Filmozercy.com | Forum
Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach)
+--- Dział: Ogólnie o kinie (https://forum.filmozercy.com/dzial-ogolnie-o-kinie)
+--- Wątek: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie (/watek-filmy-ktore-wszyscy-lubia-a-wy-nienawidzicie)

Strony: 1 2 3 4


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Wolfman - 17-09-2018

(17-09-2018, 11:24)Kris napisał(a):  niech zginie cały oddział żołnierzy, byleby szeregowiec, ostatni żyjący syn rodziny wrócił bezpiecznie do domu".
Nie taki był zamysł, ginąć nikt im nie kazał, ba nawet brać udział w operacjach wojskowych. To kpt Miller się upierał, by w każdym dowolnym momencie włączyć swój oddział do walki. Dla niego priorytet to wygranie wojny z Niemcami. W innym wypadku przy ich doświadczeniu wyszli by bez szwanku. Mieli pomóc przeżyć stratę 3 synów matce ratując ostatniego i najmłodszego. Nic nie normalnego czy nie codziennego w historii wojen.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Gieferg - 17-09-2018

Dla mnie też pomysł mocno absurdalny. W dodatku idą po Matta Damona, dajcie spokój, kto by ryzykował dla Matta Damona?


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - darayavahus - 17-09-2018

(17-09-2018, 13:45)Gieferg napisał(a):  Dla mnie też pomysł mocno absurdalny. W dodatku idą po Matta Damona, dajcie spokój, kto by ryzykował dla Matta Damona?
Gdyby go nie uratowali to kto by 17 lat później sadził ziemniaki na Marsie? Smile

Ale dobre jest to, że film nie udaje że to nie jest absurdalne. Przecież żołnierze wysłani na tę misję ciągle na to narzekają wliczając w to cpt. Millera.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Wolfman - 17-09-2018

(17-09-2018, 16:11)darayavahus napisał(a):  Przecież żołnierze wysłani na tę misję ciągle na to narzekają wliczając w to cpt. Millera
Gdzie on narzeka? Wręcz przeciwnie. Co do absurdów w wojnie , polecam poczytać historię. Przygoda z Ryanem przestanie być fantastyczna.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Gieferg - 17-09-2018

Co innego po prostu odesłać ostatniego z kilku braci do domu (jak w przypadku braci Niland) co innego specjalnie organizować misję ratowniczą w celu ściągnięcia go z linii frontu (co już jest absurdem).


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Wolfman - 17-09-2018

Kontaktu z nim nie mieli, bo byli zrzuceni na cały terenie , to co mieli zrobić? Myślisz, że liczono się ze stratą tych kilku żołnierzy, by osiągnąć swój cel? Dziesiątki czy setki dziennie ginęły, więc 7-8 nie robiło różnicy dla dowództwa, jeśli chciano osiągnąć cel. Absurdem może być z punktu widzenia cywila siedzącego przed kompem, a nie dla dowództwa w czasie wojny.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - MarianPaz - 17-09-2018

(17-09-2018, 12:58)Bender napisał(a):  Z ciekawości, rozwiniesz czemu Ci nie podeszły?
Być może wynika to z tego, że do żadnego z bohaterów nie czuje większej sympatii. Jak już pisałem wcześniej mam tak z większością filmów gangsterskich. Gdy obejrzałem go po raz kolejny, ale po przeczytaniu książki, zrobił na mnie jeszcze słabsze wrażenie, ale pewnie dlatego że pierwowzór był genialny a film tylko dobry.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Bender - 18-09-2018

Ciekawe. Zwłaszcza w kontekście filmu uniwersalnie uznawanego, za jednej z najlepszych jakie powstał (to oczywiście nie ironia, bo o tym jest ten temat). Dla mnie odwrotnie, ten brak sympatycznego protagonisty jest jedną z mocniejszych stron filmu. Dzięki niemu nie ma rozpaczliwych prób racjonalizacji postępowania bohaterów. Czasem to się udaje (np w Sopranos) ale tu nie czułem takiej potrzeby. Dla mnie osobiście to jedna z bardzo wąskiego grona, bo raptem trzech "dziesiątek" w moim zestawieniu na iMDB. Druga to There Will Be Blood a trzecia Lost in Translation, które, wiem, obiektywnie na to nie zasługuje ale ja po prostu kocham ten film.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Pai-Chi-Wo - 22-09-2018

(16-09-2018, 17:19)komediowiec napisał(a):  Truman show-Jedyne co lubię w tym filmie to Jima Carreya.mA sam film mimo że nie najgorszy to mocno średni. Zawodzi przede wszystkim średnio ciekawa fabuła i bohaterowie. Ma dobre momenty,ale nie wiem czy kiedykolwiek do niego wrócę.

To jest film z mocnym przekazem, poza tym nie pasuje do niczego innego i to jest w nim najlepsze. Fabuła jest jakaś taka sztuczna ale pod koniec wyjaśnia się
dlaczego tak jest. Nie wierzę że tego filmu można nie lubieć bardziej to że nie rozumieć.


RE: Filmy które wszyscy lubią a wy nienawidzicie - Amer - 22-09-2018

Kwestia wiary nie ma tu nic do rzeczy, takie są fakty: jeszcze nie powstało dzieło sztuki, które podobałoby się każdemu. Tak samo jak nie powstało takie, które nikomu by się nie spodobało.

"Truman Show" jest (dla mnie) wielkim filmem, ale to chyba nie jest temat, gdzie mamy się wzajemnie przekonywać. "Truman Show" nie ma skomplikowanej fabuły, czego ktoś miałby tu nie zrozumieć? To nie Tarkowski.

Wracając do głównego wątku: ja nie lubię lekkich przygodówek w stylu Indiany Jonesa czy "Piratów z Karaibów". Ta druga seria może niezbyt pasuje do tematu, ale pierwsza jak najbardziej. Rozumiem, że to może się podobać, sam mam swoje "guilty pleasure", których nie dałbym rady obronić przed przygotowanym dyskutantem. Ale ja tego nie jestem w stanie oglądać, bo wiem, że główny bohater i tak wyjdzie cało z każdych tarapatów. Taka przygoda mnie nie wciąga, cały czas jestem świadomy, że oglądam dobrze przygotowane widowisko i aktorów. Zdecydowanie wolę przygodę w poważniejszym tonie ("Skarb Sierra Madre", "Afrykańska królowa", "Fitzcarraldo").

Nie cierpię "Gwiezdnych wojen", też kojarzę je z lekkimi przygodówkami. Być może się mylę, skończyłem przygodę na "Nowej nadziei".

Jest całe mnóstwo filmów cieszących się sporym zainteresowaniem widzów, które uważam za przeciętne (może niekoniecznie złe): "Gorączka", "Kasyno", "12 małp", "Requiem dla snu", "Pianista", "Labirynt fauna" itd. Mógłbym tak jeszcze długo.

Do niniejszego wątku dodałbym też filmy, po które sięgają bardziej wyrobieni miłośnicy kina. Filmy mniej popularne, ale w odpowiednich kręgach bardzo cenione: ja odpadam przy wspomnianym wyżej Tarkowskim, Bergmanie, Antonionim. Nie znoszę "Śmierci w Wenecji": obleśny twór, a główny bohater zniewieściały do granic możliwości. Te wystudiowane pozy, rękawiczki wkładane i zdejmowane jakoś tak "delikatnie", kobieco, bleeeeee! Gdyby nawet tę rolę dostała kobieta, czułbym się nieswojo.

No i jeszcze "Ostatnie kuszenie Chrystusa" (1/10). I "Wściekłe psy" (3/10). Uwielbiam Tarantino, te jego ostatnie filmy mogę oglądać w nieskończoność, ale debiutu na dużym ekranie nie trawię.