Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Remastery
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(11-11-2018, 13:18)Daras napisał(a): [ -> ]Gdybym był uszczypliwy zapytałbym: czy są na tym forum osoby nieposiadające tych filmów?

Na tym forum zapomnij. Ode mnie. Szczerze? Te dwa filmy „Dla Ciebie, Polsko i Cud nad Wisłą” 1920/2921, mam na dysku
i nie wiedziałem że można je kupić. Zatem dziękuję za rekomendację.
A czy one nie były/są dodatkiem do książki Kino polskie okresu wielkiego niemowy? Można to jeszcze u nich zamawiać?
Daras, a na Pana Tadeusza (1928) też się skusiłeś?
(11-11-2018, 20:55)Marioo napisał(a): [ -> ](...)
Daras, a na Pana Tadeusza (1928) też się skusiłeś?

Tak, oczywiście. To atrakcyjna edycja, o której śmiało napiszę, że przy okazji kolekcjonerska.

Mario, myślę że sklepik FN jest nadal czynny. Swojego czasu trochę na nich „nakrzyczałem” za brak dostępności określonych tytułów. Za sprawą zbiegu okoliczności wszystko wróciło na półki. Cool  
Kilka słów o „Panu Tadeuszu” oraz „Roku 1863” napisałem kiedyś na forum KP. Poniżej wklejam posty z czasów gdy porównywałem rodzime rekonstrukcje z amerykańskim remasterem „Wings” (1927).

Cytat:
Jakiś czas temu wymusiłem na żonie urodzinowy prezent Wink Pozwolę sobie na skromny opis tego czego doświadczyłem obcując z kinem wielkiego niemowy. Bardziej obiektywną ocenę pozostawię osobom o mniej sentymentalnym stosunku do przedwojennych produkcji. Wink  

„Rok 1863” jest jednym z najstarszych filmów europejskich. Pojawili się w nim autentyczni bojownicy powstania styczniowego! Premiera odbyła się 7 lipca 1922r. Produkcja cieszyła się dużym zainteresowaniem w polskich kinach. 
Do analiz porównawczych posłużył mi amerykański „Wings” z 1927r., który mam w wersji BD. Pierwsze wrażenia były zgodne z moimi oczekiwaniami. „Wings” okazał się bardziej szczegółowy w ujęciach plenerowych (wyraźnie zrysowane ziarno). Warto pamiętać, że „Rok 1863” był transferowany z formatu wysokiej rozdzielczości do postaci dvd. Zatem film się obronił (szczególnie w zbliżeniach czy planach amerykańskich). Osoby wnikliwe zauważą przeskoki obrazu będące wynikiem braku poszczególnych klatek. Widać też pionowe zarysowania, które nie do końca zostały usunięte. Jednak aby poczuć klimat starego kina niekiedy powinno coś zatrzeszczeć. Smile Śmiało napiszę: Brawo Filmoteka Narodowa! 
Obraz: 4:3 (należy założyć, iż oryginalny). Dźwięk: 5.1 (przejmująca muzyka Michała Lorenca). 

„Pan Tadeusz” z roku 1928 jest największą produkcją przedwojennego kina. Na premierę filmu przybyli tacy dostojnicy jak: Ignacy Mościcki czy Józef Piłsudski. Ta superprodukcja cieszyła się w kraju olbrzymią popularnością. O walorach artystycznych sporo napisano w innych miejscach. Dlatego skupię się na kilku spostrzeżeniach natury technicznej. 
Moje wrażenia były podobne jak w trakcie obcowania z „Rokiem 1863”. W porównaniu z „Wings” nie mamy czego się wstydzić. Biorąc pod uwagę niedoskonałość tamtejszej optyki (nie najlepszą zdolność rozdzielczą obiektywów) oraz wojenne losy polskich taśm filmowych, rekonstruktorzy wycisnęli z obrazu wszystko co najlepsze. Brawo! 
Być może moje oceny są nieco na wyrost. Nie mogłem jednak pozbyć się dreszczyku emocji podczas projekcji. 
Obraz: 4:3 ( należy założyć, iż oryginalny). Dźwięk: 5.1 (muzykę skomponował Tadeusz Woźniak). 

Filmy zostały wydane w wersji kolekcjonerskiej. Oba mogą stanowić ciekawy prezent (także dla samego siebie). Zakup filmów w Filmotece Narodowej odbył się bezproblemowo. Warto też wspomnieć o dobrym kontakcie z osobami odpowiedzialnymi za dystrybucję krążków. Ceny wydają się przystępne.


Wygląda na to, że jeden z wątków dotyczący „Pana Tadeusza” czytał kolega Matwiko (patrz link na dole). Wink

Cytat:
Dopiero teraz postanowiłem odsłuchać płytę CD dołączoną do edycji „Pana Tadeusza” 1928. Fakt, że podczas projekcji filmu „poczułem” obraz i dźwięk jako swoisty konglomerat - to jedno. Drugie zaś przeszło moje oczekiwania. Utwory Pana Tadeusza Woźniaka są po prostu przepiękne (przynajmniej większość z nich). Słuchając wspaniałych dźwięków przez głośniki obudowane drzewem palisandrowym (stare dobre kolumny) przeniosłem się w dwudziestolecie międzywojenne. Ba, nawet do czasów Pana Tadeusza! 
Czy ktoś jeszcze nie słuchał muzyki z CD? Nie wierzę. Ale jeśli jednak, to proponuję sięgnąć po krążek właśnie teraz. Niedziela stanowi moment idealny.  
Czwarty utwór wielu osobom skojarzy się z przedszkolem. Dlaczego? Posłuchajcie... 
Mnie pozostaje tylko się wstydzić, że percypuję Tadeusza Woźniaka po kilku miesiącach od projekcji filmu.  

Panie Tadeuszu, dziękuję za piękną muzykę!

„Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało, że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.”


http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=11569&postdays=0&postorder=asc&start=1860
Nie sądzisz, że tym filmom (czy też raczej ich wydaniom) przydałby się raczej osobny wątek? Szczególnie skoro się tak o nich rozpisujesz.
No chyba, że chcesz żeby informacje o nich zniknęły przygniecione masą informacji o innych filmach, to ok.
Niby fajnie (blu było fatalne w przypadku tego filmu, do tej pory nie skusiłem się na upgrade), ale kompresja mocno daje się we znaki na tych screenshotach, a ujęcie ze spadającą Sarą w ogóle wgląda do dupy i to do tego stopnia, że musiałem się upewnić, czy patrzę na screenshot z UHD czy BD.
W połowie stycznia 2019r. Sony wydaje wersję UHD Cliffhangera w USA i to w nią radziłbym celować osobom, które nie mają sprzęcicha zgodnego z DV. Plus ma być Atmos. Plus nie wiem czy mamy tu jakichś posiadaczy Samsunga K8500, ale ponoć ten odtwarzacz nie radzi sobie z niektórymi (m.in. tą) płytami UHD od Studio Canal.
Ja mam K8500.
Na kilkadziesiąt pozycji UHD, tylko evil dead 2 nie daje rady, właśnie od studiocanal. Z innymi, jak te Carpentera daje sobie radę...
Dlatego napisałem, że nie daje rady z niektórymi płytami od StudioCanal Smile

Na forum.blu-ray.com kilka osób potwierdziło, że Cliffhangera od SC nie da się na nim odpalić.
Jest jakaś szansa na remaster 300? Fhd lub uhd.