Filmozercy.com | Forum
Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach)
+--- Dział: Filmy (https://forum.filmozercy.com/dzial-filmy--13)
+--- Wątek: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) (/watek-gwiezdne-wojny-seria-spoilery)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Mierzwiak - 27-04-2025

(27-04-2025, 19:22)Bender napisał(a):  Nie widzę żadnego nieporozumienia w wątku MM bez Senatu, a wręcz była w senacie w pierwszym sezonie i jest tam jasno pokazane czemu nie jest ciągnięty. Nobody cares anymore. To juz za późno na sceny w senacie, bo tam nie byłoby nic do powiedzienia.
Coś będzie, prawdopodobnie pełna wersja przemówienia którego fragment był w Star Wars: Rebels.

Tak czy siak Senat to fikcja, i tak dziwne że Imperator rozwiązał go dopiero w Nowej nadziei.


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - HAL 9000 - 27-04-2025

(27-04-2025, 19:22)Bender napisał(a):  Co wiecej miałąby tam robić

No weź... sęk w tym że losy MM, są bardzo dobrze znane - chyba najlepiej z całej ekipy Andora.
Widzę, że twórcy stają na głowie żeby nie pokazać tego co i tak wiemy, że ma lub będzie miało miejsce.
Tracą czas, który przydałby się na podbudowę wydarzeń które nadejdą.
To może mieć prozaiczne przyczyny jak chociażby chęć uniknięcia pokazania rodziny Ograna (Bail, Leia) i oskarżeń o fanserwis  - już oficjalnie potwierdzono, że Vadera i Palpatine'a nie będzie w serialu, a to akurat nie jest konieczne.

Nie wspominając już o takich rzeczach jak to:
[Obrazek: rebels-1600-1488820194466.jpg?width=1920]




Jeżeli nie chcą się "mieszać" z innymi "źródłami", to dawać więcej Luthena zamiast MM, bo zakładam że on tego serialu nie przeżyje.


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 27-04-2025

Clone Wars nie są dla mnie jakoś specjalnie kanoniczne. Rebels nawet nie oglądałem. To co widzę Andorze ma sens dla mnie i jeśli jest to w jakiejś tam kolizji z Rebels, które mi wisi, nie ma dla mnie żadnego znaczenia.


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Juby - 28-04-2025

(26-04-2025, 15:03)HAL 9000 napisał(a):  
(26-04-2025, 14:11)Juby napisał(a):  finałowa bitwa na Scarif jest najlepszą w świecie Star Wars

NA Scarif spoko, ale najlepszą bitwą w kosmosie pozostaje niezmiennie Bitwa o Endor:

Pierwsza trójka wygląda tak:
1. ROTJ
2. ROTS
3. R1

W R1 jest chaos w kosmosie i to nawet dobrze współgra z fabułą, bo to była przypadkowa zbieranina, a nie zaplanowana akcja jak w ROTJ.

Endor stawiam na drugim miejscu. Przez lata uważałem go za najlepsze co powstało w tym temacie, ale ostatnia powtórka tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jednak Scarif (i bitwa lądowa, i oddzielnie kosmiczna, i liczona wspólnie jako jedna wielka batalia) to najlepsza bitwa w historii SW. Z kosmicznych ta nad Endorem to mój nr #2, a początek Zemsty Sithów #3.


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Mierzwiak - 28-04-2025

Cytat:W R1 jest chaos w kosmosie i to nawet dobrze współgra z fabułą, bo to była przypadkowa zbieranina, a nie zaplanowana akcja jak w ROTJ.
Za to w ROTJ nie ma chaosu a wszystko od przylotu Rebeliantów poszło zgodnie z planem.

Jak ktoś kto twierdzi że oglądał te filmy może na poważnie takie bzdury pisać?


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - HAL 9000 - 28-04-2025

(27-04-2025, 21:53)Bender napisał(a):  To co widzę Andorze ma sens dla mnie i jeśli jest to w jakiejś tam kolizji z Rebels, które mi wisi, nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Nie, nie sądzę żeby twórcy Andora chcieli wejść w kolizję, raczej starają się tak lawirować, żeby omijać pewne tematy, ale im bliżej R1 tym będzie trudniej.

Sprawa może być dużo prostsza. Autor scenariusza nie umie w politykę, umie w telenowelę, a że jest wśród części widowni zapotrzebowanie na takie treści, więc Andor to dostarcza Big Grin

ANDOR: TRUDNE SPRAWY

W poprzedni odcinku:
[Obrazek: wbVY9dB.jpg][Obrazek: mPZx3mV.jpg][Obrazek: jUUYoBp.jpg][Obrazek: AJQX9Th.jpg][Obrazek: ePteaZx.jpg]


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 28-04-2025

Lepszej polityki (nawet w tle) w SW nie widziałem.
Telenoweli nie zauwazyłem. Dramat, owszem. Bez niego dostałbys reportaż albo obrady sejmu. Wink


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - HAL 9000 - 29-04-2025

(28-04-2025, 22:25)Bender napisał(a):  Dramat, owszem.
A nawet tragedia  Tongue

Przed nami jeszcze 3/4 serialu i liczę na to, że jednak coś ciekawego jeszcze pokażą oprócz oczekiwanej masakry protestujących na Ghorman.

(28-04-2025, 09:26)Juby napisał(a):  jednak Scarif (i bitwa lądowa, i oddzielnie kosmiczna

Co do lądowej to nigdy się nie zastanawiałem, ale tak na szybko, to chyba będzie Geonosis na pierwszym miejscu, na drugim Scarif, a na trzecim Hoth.

W R1 jest jedna z ulubionych moich scen "wojennych" - walki uliczne i samotne płaczące dziecko w środku strzelaniny. Kapitalne to jest:
https://youtu.be/XJT6t6tAmgo?t=45

Najlepsze "wojenne" zdjęcia ma SOLO na Mimban:
https://youtu.be/BRM5HiHdjYI?t=345

Wracając do kosmosu, to scenopis starannie przygotowany i zaplanowany ma dużą przewagę nad czasami spontanicznymi ruchami wymuszonymi przez zleceniodawców i nie ma tu znaczenia, że technologia mocno poszła do przodu, na końcu zawsze jest człowiek:




Drobne poprawki potrafią całkowicie "zniszczyć" świetne ujęcie wypracowane np. w szkicach koncepcyjnych.
Znakomitym przykładem takiego działania jest scena z TFA, gdzie znamy szkice i pierwszą wersję sceny:

[Obrazek: Star-Wars-Episode-VII-The-Force-Awakens-1-scaled.jpg]

https://youtu.be/OMOVFvcNfvE?t=44

Finalnie zostaje to zdewastowane, przez poprawki:
https://youtu.be/xu1LCoNZjvU?t=23


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Bender - 29-04-2025

Pocieszajace, że potrafisz dostrzec niuans, jeśli nie w scenariuszu to przynajmniej w warstwie wizualnej. Wink
I tu całkowita zgoda. W trailerze zajebste ujęcie, w filmie - kompletna porażka.


RE: Gwiezdne wojny - Seria (spoilery) - Juby - 30-04-2025

(29-04-2025, 20:12)HAL 9000 napisał(a):  Co do lądowej to nigdy się nie zastanawiałem, ale tak na szybko, to chyba będzie Geonosis na pierwszym miejscu, na drugim Scarif, a na trzecim Hoth.
Finał na Geonosis jest super, ale odkąd ktoś zwrócił mi uwagę, że strategią obu armii jest frontalny atak na siebie i strzelanie, to jednak wolę Scarif i Hoth Tongue

Za mną powtórkowy seans Nowej nadziei w wersji Special Edition 1997 (skan taśmy 35mm) poprzedzony 10-minutowym dokumentem z kasety VHS (lektor: Tomasz Knapik) i z napisami z tym samym tłumaczeniem, co na kasecie - czyli najbliżej tego, jak poznałem trylogię w dzieciństwie Smile

[Obrazek: star-wars-film-still-1977-print-1.jpg]

To może być kontrowersyjna opinia - zdaję sobie sprawę, że to kamień milowy w historii kina, niemniej - dla mnie to od zawsze najsłabsza część oryginalnej trylogii! A gdyby nie oczojebne blue screeny, dokrętki i wątek miłosny między Anakinem i Padmé, może i najsłabszy z epizodów I-VI Blush Postaciami, klimatem i humorem wygrywa z Mrocznym widmem, ale wizualnie (22 lata starszy, 10x tańszy), sekcją na Tatooine (pościg ścigaczy robi robotę), finałową bitwą i walką na miecze świetlne wygrywa pierwszy prequel, i to powrót do niego okazał się dla mnie bardziej udany. Oryginalne Gwiezdne wojny to film, w którym dopiero uczono się kręcenia tego typu kina, pod względem efektów specjalnych najbardziej się zestarzał (a przypominam, że i tak oglądałem wersję poprawioną przy pomocy CGI) i czasami czuć, że film ratowany był na stole montażowym. No i tak, jak perypetie bohaterów na Tatooine w Powrocie Jedi, czy w Mrocznym widmie mnie wciągają, tak ponad trzy kwadranse spędzone na pustyni w Nowej nadziei od zawsze potrafiły mnie znudzić (akcja rozkręca się dopiero przy pierwszym wejściu w nadświetlną i rozwaleniu Alderaan). Także film ma ode mnie wielki szacunek i sentyment, uwielbiam wszystko na/przy Gwieździe śmierci, Vadera, Tarkina, muzykę Williamsa, a pojedynek Obi-Wana z Vaderem wciąż wypada dla mnie lepiej od kilku późniejszych (np. Windu & patałachy vs. Palpatine), ale odkąd pamiętam wolałem obie kontynuacje, a po latach ogląda mi się go gorzej również od kilku innych klasyków z tamtych czasów (np. od pierwszych trzech przygód Indiana Jonesa).

PS Na mój odbiór filmu wpływ mógł mieć seans z żoną. Gdy oglądaliśmy SW na jesieni 2015 (przed seansem na TFA) przy ANH zasnęła w środku na dobre 30 minut, a wczoraj też walczyła przez ponad połowę, aby wytrzymać do końca Tongue No nie leży jej ta część, najwyżej ceni Rogue One.