Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Seriale ANIME
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3

Uatu_TheWatcher

Niniejszym otwieram następujący wątek w dziale serialowym forum: "Seriale ANIME". Myślę, że to dobre miejsce i okoliczność, dla założenia tematu o małoekranowych tworach japońskiej animacji, które oglądacie, cenicie najbardziej, które macie zamiar obejrzeć, czy które uważacie za totalną abominację i bezguście bezguścia. Porozmawiajmy zatem o serialowym świecie anime.

"Dorohedoro (2020)" stanowi kuriozum wśród seriali anime ostatnich kilku lat. To chyba dużo więcej niżeli tylko ,,urzekająca osobliwość" w świecie japońskich animacji. A jeśli chodzi o poszczególne postaci odznaczające się w jakimś stopniu swym zaangażowaniem w fabule produkcji, Ebisu, to faktycznie taka fajna osóbka. Marionetka Shina i Noi, a może marionetka Ena?! Mimo iż Ebisu wygląda jak na przestrzeń tego anime przystało - obraz fizycznego rozkładu, defragmentacji osobowości i, przykład nędzy i rozpaczy - bardzo niekonwencjonalnie, niczym ćpun uzależniony od magii, to kto wie, czy nie kryje się za nią coś dużo, dużo więcej. Z drugiej strony, ciężko jest o niej nieco szerzej cokolwiek powiedzieć, jeśli, tak jak ja, oglądało się tylko pierwsze 4 odcinki anime, przy czym jeszcze drugie tyle przede mną. Osobliwa ,,chudość" Ebisu zdaje się jest karykaturą Shina i Noi, a może i karykaturą ,,Ciemnej Strony Mocy" i plugawego zastosowania magii przez istoty świadome i czujące Dziury i wymiarów przyległych. Ludzkie sylwetki, dzieci zatracenia i anarchii - postacie noszące, jakby całkowicie wyjęte z kontekstu maski zakrywające ich twarze. Dlaczego tak to, cholibka, wygląda; kim oni są, i czy zamieszkują tylko i wyłącznie płaszczyznę Dziury?Czy anormalnie wyglądające i prezentujące maski są jakimś sensie odbiciem osobowości dla każdego z ich użytkowników? Popatrzmy na odcinek czwarty, w którym Shin i Noi zdołali odwiedzić czarownika potrafiącego robić kukły z wyobrażeń widzianych przez danego człowieka obiektów. Ów czarownik, albo miał na głowie hełm w kształcie obranej kury i jakimś cudem... przez niego widział, albo... to była jego głowa. Że co? I jak tu nie tracąc fanowskiego rozumu, można zrozumieć, w końcu tak bardzo specyficzny, nietuzinkowy świat "Dorohedoro"?

Uatu_TheWatcher

Możliwe, że uda mi się ,,co nieco" rozbudzić forumowiczów do aktywności w tym temacie na forum. Dlatego chciałbym napisać kilka zdań o pewnym anime pt. "Cowboy Bebop". To absolutna klasyka zanurzona w klimacie retro-future science-fiction; to coś bardzo głęboko zapadającego w pamięć pośród multum gatunków i rodzajów anime.

Będąc po obejrzeniu 11 z 26 odcinków serialu japońskiej animacji o przygodach nietuzinkowej załogi okrętu/ transportera Bebopa - i powiem to w opór szczerze, bez bicia, bez przymusu - muszę stwierdzić: "Cowboy Bebop" całościowo: zarówno pod względem graficznym, jak i fabularnym, robi się... mięsisty, pełny, z odcinka na odcinek bardziej wyrazisty. Serial zaczyna zyskiwać swe barwy i charakter. Faktycznie, w całej tej (bardzo dobrej i tak koncepcyjnie) otoczce ,,future sci-fi", historia tu prezentowana staje się prawdziwą opowieścią, a gatunek spełnia raczej rolę wspomagającą. A dlaczego? Postacie "Bebopa" zostały nakreślone tak rozmyślnie, sensownie, tak dramatycznie i obyczajowo, że nie ma to tamto, nie da się nie identyfikować z tymi sylwetkami. Nie da się nie lubić flirtu i żarcików Eda/Edy - tej rozhasanej, chimerycznej nastolatki; nie sposób nie porwać się chwilowej powadze i zadumie, tak jak robi to doświadczony i rozważny Jet; również nie da się nie sympatyzować z tym niby lekkoduchem, którego skrywa pod sobą Spike, lecz jest to tylko, sądzę, swego rodzaju osobista gra, ot zagrywka, bo coś wyraźnie tego zawadiakę dręczy. I za tą warstwę tej opowieści spod znaku "Cowboy Bebop", szanuję i doceniam to anime. Nie zapomnijmy o popkulturowych nawiązaniach w tym dziele: odcinek 11-sty to niecodzienna interpretacja filmu "Alien" z 1979 roku. Istotna również jest wejściówka graficzno-muzyczna "Bebopa", którą można porównać do kolażu animacji i muzyki w stylu ,,modern art sensual jazz plus improwizacja". Cóż, jedynie mogę żałować, że wcześniej nie zacząłem oglądać tej animacji, że tak długo się zastanawiałem czy serię tę obejrzeć czy nie. I w końcu się zdecydowałem...

I nie żałuję ani minuty spędzonej przy watchingu tej serii. Bo to tytuł wyjątkowy; to czy ,,wspaniały" okaże się pod koniec 26 odcinka.
Z anime dobre było do lat 90-tych potem to juz szajs.
Hehe, wyczuwam prowokację, ale niech będzie, że złapię się na baita Wink
Tak pierwsze z brzegu: Spirited Away 2001, Your Name 2016 z tych pełnometrażowych. Afro Samurai 2007, Highschool of
the Dead 2010 czy One Punch Man 2015 jak ktoś szuka czegoś mniej wyszukanego, ale równie "pojechanego" jak utwory z lat 90 Smile
Z seriali to mnie wciągnął Fullmetal Alchemist na Netflixie. A z innych seriali to kiedyś oglądałem w tv Cowboy Bebop i Vision of Escaflowne. I oczywiście Czarodziejkę z Księżyca. Big Grin

Uatu_TheWatcher

(16-02-2021, 19:30)pearlzfan napisał(a): [ -> ]Tak pierwsze z brzegu: Spirited Away 2001, Your Name 2016 z tych pełnometrażowych. Afro Samurai 2007, Highschool of
the Dead 2010 czy One Punch Man 2015 jak ktoś szuka czegoś mniej wyszukanego, ale równie "pojechanego" jak utwory z lat 90 Smile

Era lat 90-tych, to dla anime jedna z najbardziej obfitych w tytuły, i najlepszych dekad w dziejach tego nurtu i stylu animacji. To czas na tyle niezwykły, że aż obecnie ,,jawiący się" zbyt sentymentalnie: tamte czasy zrobiły dla japońskiej animacji w ogóle tyle dobrego... pod granice czegoś bezcennego. Sama ta animacja - jej otoczka techniczna i gatunkowa - rozwinęła się na tyle, że dzisiaj, mimo iż robi się więcej różnorakich tworów anime, niż wtedy, to jednak obecnie jest to zbyt ,,rozlazłe", jakby nie mające tej swojej estymy, tego konkretnego charakteru. Mówię rzecz jasna w ogólnym ujęciu ,,tego, co mamy obecnie", broń Boże, nie uwzględniam wszystkich anime powstających po 2000 roku, czy w po 2015 roku, które są ogólnie rzecz biorąc technicznie najbardziej zaawansowane w dziejach, a wiele tytułów przeszło do kanonu anime: "Death Note", "Trinity Blood", "Dr. Stone".

Zwróćcie uwagę na pewne serialowe anime - bo na tym chciałem najbardziej się skupić spośród tej śmiałej, specyficznej dla popkultury ery lat 90-tych: "Trigun (1998)". To tytuł powiedziałbym bardzo przypominający "Cowboy Bebop (1998-99)". Ba, i to do tego stopnia, że "Trigun" staje się w oczach widza taką jednoosobową wersją przygód załogi kosmicznego Bebopa: Vash the Stampede jest częściowo rozdartą wewnętrznie postacią, posiadającą własne credo według którego odnosi się do świata, w tym wielu ludzi, których napotyka na swojej drodze. Zresztą "Trigun", to swego rodzaju ,,motyw drogi" zaprzęgnięty do serialu anime sci-fi/post-apo, z nutką ,,future-retro-westernu". Rozrywkowa, zawadiacka narracja serialu miesza się z dramatycznym tonem, który potrafi uderzyć w fabułę niespodziewanie, ukazując nam historię Vasha jako historię niezwykłą, fascynującą, zapadającą w pamięć. Dobra ,,polecajka", dla entuzjastów "Cowboy Bebop"; innego porównania dla "Trigun" nie mam. Nic tylko oglądać!
Zapomniałem jeszcze o Dragon Ball, to już kultowe anime. W tv, nie pamiętam jaki to był kanał, puszczali jakąś francuską wersję.

Uatu_TheWatcher

A'propos ,,kultowości" w obrębie całego dorobku japońskiej animacji, i tego co ona wyraża, według mnie w szczególności wśród anime pełnometrażowych za te najbardziej klasyczne, archetypowe, milowe i kultowe uważam: "Akira (1988)", "Ghost in the Shell (1995)" i "Laputa - podniebny zamek (1986)" - perełka od Studia Ghibli. Kilka produkcji by się jeszcze do takiego zestawienia zaliczyło. Natomiast w zakresie seriali animowanych z kraju kwitnącej wiśni za najlepsze, te najbardziej znaczące dla rozwoju tej specyficznej animacji - za klasykę w jej stylu i technice nakreślania świata przedstawionego, uważam: "Death Note", wspomniany w poście wyżej "Trigun", "Another", "Kapitan Tsubasa" i wiele, wiele innych, o których zapewne zapomniałem... aby je wymienić. I mam świadomość, że z lekka konfliktowe, nieco szarpane, trochę nawet subiektywne staje się ocenianie tego, co jest a nie jest przykładowo ,,klasyką gatunku" pośród filmów i seriali anime - jak wyżej - lub w stosunku do czegokolwiek w kulturze / kulturze masowej. Wiele gatunków, jeśli tak to można określić: ,,stylistyk" pośród tworów anime powstało stosunkowo niedawno, a już mówi się o ich przedstawicielach, jako ,,klasykach", czego dobrym przykładem niech będzie "Attack on Titan".
Ja mam specyficzny gust. Anime robione po 2000 wydają mi się flashowe, ciężko to opisać tak jak bajki obecne nijak się mają stylem do klasyki lat 90-tych czy Disney-a.

Jako fan ANIME podam swoje typy:

Uwielbiam klimaty s-f i cyberpunka wiec:

1. Akira 1988 lektor
2. Cyber City OEDO 808 1990 lektor
3. Ghost In The Shell 1995 lektor

4. Ninja Scroll 1993 lektor tutaj samuraje i Japonia ale dałem bo to z lektorem

do tego swego czasu zajmowałem się tłumaczeniem filmów anime dla siebie Smile tutaj lista:

http://animesub.info/szukaj.php?pUdostepnil=anime1983

nie są idealne ale są Smile

I tak z filmów akcji-horrorów-fantasy:

Demon City Shinjuku 1988

Violence Jack: Harem Bomber 1986
Violence Jack: Evil Town 1988
Violence Jack: Hell's Wind 1990

te 3 powyższe - dużo seksu, golizny i przemocy Smile

Odin: Photon Space Sailer Starlight 1985 - fantastyczny film kosmiczny za dzieciaka oglądałem na VHS z lektor jak ktoś ma VHS z lektorem dajcie znać

City Hunter: .357 Magnum 1989 - komedia akcji

Macross Plus the Movie 1995- mechy

Megazone23 1 - 3 - klimat s-f

Metal Skin Panic Madox-01 1987 - mechy

BubbleGum Crisis 2033 1-8 OAV - mechy świetna muzyka





Do tego jeszcze Iria Zeiram the Animation a nawet choć to nie anime Gandahar francuski film w fajne wersji dubbingowej polskiej, naprawdę małe cudo Smile

Memories (1995) 3 opowieści:

Neo Tokyo 1987 3 opowieści: szczególnie nr 2 i 3 warte.

Grobowiec Świetlików 1988 mocne i smutne ale do przemyśleń - lektor

To na razie tyle. Jak widać lata 80-te do połowy 90tych rządzą u mnie potem animacja... wygląda jak flashowa... więc olewam

No i jestem dzieckiem Poloni 1 - to także Yattman, Calendar Man, Tsubasa itp itd
Lektor w japońskim Anime, a weź się idź.... utop
Stron: 1 2 3