Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Największe wady dystrybutorów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Jak w temacie: jakie są Waszym zdaniem największe wady wydawnictw zarówno DVD, jak i Blu-ray. W kolejności przypadkowej napiszę to co mnie najbardziej się w nich nie podoba:

1. Brak napisów PL - z tym się akurat spotkałem nie tylko w gazetowych wydaniach, ale i też na krążkach spod dystrybucji Imperiala (na tą przypadłość cierpią m.in Terminator czy Za kilka dolarów więcej). Akurat dystrybutorzy zwykle też powinni dawać napisy, gdyż chyba powinni wiedzieć, iż wielu ludzi woli oglądać dany film z oryginalną ścieżką dźwiękową, ale no cóż - do lektora jakoś się da przyzwyczaić  Confused

2. Brak tłumaczenia dodatków specjalnych - to się zdarza dosyć często w jedno płytowych wydaniach Galapagos films, czy też w przypadku Imperiala (jeśli w ogóle zostawiają te dodatki). Akurat nie tylko na samym filmie się krążek kończy! Wielu posiadaczy pudełka z filmem też z chęcią poogląda sobie z ciekawości jakiś dodatek, nawet ci którzy nie są tacy dobrzy z j. angielskiego.

3. Reklamy, których nie da się przewinąć - przy tym to chyba nie muszę się rozpisywać  Wink

4. Spoilery na pudełkach - nie tylko na tyle okładki to się zdarza, ale też na przodzie potrafią być spoilery wielkie jak byk! "Planeta małp" jest chyba największym tego przykładem.

5. Przycinanie obrazu - z tym się spotkałem przy filmach Hitchcocka, Kubricka czy też niektórych polskich obrazach po rekonstrukcji cyfrowej (Seksmisja, Vabank, Miś) nakręconych w formacie 4:3. Do tego też mógłbym się przyzwyczaić jeśli muszę, ale jaki w tym problem, by dany film wydać w oryginalnych proporcjach!? Takie cięcia można nazwać opluciem pracy operatora.
Spoilery mi nie szczególnie przeszkadzają, bo na razie większość filmów, które kupuję już kiedyś widziałem czy to w kinie czy na dvd, natomiast denerwuje mnie brak polskich napisów w polskich wydaniach, ale to jest chyba rzadkością. Co prawda mogę obejrzeć film po angielsku, jednak kupując film w polsce i dając pieniądze dystrybutorowi wymagałbym tego absolutnego minimum. Lektora nie trawię, taki już jestem po prostu. Nałożone ścieżki dźwiękowe mnie drażnią, trudniej mi się ocenia występ aktorski, kiedy nie słyszę dobrze aktora, może i łatwiej jest się skupić na samym obrazie bo nie trzeba czytać w międzyczasie, ale mimo wszystko jeżeli nie oglądam film w TV to rezygnuję z lektora. Kolejna sprawa to reklamy, ten kto wpadł na pomysł umieszczania ich na płytach w wydaniach innych niż gazetowe powinien zawisnąć za jaja, to samo zwiastuny innych filmów umieszczane na płytach.
Tytuł sugeruje temat o wadach nośników, a pierwszy post wymienia grzechy wydawców/dystrybutorów.

Nie ogarniam Smile
(20-02-2015, 20:55)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Tytuł sugeruje temat o wadach nośników, a pierwszy post wymienia grzechy wydawców/dystrybutorów.

Nie ogarniam Smile

Big Grin No to muszę zmienić tytuł tematu.
(20-02-2015, 19:31)kryst007 napisał(a): [ -> ]5. Przycinanie obrazu - z tym się spotkałem przy filmach Hitchcocka, Kubricka czy też niektórych polskich obrazach po rekonstrukcji cyfrowej (Seksmisja, Vabank, Miś) nakręconych w formacie 4:3.

Jesteś pewien, że Vabank był kręcony w 4:3?
6. Aby nie było błędów ortograficznych na opakowaniach - jak było w przypadku "KompleNTa saga" albo "Snake wrucił" Wink

7. Aby w pudełku były płyty które są opisane na opakowaniu - Mam Głębie w wydaniu specjalnym 2dvd, na okładce opisana zawartość 2 płyt a w środku pudełko na jedną płytę i jedna płyta z filmem. Albo kupiłem Zabić drozda polskie wydanie zwykłe dvd a w środku była JEDYNIE płyta z dodatkami z wydania dwupłytowego! Albo w media widziałem na półce pakiet Indiany Jonesa w którym była 2x Ostatnia krucjata zamiast chyba Poszukiwaczy.

8. Aby było jakiekolwiek polskie tłumaczenie - a nie jak w przypadku pierwszego wydania Chinatown albo Street Fightera gdzie, mimo że leżało w polskich sklepach i miało polską okładkę, na płycie nie było ani napisów ani lektora polskiego ;(

9. Aby w pudełko była wogóle płyta. 2 razy zdarzyło mi się że pudełko było puste. Raz w przypadku wydania muzycznego drugi raz w jednym z filmów w zbiorczym boxie.
(21-02-2015, 15:53)Mefisto napisał(a): [ -> ]
(20-02-2015, 19:31)kryst007 napisał(a): [ -> ]5. Przycinanie obrazu - z tym się spotkałem przy filmach Hitchcocka, Kubricka czy też niektórych polskich obrazach po rekonstrukcji cyfrowej (Seksmisja, Vabank, Miś) nakręconych w formacie 4:3.

Jesteś pewien, że Vabank był kręcony w 4:3?

Jestem pewien, bo na DVD wydanym przed rekonstrukcją cyfrową obraz był w proporcjach 4:3
i to dvd ma być jakimś wyznacznikiem? Jeszcze mi powiedz, że z gazety, to w ogóle wymięknę
Vabank przycięto podobnie jak Seksmisję

https://www.youtube.com/watch?v=6YtcewZWaNk
Seksmisję jestem w stanie łyknąć, ale Vabank, tak mocno stylizowany przecież na kinie amerykańskim, wręcz krzyczy o panoramę. Szkoda, że filmpolski jest na tyle chujowym portalem, iż nie ma tam podobnego info, więc o tym tytule, jak i o setkach innych trudno znaleźć jakieś oficjalne info względem formatu obrazu.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7