![]() |
|
TO Stephana Kinga - Wersja do druku +- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com) +-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach) +--- Dział: Filmy (https://forum.filmozercy.com/dzial-filmy--13) +--- Wątek: TO Stephana Kinga (/watek-to-stephana-kinga) Strony:
1
2
|
RE: TO Stephana Kinga - Ethan - 11-09-2017 stare To totalnie się po latach nie broni. tam jedynie dzieciaki super zagrały. Ale ogólnie to masakra. Z horrorami Kinga i ich ekranizacjami to ogólnie tragedia poza Lsnieniem Kubricka, którego filmu ten stary dureń chyba nawet nie uznawał. Chociaż lubię też Srebrną Kulę. RE: TO Stephana Kinga - pred895 - 11-09-2017 Dla mnie to generyczny straszak jadący i to w marny sposób na wszystkich patentach znanych ze współczesnych straszaków. Wyróżnia sie tylko tym, że to King i dość popularny film z lat 90tych i to tyle... Już na samym początku jak zobaczyłem CGI powiększający się wlot do kanału do którego zostaje wciągnięty dzieciak, to od razu stwierdziłem ale to będzie słabe. Już mogli sobie to darować i pokazać końcówkę z perspektywy obserwującej sąsiadki. Dodałoby to większego niepokoju, to nie dzieciak zostaje wciągnięty przez komputerową łapę do studzienki dopasowującej się do każdego rozmiaru ;[ W wersji z 1990 r. mocą pierwszej sceny z Klaunem był wielki niepokój. Myślisz sobie wtf Klaun w kanale jakie to pojebane i groźne ( Klauna widać w całej okazałości ), a tutaj nie czuję nic bo widać tylko oczy klauna, zęby jest praktycznie zaabsorbowany przez kanał co odejmuje mu tę grozę. Zęby klauna to już totalna porażka połączenie Venoma i genetycznych wariacji z Prometeusza... jeszcze jakby to pokazali w praktyczny sposób, ale nie dalej CGI sraka. Ani razu się nie przestraszyłem na tym filmie, nie poczułem faktycznego niepokoju, nic zero. Jeśli te śmieszki miały być tylko tłem dla dzieciaków to Fuck This SHIT Ekipa z ST była świetna tutaj mamy popłuczyny... Potwór ze ST budził o wiele lepszy respekt niż te wszystkie CGI śmieszki ;]
RE: TO Stephana Kinga - Wolfman - 11-09-2017 (11-09-2017, 12:17)paniron napisał(a): No i właśnie o to chodzi. Jak przegapiłeś seans w dzieciństwie, to ten film nie ma prawa Cie przerażaćCoś w tym jest i chyba ogólnie z nowych horrorów to tylko mi wpadło w gust Obecność obie części. RE: TO Stephana Kinga - Verrax - 16-09-2017 Mi tegoroczne "To" całkiem się podobało. Mamy tu do czynienia z filmem który ma swoje wady, ale też i naprawdę sporo zalet - koniec końców dając nam naprawdę przyjemne filmidło, i porządną "część pierwszą". Już na samym początku trzeba zauważyć że faktycznie, film naprawdę zawodzi jako horror - osoby które zwracają uwagę tylko na kampanię marketingową, mogą się mocno rozczarować. Chyba najlepiej jak można opisać ten film, to jako specyficzny miks "Stand By Me", "Stranger Things" oraz telewizyjnego pierwowzoru, dopiero dodatkowo lekko okraszonego (typowymi dla dzisiejszego kina hollywoodzkiego) elementami "horroru". Dzieciaki ogląda się tutaj całkiem przyjemnie, Bill Skarsgård jako Pennywise naprawdę daje rade, a cały film ma naprawdę fajny klimat. Są też jednak i minusy: -> film stosunkowo szybko "wystrzeliwuje się" z aspektów horroru. Zamieniając miejscami kilka scen, można by było o wiele lepiej zbudować (i utrzymywać) napięcie, przy okazji nie zaburzając w żaden sposób ciągu fabularnego. -> stworki CGI, a głównie jeden z nich - czyli ta "kobieta z obrazu"; wyglądało to mega sztucznie, i potrafiło ostro wytrącić ze skupienia podczas seansu. Nie można było tego zastąpić czymś innym, co niekoniecznie musiałoby być CGI kupą? :/ -> postaci dzieciaków, mimo że naprawdę dobrze poprowadzone aktorsko, nie do końca były odpowiednio wprowadzone - na jednych skupiano się za bardzo, na drugich za mało Wersję z 1990 roku obejrzałem po raz pierwszy bodajże w zeszłym roku - jako że dzieckiem lat 90 jestem w sumie tylko na papierze, to nie mam w stosunku do niej żadnego sentymentu. No i jak odpada nam uczucie nostalgii, to po latach "It" niezbyt broni się jako dobry film (nawet i telewizyjny). Tim Curry jest jak najbardziej na plus, i zdecydowanie góruje nad tegoroczną wersją Pennywise'a, a dzieciaki (i wszystko z nimi związane) są chyba nawet i lepsze niż w remake'u... ale to by w zasadzie było na tyle. Szczególnie druga połowa filmu to już lekka męczarnia, i nie wydaje mi się żebym już sam kiedykolwiek przysiadł dobrowolnie do tego filmu. Za to wersję z 2017 roku ogląda się już naprawdę przyjemnie, mimo że też ma swoje pojedyncze grzeszki. Czekam na część drugą, a zakup na BD (i przyszły kolejny seans) mam gwarantowany. 8/10.
RE: TO Stephana Kinga - Pai-Chi-Wo - 12-11-2018 Stara wersja to najlepszy horror jaki widziałem* Ten film kupiłem w ciemno. I po przeczytaniu tego wątku już zaczynam żałować. Oglądnę za kilka dni. Remaki..sremaki... * - oglądałem dawno temu No i... nie czuję tamtego klimatu, chyba se dam spokój albo może wrócę do tamtej starej wersji jeszcze raz. RE: TO Stephana Kinga - Wolfman - 12-11-2018 (12-11-2018, 14:33)Pai-Chi-Wo napisał(a): No i... nie czuję tamtego klimatu, chyba se dam spokój albo może wrócę do tamtej starej wersji jeszcze raz.Nie mam sentymentu, film przeciętny jak większość na podstawie Kinga. Oglądałem IT i Misery niedawno. Ten drugi to jeden z lepszych filmów na podstawie jego książek. RE: TO Stephana Kinga - Pai-Chi-Wo - 12-11-2018 Misery to inteligentny dreszczowiec, nie straszą tam jak tu wyskakującymi strachami na wróble od których ze strachu ma się posikać nastolatek. Fakt, trzeba odrzucić sentymenty... za którymi idzie zarobkowanie na remakach. RE: TO Stephana Kinga - Wolfman - 12-11-2018 (12-11-2018, 17:04)Pai-Chi-Wo napisał(a): akt, trzeba odrzucić sentymenty... za którymi idzie zarobkowanie na remakach.Ale ten remake bardziej mi się podobał niż ten stary It, który był i jest przeciętną produkcją tv do straszenia dzieciaków. |