Filmozercy.com | Forum
Doctor Strange (2016) - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach)
+--- Dział: Filmy (https://forum.filmozercy.com/dzial-filmy--13)
+--- Wątek: Doctor Strange (2016) (/watek-doctor-strange-2016)

Strony: 1 2 3


RE: Doctor Strange (2016) - Gieferg - 20-11-2016

(20-11-2016, 17:10)meaner napisał(a):  Przed Flashem i Aquamanem jest jeszcze Justice League Smile


Brałem pod uwagę tylko filmy o postaciach, które nie miały jeszcze swoich filmów. W JL pierwsze skrzypce będzie grał Batman.


RE: Doctor Strange (2016) - Kapitan_kusiak - 20-11-2016

Ja się zastanawiam co będzie po "Infinity War: Part II". Reboot całego uniwersum i od nowa zabawa czy też podmienią aktorów i postacie, np. Iron Manem nie będzie już Tony Stark ale ktoś inny itd.?


RE: Doctor Strange (2016) - Gieferg - 03-05-2017

Z plusów... hmm... scena z Dormammu, a poza tym jest to przekombinowany pierdolnik wprowadzający motywy, które stawiają pod znakiem zapytania dalszy sens całego uniwersum. Do tego powodujący kilkukrotnie dejavu z Green Lanterna - szczególnie w finale i scenie po napisach (+muzyczne ze Star Treka). Gdyby nie był to film MCU i postać Strange'a nie miałaby się jeszcze pojawić w Avengersach, ani bym do tego nie wracał, ani nie zostawił na półce; na ewentualne sequele również nie idę do kina i całe szczęście, że BD zgarnąłem ze zniżką Tongue

5/10 - na chwilę obecną najsłabszy film MCU

PS. jesli Incepcja powodowała spory niedosyt motywów typu "składające się miasto" tak tutaj rzygam z przesytu tych wszystkich "przekładańców" które wcale nie są takie fajne, a chwilami wyglądają wręcz marnie. Peleryna też ani fajna, ani zabawna.


RE: Doctor Strange (2016) - Mateusz - 03-05-2017

(03-05-2017, 19:33)Gieferg napisał(a):  przekombinowany pierdolnik wprowadzający motywy, które stawiają pod znakiem zapytania dalszy sens całego uniwersum.

Co?


RE: Doctor Strange (2016) - Gieferg - 03-05-2017

Banda czarodziejów potrafiących odstawiać taką szopkę jak w finale.


RE: Doctor Strange (2016) - Mateusz - 03-05-2017

Nie banda czarodziejów, tylko jeden z nich i to używając jednego z kamieni nieskończoności, więc nie wiem o co to halo. Thanos będzie wywijał lepsze cuda mając całą rękawice.

[Obrazek: infinity.jpg]


RE: Doctor Strange (2016) - Gieferg - 03-05-2017

Whatever. Nie podoba mi się całościowo motyw z czarodziejami (nie znam komiksów z tymi postaciami, więc w sumie nie wiedziałem czego się spodziewać)


RE: Doctor Strange (2016) - GOLUMN - 04-05-2017

Niestety ale "Doktorek" absolutnie do mnie nie trafił.


RE: Doctor Strange (2016) - Uatu_TheWatcher - 09-11-2018

Nie wiem czy to dobre porównanie, ale do wykreowanej w marvelowskim "MCU" postaci Doctora Strange'a podobna jest nie kinowa, ale również ekranowa, tzn. telewizyjna postać, z nazwijmy to konkurencyjnego Uniwersum "DC", John Constantine. Specjalista od okultyzmu, sztuk mistycznych - w podobnym, lecz nie do końca tym samym zasięgu, co Dr Strange -  i od tego z czym nauka nie może sobie poradzić, miał już swój serial pt. "Constantine". Po kilku latach przerwy, nietuzinkowy i marudny jak typowy Angol, Constantine, powrócił do serialowego świata "DC", do jego jednej z wersji, do "Arrowverse". Zaskoczyło mnie w Johnym to, że będąc stałą częścią drużyny "Legend" w serialu "DC's Legends of Tomorrow", podczas pomagania drużynie wypowiadane przez niego słowa, które miały potężną moc, dawały widowiskową formę czaru, czy też zaklęcia w formie geometrycznych konstruktów energetycznych wpisujących się nawzajem jedno w drugie, po których, gdy znikały, często otwierał się piekielny wir wciągający istotę magiczną do mrocznego wymiaru. A dość szczególnie przypominało to formy geometryczne, które ,,wyczarowywał" Doctor Strange w swoim solowym filmie i później w "Avengers: Infinity War". Stephenowi bliżej jest do "Spectre" i "Doctora Fate'a", dzierżącego, prawie że boską moc Nabu -jednego z "Lords of Order", niż do Johna Constantine'a. Moje porównanie przybliżyłem zatem ze względu na podobieństwa w akcie kreacji tych abstrakcyjnych form wyjściowych zaklęć, czy też czarów między Johnem a Strange'em.

Sam "Doctor Strange" to piękny film, w tym względzie, że graficznie prezentował się cudownie, poza jakąkolwiek skalą. Obejrzenie go to pożywka dla wyobraźni. Wymiary lustrzane, iluzje, jądro wymiarów; coś pięknego.