieść się do zarzutów".

Miałem na uwadze wyłącznie” ZRZUTY”. Nawaliła” najprawdopodobniej literówka, i tyle. Wierz, lub nie. Mam to...

EDIT:
Czy ktoś oglądał „Wszystko na sprzedaż”? Ciekawym uwag.
Planuję kupić Trylogię Sienkiewicza na dvd, jakiego wydania najlepiej szukać? może być pack 3 w 1.

Przypadkowo umieściłem w złym dziale, już zgłosiłem do usunięcia.
Na DVD mówisz? O ile mi wiadomo, jedyne zrekonstruowane wersje Potopu i Pana Wołodyjowskiego na DVD to te:

https://www.dvdmax.pl/potop-czesc-1-2-pakiet-2dvd,art680951

https://www.dvdmax.pl/pan-wolodyjowski-digitally-restored-dvd,art674086

Ale osobiście bardziej polecam wersje na Blu-ray od DMMS. Wink Przynajmniej Potop, bo Pana Wołodyjowskiego nigdy nie lubiłem aż tak bardzo, by kupować to dosyć już drogie wydanie. Jeśli zaś chodzi o Ogniem i mieczem, to ten film chyba w ogóle nie został jeszcze zrekonstruowany i wszystkie wydania, nawet Blu-ray od DMMS, zawierają starą kopię, która cokolwiek by nie robić wygląda parszywie, więc jeśli koniecznie chcesz to mieć na nośniku fizycznym, to najlepiej chyba wziąć najtańsze DVD z Allegro. Wink Albo jeszcze lepiej zaczekać parę lat, może do tego czasu doczekamy się przyzwoitego wydania.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37