Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Oglądamy filmy z kolekcji...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Również lubię oglądać filmy z komentarzem twórców i dodatki.
(18-09-2019, 09:06)czuubakka napisał(a): [ -> ]Serio? Przecież to jest marnotrawstwo czasu...Obłęd.

Jeśli interesuje mnie proces powstawania filmu / ciekawostki z planu / praktycznie wszystko co z nim związane, a materiały dodatkowe na drugiej płycie oferowały tego tyle, co kot napłakał, to czemu nie miałbym dowiedzieć się czegoś więcej oglądając film w ten sposób? Infinity War też tak obejrzałem, Terminatora 2 (gdy kupiłem ostatnie wznowienie Vision w 2010 roku) też. Nie czuję żebym zmarnował czas, bo oglądałem na raty, wieczorami, gdy wiedziałem że nie ma sensu już puszczać czegoś, czego nie obejrzałbym do końca. Ale dzięki za troskę.

czuubakka

(18-09-2019, 09:59)Juby napisał(a): [ -> ]Ale dzięki za troskę.
Proszę bardzo. Dziękuje za rzeczową odpowiedź.
Avengers: Endgame [Blu-ray/napisy] - drugi seans w sumie bardziej udany od tego w kinie. Satysfakcjonujące podsumowanie dla całej serii, choć poprzedniej części nie podskoczy. Więcej w recenzji lada dzień. 8/10

Tombstone [Blu-ray + Knapik z VHS] - nie wiem po raz który wracam do tego filmu i wciąż ogląda się świetnie co jest w dużej mierze zasługą obsady (Russel, Biehn i Kilmer rządzą, ale jest tu także cała plejada mocarzy na drugim planie), bo scenariusz chwilami z lekka niedomaga. Obraz trochę przeostrzony (obwódki się pojawiają czasami), ale ogólnie wygląda mimo wszystko nieźle. 9/10 dla filmu.
Widzę, że nastroiłem na powtórkę Tombstone. Wink
Dla mnie największymi problemami tego filmu nie był niedomagający scenariusz, a niezdecydowanie kto jest final-bossem dla bohaterów (najpierw kreowany na niego jest Powers Boothe, potem Michael Biehn, ale nawet po scenie pojedynku jest jeszcze montaż z polowaniem na kowbojów, przez co trudno było mi się wczuć kiedy oglądałem finał tego konfliktu) oraz nieciekawy wątek romantyczny Wyatta, którego niestety nie mogli wyciąć w cholerę, przez to w jaki sposób chcieli ten film zakończyć.


Star Wars: Episode I - The Phantom Menace [Blu-ray, dubbing PL]
Powtórka po czterech latach, po raz pierwszy na Blu-ray. Jednym z moich pierwszych kinowych seansów, a na pewno pierwszym, którego wyraźnie pamiętam, jest Mroczne widmo, na które zabrał mnie mój chrzestny w prezencie imieninowym. Było to 18 września 1999 roku, dzień po polskiej premierze filmu. W dokładnie 20-rocznicę tego dnia, który z wielu powodów przez lata był chyba ulubionym dniem w moim życiu, postanowiłem sobie zrobić powtórkę. Po kilku minutach coś mnie gryzło - może dialogi i aktorstwo, do których totalnie nie byłem przyzwyczajony. Czemu? A no temu, że w 2000 roku tata kupił nam ten film na VHS z polskim dubbingiem. Nie wnikam w jego jakość i kto, co o nim myśli, bo katowaliśmy z braćmi tę kasetę tyle razy przez kolejnych kilka lat, że jestem do wersji dubbingowej nie tylko przyzwyczajony, ale wręcz mocno przywiązany (sporo tekstów wciąż znam na pamięć). Dlatego postanowiłem przełączyć na dubbing, którego nie potrafiła przetrawić moja dziewczyna. Tongue To była udana powtórka. Tak, film czasami siada na zbyt długo (zwłaszcza po opuszczeniu Tatooine) i ma kilka scenariuszowych wpadek, ale oglądanie z dubbingiem całkowicie pozbawiło go - moim zdaniem - dwóch najmocniej krytykowanych elementów, czyli reżyserii scen dialogowych i aktorstwa (no bo jak je ocenić, gdy aktorzy mówią polskimi głosami?). Dobrze się bawiłem, zwłaszcza podczas scen podwodnych, przy wyścigu Boonta Eve i finałowej  bitwy, która wyreżyserowana jest doskonale. 7/10
Obraz na Blu taki sobie (dałbym max. 3,5/5 w skali Blu-ray.com), ale bardziej przeszkadzało mi to, że film wyszedł na BD (tak jak i na DVD) wyłącznie w wersji 136-minutowej, a nie oryginalnej. Znam Mroczne widmo tak dobrze, że każdy dodatek wybijał mnie z samej historii. Mało tego, dodatkowe sceny mają INNY DUBBING, który strasznie odstaje. Drugim problemem oglądania z dubbingiem jest to, że dystrybutor nie zadbał o drugie polskie napisy! Gdy mały Anie gada z Sebulbą, lub Watto po ichniemu, ktoś kto nie znał wszystkich kwestii z kasety (na której były napisy) zupełnie nic nie zrozumie. Jak kiedyś w końcu będę mógł sobie pozwolić na złożenie komputera z napędem Blu-ray, trzeba będzie dodać drugie napisy i wywalić te dodatkowe 3 minuty w pizdu.

Batman [Blu-ray, lektor PL - Janusz Szydłowski]
W dniu, w którym byłem na Mrocznym widmie, w TVP1 puścili Hit na sobotę. Zgadza się, to był Batman! Oba wydarzenia (dla mnie bardzo ważne) kolidowały godzinowo, dlatego tata nagrał mi Batmana na kasecie. Gdy wróciłem do domu z kina, trafiłem na scenę z "Jack? Jack is dead my friend. You can call me... Joker!" - z miejsca się zakochałem! Już wcześniej byłem bat-maniakiem (wujek podarował mi i bratu pierwsze komiksy na przełomie 1997/1998, poza tym uwielbiałem oglądać kreskówkę na Polsacie), ale dopiero ten film wciągnął mnie bezgranicznie, mimo że znałem całą fabułę z komiksowej adaptacji. Tata wyłączył tv, a ja mogłem obejrzeć od deski do deski następnego dnia. Wczoraj, również w 20-rocznicę (a dokładnie dzień po niej) obejrzałem pierwszego Batmana po raz... sam nie wiem który, w końcu z Januszem Szydłowskim, czyli z tą samą wersją lektorską, którą widziałem wtedy. Poziom nostalgii sięgnął zenitu. Smile A sam film - klimatyczny, niepowtarzalny, wspaniały. Jeden z najważniejszych filmów mojego dzieciństwa, jak i życia w ogóle. Niektóre elementy zaczynają trącić myszką, a scenariusz miejscami niedomaga, ale to nic. Uwielbiam obsadę, humor, stronę wizualną, genialną muzykę i każdą scenę z Batmanem. Mocne 9/10 i serduszko na wieki.
Obraz oceniłbym na takie słabsze 4/5, ale jest wystarczająco dobry + preferuję tę kolorystykę i aspect ratio wypełniający cały ekran mojego telewizora od 1,85:1, że nie będę kombinował z poszukiwaniem nowego remastera. Może kiedyś, jeśli przerzucę się na UHD.
(21-09-2019, 08:55)Juby napisał(a): [ -> ]Batman [Blu-ray, lektor PL - Janusz Szydłowski]
TVP1 puścili Hit na sobotę. Zgadza się, to był Batman!

Leciał chyba o 12 lub 14tej, czy mnie pamięć nie myli ?? Big Grin
Batman koło południa na TVP owszem leciał (oglądałem wtedy po raz czwarty), ale na pewno nie w czasie kiedy Juby był w kinie na Mrocznym Widmie tylko jakieś 7 lat wcześniej.

Cytat:a niezdecydowanie kto jest final-bossem dla bohaterów (najpierw kreowany na niego jest Powers Boothe, potem Michael Biehn, ale nawet po scenie pojedynku jest jeszcze montaż z polowaniem na kowbojów, przez co trudno było mi się wczuć kiedy oglądałem finał tego
Boothe był bossem dla Wyatta, Biehn dla dla Doca, a final bossem był gość grany przez Stephena Langa Smile

Cytat: konfliktu) oraz nieciekawy wątek romantyczny Wyatta, którego niestety nie mogli wyciąć w cholerę, przez to w jaki sposób chcieli ten film zakończyć.

Wyciąć w cholerę nie mogli ale pociąć już tak i to zrobili Tongue. Jak zresztą cały film - bo tam postaci i wątków było sporo i pewnie dałoby się zrobić niezły dir cut, gdyby Kurt (który ponoć był de facto reżyserem) się za to zabrał.
(21-09-2019, 09:39)Gieferg napisał(a): [ -> ]Batman koło południa na TVP owszem leciał (oglądałem wtedy po raz czwarty), ale na pewno nie w czasie kiedy Juby był w kinie na Mrocznym Widmie tylko jakieś 7 lat wcześniej.

W 1992? Jesteś pewny? Nie za wcześnie na premierę tv (i to o takiej porze) w tak krótkim czasie po premierze w kinach?

Ogólnie to wspominam, że jak przez mgłę pamiętałem wtedy, że jako jeszcze mniejszy dzieciak, widziałem wcześniej trochę filmu, bo pamiętałem pierwszą scenę, w której Batman zsuwał się w dymie za dwoma złodziejaszkami na dachu (dokładnie to ujęcie).

[Obrazek: HxOvL7o.gif?noredirect]

To samo z Returns, które TVP1 emitowało niecały miesiąc później. Obejrzałem go wtedy po raz pierwszy (dopóki nie puszczali reklam w tv nie byłem nawet świadom jego istnienia, wiedziałem tylko o pierwszym Batmanie i filmach Schumachera, które były dość świeże, a B&R miałem w wersji komiksowej), ale jakimś cudem złapałem się na tym, że znałem fragment, w którym ktoś chciał przymierzyć pingwinowi rękawiczki z pięcioma palcami, co mnie mocno rozbawiło. Zapewne więc miałem styczność z tymi filmami wcześniej, ale byłem w takim wieku, że zostały mi tylko przebłyski wspomnień. Pierwsze świadome seanse miały miejsce we wrześniu, październiku (Returns) i listopadzie (Forever) 1999 roku, kiedy pierwsze trzy części puszczali w jedynce i wszystkie mój tata (lub starszy brat) nagrał mi na VHSy. Smile B&R obejrzałem znacznie później, bo w domu mieliśmy tylko 3 kanały, a wykupił go TVN.
Pierwsza emisja "Batmana" w polskiej telewizji była 26.12.1992 o godz. 12.30 na TVP2. Czytał Janusz Szydłowski. Miałem nagraną tę wersję na VHS. Kaseta została komuś pożyczona i niestety przepadła. Na szczęście kilka lat później kupiłem oryginalne wydanie VHS przeznaczone do domowej wideoteki (za 32 zł), które wyszło z okazji kinowej premiery B&R w sierpniu 1997 . Kaseta nadal jest w kolekcji.

1) Batman'89 wszedł do polskich kin 7.09.1990 (dystr. ITI). Zobaczyło go 701 840 widzów.
2) Premiera VHS u nas odbyła się w marcu 1991 (dystr. ITI).
3) Kolejne wznowienie B89 na VHS zawitało u nas na początku października 1995 dzięki Warnerowi (czyli niedługo po wejściu do polskich kin Batman Forever), który oficjalnie wszedł do Polski w lutym 1994. Wtedy jednym z jego pierwszych wydanych tytułów był Powrót Batmana (pierwszym był chyba Bodyguard), który jako jedyny Batman od Warner Bros. nie miał polskiej premiery kinowej.