![]() |
|
Wersje reżyserskie - Wersja do druku +- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com) +-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd) +--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny) +--- Wątek: Wersje reżyserskie (/watek-wersje-rezyserskie) |
RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 23-11-2018 Cytat:Natomiast alternatywne zakończenie z rozszerzonej zupełnie zbędne. Rozszerzona (czyli ta wydana u nas na QDVD) ma takie same zakończenie jak kinowa. Tylko wersja "jeszcze bardziej rozszerzona" ma to alternatywne oraz scenę przeszukiwania pokoju Johna przez T-1000. RE: Wersje reżyserskie - sebas - 23-11-2018 @Gieferg W ostatnim, remasterowanym wydaniu są to odpowiednio:
A alternatywne zakończenie było też w jakimś innym specjalnym wydaniu - "skynet edition", czy jakoś tak. RE: Wersje reżyserskie - Frank345 - 24-11-2018 W których przypadkach wersje rozszerzone nawet te gdzie dodano ponad kilkadziesiąt minut nowych scen, bardziej szkodzą? Np. Ridley Scott, którego filmy często doczekały się wersji reżyserskiej, przy wstępie do rozszerzonej wersji "Gladiatora" wyraźniej zaznacza, że nie jest to wersja reżyserska, a tylko zawierająca dodatkowe sceny. Czy takie dodawanie materiału służy filmowi, czy też przez nie traci on tempo? Czy dla kogoś, kto niespecjalnie zachwyca się "Władcą Pierścieni" wersja rozszerzona jest polecana, czy lepiej pozostać przy kinowej? RE: Wersje reżyserskie - sebas - 25-11-2018 @Frank345 Co do Ridleya Scotta, to w reżyserskich wersjach zyskują i to bardzo "Królestwo niebieskie" i "American Gangster". Jeżeli chodzi o Władcę Pierścieni to moim zdaniem:
RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 25-11-2018 A moim: Powrót Króla - zdecydowanie rozszerzona (w kinowej brakuje kilku istotnych rzeczy, np. wątek Sarumana się głupio urywa), Drużyna i Wieże - można zostać przy kinowej. Za rozszerzonym Gladiatorem nie przepadam. Robi się za długi, a niewiele wnosi. RE: Wersje reżyserskie - Marioo - 25-11-2018 A co z Troją? Przymierzam się do zakupu jakiegoś wydania, a jak wiadomo, na blu wyszła u nas tylko wersja kinowa. Pytanie, czy to wystarczy? RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 25-11-2018 Jak dla mnie tylko i wyłącznie reżyserska (kinową widziałem raz - w kinie, nigdy więcej nie obejrzę, reżyserską od czasu jej premiery widziałem z 5-6 razy i lubię bardziej niż Gladiatora). Zyskuje ZNACZNIE (w końcu w filmie mamy rzeczywiście pokazaną rzeź Troi). No chyba, że jesteś fanem muzyki Hornera w wersji kinowej, to może ci się nie spodobać, że ją pozmieniano. Dla mnie była marna, więc mi to lata. W dodatku Dir Cut ma wyraźnie lepszy obraz. Zajrzyj do tematu o Troi, wszystko zostało tam powiedziane. RE: Wersje reżyserskie - sebas - 25-11-2018 (25-11-2018, 13:26)Gieferg napisał(a): Jak dla mnie tylko i wyłącznie reżyserskaPodpisuję się pod tym. Film zyskuje w stopniu podobnym co "Królestwo Niebieskie". (25-11-2018, 13:26)Gieferg napisał(a): W dodatku Dir Cut ma wyraźnie lepszy obraz.Masz na myśli blu, czy DVD? Ja mam na razie tylko DVD (polskie wydanie) i tam film rozbity jest na dwie płytki. Jakość obrazu (jak na DVD) w porządku, jak dla mnie. Wydanie BD (niezależnie od wersji), to film tylko na jednej płytce... RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 25-11-2018 Cytat:Film zyskuje w stopniu podobnym co "Królestwo Niebieskie".W sumie można tak powiedzieć. Co do obrazu - wszystko masz w linkowanym post wyżej temacie o Troi. RE: Wersje reżyserskie - Juby - 25-11-2018 Wersja reżyserska =/= wersja rozszerzona. Wersją reżyserską i ostateczną Terminatora 2 jest jego wersja kinowa, którą preferuje sam Cameron. Wersje rozszerzone, czy też Special Edition, nazywa workprintami i wydał je jako ciekawostki, żeby pokazać fanom jaką zmianę przeszedł T2 podczas post-produkcji. To samo Gladiator, Ridley Scott sam we wprowadzeniu do wersji rozszerzonej swojego filmu prosi nie nazywać jej reżyserską, bo tą jest oryginał kinowy z 2000 roku. A co do wersji zmienionych, które są lepsze od oryginalnych - rozszerzone wersję Aliens i Alien3 oraz The Wolverine Mangloda są dla mnie lepsze od krótszych "kinówek". The Abyss Camerona znam tylko w wersji rozszerzonej, więc jest dla mnie jedyną i ostateczną wersją tego filmu. Powrót Króla też pod wieloma względami zyskuje w Dir Cut. Cała reszta - albo niewiele zmienia / wnosi względem wersji kinowych, albo podoba mi się znacznie gorzej (np. Troja, którą uwielbiam, a wersję rozszerzoną od pierwszego ataku na plażę przeleciałem na podglądzie i nie mam zamiaru nigdy oglądać w całości). |