Pierwszy film to dla mnie dno, męczący, nijaki i nudny zakalec, co dotyczy zresztą sporej części filmów Emmericha - lubię tylko Universal Soldier i Patriotę, no, jeszcze Godzilla ujdzie.
W przypadku sequela, moja rekacja na zwiastun jest mniej więcej taka:
Pierwszy film widziałem dawno i jedyne co pamiętam, to że mnie zmęczył.
Na sequel to raczej się nie wybiorę.
Ja tam na jedynce się dobrze bawiłem. Więc liczę, że i dwójka mnie nie zawiedzie.
Jedynka była moim ulubionym filmem z dzieciństwa i widziałem ją z 30 razy, czekam na dwójkę bardziej niż na jakikolwiek film w przyszłym roku
Emmerich umie robić rozpierduchę, więc myślę że się nie zawiodę.
Fajnie, że chociaż wyjaśnili gdzie podział się jeden z głównych bohaterów poprzedniej części. Emmerich jednak w jakiś tam sposób szanuje swoich widzów. Nie to co Bay, który kręci kontynuację swojego filmu, ma w dupie to co się działo w poprzednich i ma w dupie bohaterów trzech poprzednich filmów, tak mu po prostu wygodniej w reklamowaniu Chin
Odezwał się delikwent, który nie jest w stanie uzasadniać własnych opinii i zapytany o argumenty z miejsca chowa głowę w piasek (vide ostatnie godne politowania dopieprzenie się w temacie o Griswoldach). Przedstaw może własną opinię jeśli jesteś w ogóle w stanie napisać cokolwiek poza
"w Polsce wydano na blu-ray" <FOTKA WYDANIA>.
Masz tu moją, spisaną w dzień po ostatnim seansie, może się czegoś nauczysz:
Cytat:Obejrzałem własnie po raz drugi, po kilkunastoletniej przerwie. Niestety jak to z Emmerichem dość często bywa, trudno, naprawdę trudno to przetrwać. Facet jest taką mniej radykalną wersją Baya, u której część charakterystycznych dla niego elementów jest dużo mniej uwypuklona (np dosadny i żenujący często humor), inne w podobnym stopniu (patos, patos, patos), a niektórych brakuje (imponująca strona wizualna choćby). Z jego filmów najwyżej chyba stawiam Patriotę, poza tym lubię nawet (choć bez przesady) Uniwersalnego żołnierza i od czasu do czasu wracam do Godzilli. Dzień niepodległości niestety wypada zwyczajnie słabo.
Film trwa 140 minut, z czego przez 120 właściwie niewiele się dzieje, a kiedy już się dzieje, to zazwyczaj nie jest to nic, co by specjalnie angażowało, czy przykuwało do ekranu. Niestety efekty specjalne postarzały się w większości mocno, jedynie końcówka na statku matce jako tako się prezentuje, tak więc nie bardzo jest na co czekać przez te długie minuty podczas których nieciekawi bohaterowie nawijają, nawijają i nawijają, podczas gdy ja ziewam i spoglądam na zegarek. Na cholerę np cały wątek pierwszej damy, o której w pewnym momencie dowiadujemy się, że "nie doleciała", potem się znajduje by po chwili i tak umrzeć? W dodatku trudno się jej losem w ogóle przejąć, jak i zresztą losem każdego innego bohatera. W końcówce mamy heroiczne poświęcenie pilota na które reagować mogłem co najwyżej wzruszeniem ramion (bohaterowi Willa Smitha zdaje się udzielać taki nastrój sądząc po jego reakcji na śmierć kumpla - 10 sekund później rzuca już luzackimi cool tekstami). Zero emocji. Gdzie tam tej końcówce do końcówki takiego Armageddonu, filmu, który ogląda się 10 razy lepiej i gdzie każdy niemal kadr to przyjemność dla oczu. Wizualna bieda Dnia niepodległości wręcz razi (szczególnie scena ataku atomowego na statek obcych wyglądająca jak wzięta z taniej produkcji telewizyjnej), w połączeniu z biedą fabularną, brakiem choćby jednego bohatera, którego los by mnie obchodził i ślamazarnym, usypiającym tempem sprawiają, że trudno po skończonym seansie odczuwać jakąkolwiek satysfakcję. Nie ma tu nic, co by sprawiało bym miał ochotę po ten film jeszcze sięgnąć.
3/10, głównie za pierwsze 40 minut kiedy wydawało się jeszcze że film się rozkręca i że później powinno być lepiej. Niestety, rozkręcał się w zasadzie do końca i się nie rozkręcił.
A zwiastun zapowiada powtórkę z rozr... wait a sec? Jakiej rozrywki? Z męki.
Nikomu opinii nie narzucam, tylko ją przedstawiam i mam do tego pełne prawo.
Natomiast wpis nie był złośliwy, nikogo poza samym filmem nie atakował - a od tego jest ten dział by filmy chwalić i atakować. Dokładnie to samo napisałem wczoraj na innym forum zanim Danus w ogóle zdążył zajrzeć do tematu, w którym zamieszczono zwiastun. Skoro i tutaj pojawił się temat o tym filmie, to i tutaj wyrażam opinię.