![]() |
|
Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Wersja do druku +- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com) +-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach) +--- Dział: Filmy (https://forum.filmozercy.com/dzial-filmy--13) +--- Wątek: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) (/watek-gwiezdne-wojny-seria-spoilery) |
RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 25-02-2025 (25-02-2025, 15:27)HAL 9000 napisał(a): Moim zdaniem ruch w dobrą stronę - zakładam że będą 4 w miarę oddzielne historie z 4 lat, bo ile dobrze pamiętam, to początkowo planowano 5 sezonów i każdy sezon miał nas przybliżyć o rok do R1. Myślę, że kogośtam jeszcze obchodzi. Andor w miare upływu czasu nie tracił tak widzów jak reszta seriali. Nie będzie to jakiś hit oglądalności, ale też chyba nie będzie jakiś dramat. Oby, bo może dałoby to im do myślenia. Co do relacji to bym się nie martwił, podwaliny jednak już są, a na 5 sezonów był plan a nie scenariusze raczej, więc pewnie odpowiednio zaadaptowali do sytuacji. Co by nie mówić, to jednak co tydzień praktycznie jeden pełny film wyjdzie, więc trochę przestrzeni na character development i relacje jednak jest. Dynamiczny jendak raczej na pewno będzie bo po wielu opiniach, że był za nudny i za powolny Disney na pewno nakazał im "przyspieszyć". No ale może za dużo nie popsują. Fajnie, że w trailerze nic konkretnego w sumie nie pokazali. Kolejnego, jeśli bedzie, już nie ogladam. RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - sebas - 25-02-2025 (25-02-2025, 17:23)Bender napisał(a): Nie będzie to jakiś hit oglądalności, ale też chyba nie będzie jakiś dramat.Za przeproszeniem "Akolita" miał być właśnie takim hitem, a wyszło jak wyszło. Największą zaletą Andora było to, że to był ogólnie bardzo dobry serial, a nie bardzo dobry serial z uniwersum SW. (25-02-2025, 17:23)Bender napisał(a): Co by nie mówić, to jednak co tydzień praktycznie jeden pełny film wyjdzieZakładając, że będą tak emitować. W przypadku pierwszego sezonu, tylko pierwsze 3 odcinki dali za jednym razem, a potem już wszystko szło normalnym rytmem - jeden odcinek na tydzień. Pamiętam, że nie oglądałem na bieżąco właśnie po to, żeby od razu obejrzeć 3 odcinki tworzące spójną całość - tak jak napisałeś - pełny "film". Chociaż jestem zwolennikiem seriali gdzie jeden odcinek tworzy zamkniętą historię, bo do takich właśnie najchętniej wracam, to muszę przyznać, że te andorowe pakiety po kilka odcinków świetnie zagrały. (25-02-2025, 17:23)Bender napisał(a): był za nudny i za powolny Disney na pewno nakazał im "przyspieszyć"W sumie sama historia tego wymaga, bo zbliżyć się mamy do R1, więc rebelia na całego. (25-02-2025, 17:23)Bender napisał(a): Fajnie, że w trailerze nic konkretnego w sumie nie pokazali.W punkt. Oby pojawiły się postaci i monologi na miarę tego co zaprezentował Andy Serkis/Kino Loy. RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Mierzwiak - 25-02-2025 (25-02-2025, 19:36)sebas napisał(a): Zakładając, że będą tak emitować. Cytat:The final season will unfold over 12 episodes broken down into four chapters of three episodes each. The first chapter will premiere April 22, with subsequent chapters debuting each week. RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - HAL 9000 - 07-03-2025 Andor 2 - materiał promocyjny: RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - sebas - 07-03-2025 (25-02-2025, 17:23)Bender napisał(a): Kolejnego, jeśli bedzie, już nie ogladam.Zainteresowani drugim sezonem, lepiej niech nie oglądają materiału promocyjnego powyżej. Za dużo zdradza z fabuły...
RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 07-03-2025 Złamałem sie, bo wzięli mnie z zaskoczenia Ale oglądałem jednym okiem, więc za dużo nie wyłapałem na szczęście. Zapowiada się fajnie, ale wiadomo, nie w obrazkach siła tej serii tylko w scenariuszu.
RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Juby - 02-04-2025 Powtórka gwiezdnej sagi rozpoczęta. Na pierwszy ogień poszło oczywiście Mroczne widmo. ![]() To jeden z pierwszych filmów na jakim byłem w kinie (było to dokładnie 18 września 1999) i pierwszy seans z napisami za którymi kompletnie nie nadążałem Później tata kupił oryginalną kasetę z polskim dubbingiem, którą katowaliśmy z braćmi przez następną dekadę. Aby powrót do tego świata był dla mnie jak najbardziej sentymentalny postawiłem na wersję najbliższą tej, jaką znam na pamięć - niespełna 133-minutową, bez zbędnych dodatków z późniejszy wydań (skan taśmy 35mm oryginalnej taśmy z 1999 roku) z dodanym polskim dubbingiem <- nie tylko uważam go za bardzo udany, ale jestem też zdania, że działa na korzyść filmu tak krytykowanego za dialogi i słabe aktorstwo (dzięki dubbingowi w naszej wersji nie ma tego problemu).Powtórka po latach weszła gładko. Uwielbiam charyzmatycznego Liama Neesona, Darth Maula, faunę Naboo (ileż tutaj wyobraźni, której tak bardzo brakuje współczesnym twórcom!), efekty specjalne w wielu przypadkach wciąż świetnie się trzymają, John Williams popełnił tutaj jedno ze swoich największych arcydzieł ever (brak nominacji do Oscara przy nominacjach dla epizodów VII-IX to nieśmieszny żart i kolejna kompromitacja Akademii), a walki na miecze świetlne w prequel trylogii zaliczyły swój peak. Scena otwarcia z "Oni mimo to przechodzą!" (<3), R2 naprawiający napęd statku przy ucieczce z Naboo, wyścig ścigaczy na Tatooine, końcowa-czteropoziomowa finałowa bitwa (1. starcie Gungan z armią droidów, 2. próba uprowadzenia Króla Gunray'a w pałacu, 3. bitwa przy stacji kosmicznej Federacji, 4. Qui-Gon Jinn & Obi-Wan Kenobi vs. Darth Maul) - we wszystkich tych scenach jest więcej magii i Mocy, niż w którymkolwiek z epizodów Disneya. Jar Jar też mi nigdy nie przeszkadzał, a żona wręcz jest wqurwiona, bo powtórka uświadomiła jej, jak często go cytuję ("przepruszam", "chłamstwo", "Moisa się cieszyć widzieć twoisa" xD). Skan taśmy 35mm wygląda super!! Oczywiście czernie często nie bywają dość czarne i sporo w nim zabrudzeń / uszkodzeń taśmy, ale dla mnie to żadna wada. Rewelacyjnie było obejrzeć coś, co tak bardzo wygląda jak FILM i chociaż poudawać, jakby to było oglądać obraz wyświetlany ze starego projektora w kinie. Również kolorystycznie ta wersja podoba mi się bardziej od chłodniejszego i mocno przefiltrowanego wydania Blu-ray. Od tej pory jest to dla mnie najwłaściwsza wersja TPM jaką widziałem i tylko do niej zamierzam wracać! : ) RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 02-04-2025 CGI w oryginalnej wyglądają o niebo lepiej. W chłodnej wszystko wyłazi na wierzch niestety. RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Juby - 07-04-2025 Sorry @Bender, ale nie mam bladego pojęcia o co chodzi w tym, co powyżej napisałeś... Za mną Atak klonów, którego seans na Blu-ray był mocno wkurzający. Czy ten cholerny Lucas nie mógł zostawić tego filmu w spokoju? Takim, jakim był w kinach, na kasetach i DVD? Po ch** zmieniał układ ujęć w dwóch scenach, co wygląda (i brzmi) tak amatorsko? O ile na zmianę koloru jakichś świateł w tle i dodany krzyk matki Anakina w czasie jego koszmarów nawet bym nie zwrócił uwagi, tak przy tych "poprawkach" (czyt. psuciu filmu) byłem mocno wybijany z seansu. Czy na UHD też tak jest? Bo nie wiem, czy interesować się nowszym wydaniem, czy nie wymienić płyty na stare DVD ![]() ![]() Wracając do samego filmu - o ile oglądając poprzednią część poza ewidentną peruką i pulchniejszą buzią Obi-Wana w kilku scenach po raz pierwszy zwróciłem uwagę na ze dwie inne sceny pochodzące ewidentnie z dokrętek (bohaterowie widocznie przeklejeni z blue screenów) tak tutaj to już było, jak oglądanie kinowej wersji Justice League! Raz Ewan ma swoje włosy i brodę, by w kolejnych dwóch ujęciach mieć je dłuższe/ulizane do tyłu i doklejony mech na twarzy, a potem znowu wygląda jak on xD Jeśli dobrze pamiętam, Epizod II od zawsze podobał mi się bardziej od Epizodu I, który był trochę za bardzo odklejony od reszty (w końcu fabularnie jest między nimi 10 lat różnicy, główny bohater EI nie powrócił, a Anakina gra inny aktor) i trochę za bardzo powtarzał po Powrocie Jedi w finale. Z czasem jednak zacząłem dostrzegać coraz więcej problemów w Ataku klonów i wczorajsza powtórka tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że to jednak najsłabsza odsłona prequeli. Wątek romantyczny rzeczywiście ciężko się ogląda (i słucha) - o ile we wkręcenie się Anakina w Padmé łatwo uwierzyć, tak jej uczucie do niego już mniej przekonuje. Zazwyczaj na ich wspólnych scenach na Naboo tęskniłem za wątkiem Obi-Wana tropiącego łowcę nagród. Btw. Jango Fett > Boba Fett, pod każdym względem! Film ratuje wyobraźnia Lucasa (wspaniałe nowe światy, nowe rasy, nowe szalone pomysły), humor (3PO > Jar Jar), sceny akcji (pościg na Coruscant, bitwa na Geonosis), bohaterowie i kolejny wspaniały soundtrack Johna Williamsa. To, czym jednak przegrywa z TPM, to więcej statycznych chwil (film krytykowany był za to w zasadzie od zawsze, ja jakoś nie zwracałem uwagi ile tu scen z siedzącymi w kółku, lub spacerującymi osobami, które sobie gaworzą, a rzeczywiście dużo tu tego) i okropne efekty specjalne! Nie uważam że to się tak brzydko "zestarzało", bo już jako dzieciak siedząc w kinowym fotelu w maju 2002 roku nie wierzyłem, że Yoda to prawdziwa postać, już przy pierwszej scenie gdy Padmé i Typho są odrzuceni od wybuchu statku, czułem sztuczność w tym, co widzę. Podobnie później, gdy Boba strzela w Obi-Wana na lądowisku na Kamino. Nie wiem czy to efekt przejścia na kamery cyfrowe, czy zbyt krótkich terminów na taką ilość ujęć z CGI (w Mrocznym widmie było ich chyba 1950, w AotC +2000 z tego co pamiętam = ówczesny rekord), ale efekty wizualne bywają tutaj okropne, a masa scen razi sztucznością: gdy widzimy Ewana McGregora, lub Samuela L. Jacksona, którzy są jedynymi prawdziwymi elementami kadru, a reszta to nieprzekonująca grafika komputerowa. Finałowa bitwa na arenie i późniejsza po przybyciu klonów jest super, ale już walka na miecze świetlne z Dooku to mizeria w porównaniu ze starciem z Darthem Maulem. Do dziś pamiętam jakie wrażenie robiło ujęcie gdy Yoda po raz pierwszy wyciąga miecz świetlny (gęsia skóra!), a potem zaczyna walczyć z Hrabią, ale poza tym nie ma tu nic ciekawego, a fakt, że w pomieszczeniu robi się strasznie ciemno, gdy Anakin przecina kabel, ale w momencie, w którym traci rękę jednak Lucasowi przypomniało się, że jednak do pomieszczenia wpada sporo słońca, niezmiennie mnie bawi ![]() All in all, co złego bym nie napisał, jakich psów by na tym filmie nie wieszali, bawiłem się dobrze. Atak klonów lubię i darzę sporym sentymentem... czyli coś, do czego nie potrafił mnie przekonać żaden z epizodów Disneya. RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Gieferg - 07-04-2025 Jak dla mnie ten film też jest lepszy od DisneyWarsów (tzn nie wiem czy od Ep IX, bo go nie widziałem - po EpVII stwierdziłem, że więcej za to nie płacę, a po Ep.VIII, że więcej tego nie oglądam), w sumie zawsze mi się go nieźle oglądało, kiedyś nawet dałem jakieś chore pieniądze za wydanie 2DVD, które było w tym czasie bardzo trudno dostępne. |