Filmozercy.com | Forum
Wersje reżyserskie - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd)
+--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny)
+--- Wątek: Wersje reżyserskie (/watek-wersje-rezyserskie)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 25-11-2018

Piszesz:
Cytat:Wersja reżyserska =/= wersja rozszerzona.
Cytat:(np. Troja, którą uwielbiam, a wersję rozszerzoną
Bądź konsekwentny. Troja ma wersję reżyserską, nie rozszerzoną (jak T2, Gladiator czy BHD). A że ty wolisz bezpłciowego kinowego kastrata, twoja sprawa Smile


RE: Wersje reżyserskie - sebas - 25-11-2018

(25-11-2018, 14:49)Gieferg napisał(a):  Co do obrazu - wszystko masz w linkowanym post wyżej temacie o Troi.
Dzięki. Zajrzałem. Faktycznie.

@Juby
Musimy być tutaj dokładni. Z definicji director's cut jest wersją reżysera, która nie mogła z różnych względów być przedstawiona w kinie. Często wychodzi z tego zupełnie inny film. Wersja tzw. rozszerzona/specjalna, to film wzbogacony dodatkowymi/zmienionymi scenami. Film zwykle ma te samą wymowę. Ot więcej ciekawego materiału, który wycięto przy montażu. Co ważne, pod taką wersją reżyser niekoniecznie musi się podpisywać.
Co do wspomnianych przez Ciebie Alienów:
  • Aliens ma wersję reżyserską i jest ona zdecydowanie lepsza,
  • Alien^3 ma wersję specjalną, moim skromnym zdaniem, nieco słabszą od oryginału. Spada w niej dynamika filmu, Alien wyskakujący z krówki kłóci się z tym jak potem jest przedstawiony - nieco skarlały, poruszający się podobnie do psa, z którego się "rodzi" w kinówce. No i zmiana w scenie z Ripley wpadającą do kadzi z surówką - jak dla mnie największa wada tej wersji.

Kolejne moim zdaniem ciekawe wersję reżyserskie i rozszerzone:
  • Dune - wersja rozszerzona (ze zmienionym nazwiskiem reżysera), która występuje w kilku wariantach ("telewizyjnym" i dostępnym swego czasu niemieckim wydaniu DVD - Limited Paradise Edition ). Film zyskuje bardzo dużo, jest bliższy książce, lepiej ukazana jest strona "polityczna" historii.
  • Total Recall (2012) - Extended Director's Cut - trochę uatrakcyjnia niektóre wątki i w tej wersji film jest moim zdanie całkiem przywoity.
  • Blade Runner -  final cut - warto obejrzeć, ale pod warunkiem, że wcześniej obejrzana była wersja kinowa.
  • Avatar - Extended Collector's Edition - wymowa filmu taka sama, ale ciekawsza rozszerzona sekwencja początkowa (choć kinowa też bardzo sprawnie w prowadza w fabułę), trochę lepiej zarysowane przyczyny konfliktu Navi kontra koloniści.



RE: Wersje reżyserskie - Wolfman - 25-11-2018

(25-11-2018, 17:43)sebas napisał(a):  lien wyskakujący z krówki kłóci się z tym jak potem jest przedstawiony - nieco skarlały, poruszający się podobnie do psa
Z krówki? Nie było tam psa i dlatego się tak , a nie inaczej porusza.
(25-11-2018, 15:19)Gieferg napisał(a):  A że ty wolisz bezpłciowego kinowego kastrata, twoja sprawa
Dodali krwi, scen brutalnych, ale muzyki mogli nie tykać, bo zrobili z tego inny klimat


RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 25-11-2018

Niestety poza walką Achillesa z Hektorem i wywaleniem lipnej piosenki z napisów końcowych nie mam pojęcia co tam zmienili (wersję kinową widziałem 14 lat temu) więc na ten temat się nie wypowiem. Trzeba było dać w Dir Cut muzykę Yareda. Była znacznie lepsza.


RE: Wersje reżyserskie - Juby - 26-11-2018

(25-11-2018, 15:19)Gieferg napisał(a):  Bądź konsekwentny. Troja ma wersję reżyserską, nie rozszerzoną (jak T2, Gladiator czy BHD). A że ty wolisz bezpłciowego kinowego kastrata, twoja sprawa Smile

O jakiej konsekwencji mówisz? Wersje rozszerzone są mylnie nazywane "wersjami reżyserskimi", choć nie zawsze nimi są (o tym pisałem). W przypadku Troi wersja reżyserska JEST wersją rozszerzoną, w końcu jest dłuższa / wzbogacona o nowe sceny, więc można ją nazywać tak i tak.


A że wolę film, który lepiej mi się ogląda, to chyba sprawa oczywista. Troję widziałem w kinie, później na VHS, na DVD, teraz mam na Blu-ray, oglądałem co najmniej 6 razy i podtrzymuje mocne 8/10. Wersji reżyserskiej nie byłem w stanie przebrnąć nawet raz! Jest za długa, przerysowano w niej przemoc, a zmiana soundtracku całkowicie pozbawiła film emocji (w scenach, w których na wersji kinowej dostawałem gęsiej skórki, lub się wzruszałem, na reżyserskiej nie odczuwałem absolutnie nic).


RE: Wersje reżyserskie - Wolfman - 26-11-2018

(25-11-2018, 23:59)Gieferg napisał(a):  Niestety poza walką Achillesa z Hektorem i wywaleniem lipnej piosenki z napisów końcowych nie mam pojęcia co tam zmienili (wersję kinową widziałem 14 lat temu) więc na ten temat się nie wypowiem.
Zmienili praktycznie cały soundtrack na gorszy, gdyby nie to, to bym może i wolał dir cut. Niestety muzyka, która kojarzyła mi się z odleglejszymi czasami została zastąpiona trywialnym soundtrackiem jakich wiele w filmach. Sceny dir cut do fabuły nic nie wnoszą, po prostu film dostał R, możliwe jest, że gdyby zdecydowali się go zrobić od razu od 15 lat to wyszedłby jeszcze lepszy film. Zaniżanie kategorii wiekowych to jedna z najgorszych rzeczy jakie trafiają się dla kino-maniaków.


RE: Wersje reżyserskie - Juby - 26-11-2018

Kinowa Troja też otrzymała kategorię wiekową R, więc akurat zły przykład.

Reżyserska po prostu poszła o krok dalej i w scenach, gdzie krótkim mieczem Achilles podrzynał gardła, tutaj odcina całe głowy. Przemoc w Dir Cut jest zbyt przerysowana, w wersji kinowej było to o wiele bardziej realistyczne.

A to, że na Blu lepiej wygląda Dir Cut - wiem, ale jakoś to przeżyję.


RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 26-11-2018

Wolfmana napisał(a):Zmienili praktycznie cały soundtrack na gorszy

Była lipna muzyka Hornera zrobiona w dwa tygodnie po tym jak zdecydowano się zrezygnować z muzyki Yareda i dalej jest lipna muzyka Hornera zrobiona w dwa tygodnie (z tym, że pewni pocięta i poprzesuwana, bo skoro robił ja na ostatnią chwilę pod wersję kinową to i nie ma opcji, żeby pasowała pod Dir Cuta i musieli z tym kombinować). Troja miała premierę w czasie gdy słuchałem dużo muzyki filmowej szczególnie z tego rodzaju filmów, a soundtrack do niej był jednym z największych rozczarowań filmową muzyką jakie wtedy przeżyłem (prócz ogólnej nijakości copy paste z Bravehearta szczególnie rozwalają). Dlatego dla mnie to bez znaczenia - ten film ma zwyczajnie słabą muzykę (w całości soundtrack przesłuchałem ze dwa razy i nie chciało mi się nigdy więcej do tego wracać) więc nie obchodzi mnie co z nią zrobiono. Żałuję tylko, że nie wymieniono jej w całości. Sam próbowąłem to zrobić ale dałem sobie spokój bo za dużo z tym roboty a efekt nie jest zadowalający gdyż nie da się całkiem oczyścić ścieżki audio z tej muzyki która się w niej znajduje.

Cytat: Niestety muzyka, która kojarzyła mi się z odleglejszymi czasami została zastąpiona trywialnym soundtrackiem jakich wiele w filmach.
Przykład konkretnej sceny?
Z dawnymi czasami to się kojarzyła odrzucona muzyka Yareda:


ale jej nie ma w żadnej wersji filmu.

Przy okazji - jaka przerysowana przemoc u diabła?


RE: Wersje reżyserskie - Wolfman - 26-11-2018

(26-11-2018, 11:03)Juby napisał(a):  Kinowa Troja też otrzymała kategorię wiekową R, więc akurat zły przykład.
https://www.imdb.com/title/tt0332452/parentalguide?ref_=tt_stry_pg#certification
Usa, to nie jest cały świat, a kinowa najczęściej właśnie miała 12-13 oznakowania wiekowe.

(26-11-2018, 11:22)Gieferg napisał(a):  Przykład konkretnej sceny?
Oglądałem to prawie 2-3 lata temu , kinową, a 3-4 mce później dir cut z Usa. Więc miałem wtedy na świeżo różnice i na plus była kinowa muzyka, chodzi o jej fragmenty i umieszczenie w odpowiednich miejscach.

Czy te dodatkowe sceny brutalne nie dorobili komputerowo po tym jak stwierdzili , że wydadzą dir cut?
https://www.movie-censorship.com/report.php?ID=4410


RE: Wersje reżyserskie - Gieferg - 26-11-2018

Zazwyczaj film najpierw zostaje nakręcony, a dopiero potem przycięty do postaci wersji kinowej.

Cytat:Niestety muzyka, która kojarzyła mi się z odleglejszymi czasami została zastąpiona trywialnym soundtrackiem jakich wiele w filmach.
(...)
chodzi o jej fragmenty i umieszczenie w odpowiednich miejscach.

To co w końcu, bo coś kręcisz.