Słuchawki do TV - Wersja do druku +- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com) +-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd) +--- Dział: Dział techniczny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-techniczny) +--- Wątek: Słuchawki do TV (/watek-sluchawki-do-tv) |
RE: Słuchawki do TV - prodarek - 16-06-2021 (16-06-2021, 07:51)Pablo0909 napisał(a): Wcześniej, Wolfman pisał, że spodziewał się mega basu w tych słuchawkach. I tu wrócę do początku postu- każdy z nas inaczej odbiera dźwięk.To prawda każdy ma inną budowę ucha, co do basu przykładowo w trybie bass boost jest jego aż nadmiar tyle że tracimy na detalach. Tak czy siak moim zdaniem basu jest ogrom aż słuchawki potrafią pracować na uszach śmieszny efekt Nie odpowiedziałeś mi czy jest "znacząca" różnica dla Ciebie względem bt a kabla? (15-06-2021, 21:46)Daras napisał(a): Wiesz coś więcej o modelu Mobius?Nie niestety tylko ze "słyszenia" "czytania". (15-06-2021, 21:46)Daras napisał(a): W czołówce na pewno mamy Sony VTP i Dolby HeadphoneFajne np jest to że jeśli korzystamy z Windowsa jako odtwarzacza mamy spory wybór systemów wirtualizacji słuchawek stereo Dolby, DTS, Razer itd. Tak na prawdę nic nie stoi na przeszkodzie aby takie aplikacje pojawiły się na android tv lub tvos. RE: Słuchawki do TV - Pablo0909 - 16-06-2021 A tak, zapomniałem Różnic w dźwięku nie słyszę, jedynie po kablu brak jest tego minimalnego (ale jednak) opóźnienia. Po BT słucham jedynie muzy, gdy łażę bez celu po domu lub wychodzę zapalić A w muzyce to nie przeszkadza. @Daras, zapewne chodziło Ci o Dolby Dimenision, a nie Dolby Headphone? RE: Słuchawki do TV - prodarek - 16-06-2021 Właśnie pod Windowsem pobawiłem się z DTS Sound Unbound i Dolby Access całkiem dwa odmienne tryby prezentacji dźwięku, ale efekty są świetne. RE: Słuchawki do TV - Daras - 16-06-2021 Pablo napisał: (…) Pisałem już wcześniej, że dla mnie są one po prostu świetne, dialogi wyraźne, efekty słyszę wyraźnie, tzn. jeśli coś się dzieje z tyłu, to słyszę to z tyłu, jeśli samolot/ śmigłowiec leci nad głową, to ten dźwięk w słuchawkach jest nad głową (…) To faktycznie spoko słuchawki. Może rozważę ich zakup jako zapasowych dla moich Sony MDR-HW700DS. Pablo napisał: @Daras, zapewne chodziło Ci o Dolby Dimenision, a nie Dolby Headphone? Moje pierwsze bezprzewodowe słuchawki 5.1 miały na pokładzie system Dolby Headphone*. https://gamingsociety.pl/artykul/dolby-headphone-astro-a-50-1125666/ Wybrałem Turtle Beach i z całą pewnością gracze byliby zadowoleni. Po czasie coś mi się w nich się zużyło i kupiłem Sony z system VTP. Ostatecznie wyżej oceniłem Dolby Headphone jeśli chodzi o efekty przestrzenne. Z kolei o Dolby Dimension raczej nie słyszałem, ale czy to nie jest przypadkiem inna nazwa Dolby Headphone? Gdzieś mam wydrukowany opis testu pomiędzy Dolby Headphone a rzeczonym wcześniej trzecim systemem, którego nazwy nie pamiętam. Gdyby to kogoś mocno ciekawiło mogę sięgnąć do archiwum. * Gdziekolwiek czytałem o Dolby Headphone mowa była o systemie a nie np. konkretnych słuchawkach. RE: Słuchawki do TV - Pablo0909 - 16-06-2021 Tak to jest, gdy w biegu człowiek czyta Dolby Headphones, to oczywiście system, technologia, w której pracują słuchawki. Dolby Dimension, to po prostu słuchawki stworzone przez przez Dolby. Nie miałem okazji ich mieć w ręku, ale sam fakt, że trudno je kupić, a jeśli już, to za spore pieniądze, świadczy o tym, że są jednymi z najlepszych. Podobno potrafią stworzyć najdoskonalszy dźwięk Atmos na słuchawkach. Przyznam się, chciałem je kupić, ale ta cena Postawiłem na amplituner, i teraz, po 3 miesiącach, znowu zaczynam kombinować i oglądać oferty, których i tak jest niewiele. RE: Słuchawki do TV - Daras - 16-06-2021 Pablo napisał: Podobno potrafią stworzyć najdoskonalszy dźwięk Atmos na słuchawkach. Kurna, nie kuś. Kupuję płyty UHD zatem mam na niektórych nośnikach Atmosa. Poczytam sobie o Dolby Dimension. Nie wiedziałem, że dźwięk przestrzenny na słuchawkach poszedł w takim kierunku. Dobrze, że coś takiego jest na rynku. RE: Słuchawki do TV - Wolfman - 17-06-2021 https://www.ebay.com/itm/324540044962?epid=4033518909&hash=item4b901816a2:g:ydkAAOSwAD5gXWyP Piszesz o tych? Czemu ich nie produkują masowo? Nawet w usa nie są aż tak dostępne RE: Słuchawki do TV - Pablo0909 - 18-06-2021 (17-06-2021, 17:21)Wolfman napisał(a): https://www.ebay.com/itm/324540044962?epid=4033518909&hash=item4b901816a2:g:ydkAAOSwAD5gXWyP Nie mam pojęcia. W sumie Dolby chyba nigdy nie robiło urządzeń na rynek konsumencki, a te słuchawki, to może forma przybliżenia "śmiertelnikom" dźwięku DA? Wypuścili je tylko raz i tylko w USA. Skusiłbym się na nie, ale odstrasza mnie myśl, że dodatkowo musiałbym dopłacić 1/3 ceny w formie podatku, cła. Za te pieniądze można już kupić jakiś podstawowy amplituner z DA. RE: Słuchawki do TV - sebas - 13-11-2021 Audeze Mobius - opinia Na początek kilka słów wstępu, bez podtekstów czy złośliwości . Nie zamierzam w tym wpisie przekonywać nikogo, że takie czy inne słuchawki mogą z powodzeniem zastąpić zestaw głośników w konfiguracji 5.1 (lub więcej), czy nawet soundbara. Nic z tych rzeczy. To opinia o ciekawych słuchawkach, która może się okazać się pomocna dla wielu Forumowiczów, którzy z różnych względów muszą oglądać filmy z wykorzystaniem słuchawek, jako zestawu audio. Mobiusy zaś pozwalają za sprawą technologii w nich wykorzystanych poprawić reprodukcję filmowych ścieżek dźwiękowych. Opinia, okazała się obszerniejsza niż się początkowo spodziewałem (a nie opisałem wszystkiego co zamierzałem), więc podzieliłem ją na sekcję tak, aby ktoś kto nie jest przykładowo zainteresowany zagadnieniami technicznymi, nie musiał marnować czasu na czytanie, czegoś, co go nie interesuje. Na początek może o samej firmie. Audeze znana jest głównie w świecie audio hi-fi, ale i hi-end. Robi jedne z lepszych słuchawek z przetwornikami wykonanymi w technologii planarnej. Do zalet takich słuchawek zaliczyć należy przede wszystkim rozmiar generowanej sceny dźwiękowej no i detale. Bas też potrafi zejść nisko, ale spełnione muszą być odpowiednie warunki (będzie wspomniane o tym dalej). Wady to natomiast znaczne rozmiary "membrany", a co za tym idzie rozmiar i masa całego zestawu. Technologia ta była zarezerwowana głównie dla słuchawek, nazwijmy je umownie "audiofilskich". Dzięki Audeze trafiła wreszcie do szerszego grona odbiorców - graczy komputerowych i konsolowych za sprawą Mobiusów właśnie. Mobiusy zostały zaprojektowane w ramach akcji crowdfundingowej na platformie indiegogo (link), a następnie udostępnione wspierającym projekt w dwóch wersji kolorystycznych i oczywiście dobrej cenie. Pomysł okazał się świetny, bo w ten sposób udało się umieścić przetworniki z modelu LCD2 (kosztującego około 4500zł) w produkcie dużo przystępniejszym cenowo. Dodatkowo atrakcyjność Mobiusów miał zwiększyć fakt, że to słuchawki:
To wszystko za "jedyne" 1800zł. Czy to drogo, czy tanio? O tym może na końcu, bo to zależy czego oczekujemy od tych słuchawek. Nim zakupiłem Mobiusy, użytkowałem na co dzień dwie pary słuchawek:
Do wysterowania obu wspomnianych wcześniej modeli, służył mi przenośny wzmacniacz słuchawkowy z wbudowanym DAC-em, na USB - Oppo HA-2SE (link do opisu producenta). Urządzenie bardzo poręczne i uniwersalne. Ma wbudowany własny akumulator, więc można śmiało podłączyć pod telefon z androidem lub ajfona. Obsługuje chyba wszelkie rozdzielczości bitowe i częstotliwości próbkowania znane w konsumenckim audio. Daje się nawet zdekodować format DSD. Wbudowany wzmacniacz ma sporą moc (do 300mW na kanał) i spokojnie wystarcza do "napędzenia" HD555, które z wbudowanym przykładowo w smartfon, wzmacniaczem za dobrze nie grały (cierpiała na tym zwłaszcza ilość i jakość basu). Dodatkowo HA-2SE może pracować jako tradycyjny wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniając sygnał z wejścia liniowego, omijając wbudowany DAC (tak głównie z niego korzystam podczas oglądania filmów, podłączając go do wyjścia liniowego w odtwarzaczu BD). To niestety konieczność, bo żaden z moich odtwarzaczy blu-ray nie dysponuje dedykowanym wyjściem słuchawkowym. Dlaczego o tym wspominam? To są sprzęty, które znam od lat i będą stanowić pewien punkt odniesienia dla Mobiusów. Pomyślałem bowiem, czy nie pora zamienić HD555 na coś lepszego, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości zastosowania do filmów. Początkowo myślałem nowych "tradycyjnych" słuchawkach, ale planarnych - bo takie generują dużą, efektowna przestrzeń - w sam raz do filmów. W grę wchodziły HiFiMAN Deva lub HE-400S. Przypadkowo dowiedziałem się o Mobiusach na niniejszym Forum, przeczytałem kilka recenzji (w większości bardzo entuzjastycznych) i stwierdziłem, że trzeba tego modelu posłuchać, bo może okazać się, że z powodzeniem zastąpi HD555 w przypadku filmów, a nawet zagrozi duetowi Momentum+HA-2SE w przypadku słuchania muzyki. Słuchawki kupiłem bez wcześniejszego odsłuch w salonie i jak się potem okazało była to słuszna decyzja. Gdybym posłuchał ich w salonie, pewnie bym się zawahał i być może wrócił do domu z niczym... Zanim przejdę to tzw. "wrażeń odsłuchowych", jak to nazywają recenzenci w fachowych pismach i na portalach o tematyce audio, może kilka słów o samej technologii planarnej, w której wykonane są przetworniki Mobiusów. Po pierwsze, jest to ciekawa technologia i coraz częściej stosowana w konstrukcjach nazwijmy to umownie "audiofilskich" (nie lubię tego słowa, ale nie znajduję innego), głównie klasy hi-fi, a nawet hi-end. Po drugie, warto wiedzieć dlaczego przetworniki planarne wymagają specjalnego potraktowania, co widać w takich, a nie innych rozwiązaniach konstrukcyjnych Mobiusów. Na początek mały filmik z "wycieczki" po fabryce Audeze. Widać poszczególne etapy produkcji słuchawek w technologii planarnej. Poniżej filmik pokazujące rozmontowane słuchawki planarne na którym zobaczyć można jaka jest ogólna budowa "planarów"- podobna u różnych producentów Obrazek poniżej ilustruje jak wygląda standardowa konstrukcja planarów Audeze Widać, że "magnes" jest tutaj płaską, ażurową konstrukcją, składającą się z metalowego stelażu z zamontowanymi na nim żeberkami (właściwymi magnesami - w kolorze pomarańczowym na obrazku). Te poszczególne "żeberka" mają odpowiednią polaryzację. Dwa takie stelaże zostają połączone ze sobą w rodzaj kanapki i wytwarzają bardzo silne, skoncentrowane pole magnetyczne. Pomiędzy nimi umieszczona jest ramka (kolor zielony) z membraną. "Cewka" jest zatopiona w membranie i poprowadzona tak, aby przechodziła przez obszary o odpowiednio dużej koncentracji pola magnetycznego - patrz obrazek poniżej. W klasycznych głośnikach dynamicznych cewka jest dołączona do membrany (zwykle stożkowej) na jej szczycie i tylko cewka znajduje się w polu magnetycznym. Membrana w głośniku dynamicznym teoretycznie powinna być jak najlżejsza i jak najsztywniejsza. Oczywiście, rzeczywistość odbiega od teorii. Membrana w przetworniku planarnym jest bardzo lekka (lżejsza od membran w głośnikach dynamicznych), ale ma jak widać znaczącą powierzchnię. Aby mogła się szybko i z wymaganą amplitudą przemieszczać (czyli generować dźwięk o odpowiednim poziomie głośności bez zniekształceń) musi popłynąć przez nią prąd o odpowiednio dużym natężeniu. Czyli innymi słowy może być potrzebny dedykowany wzmacniacz, bo impedancja jest zwykle w okolicach 70 - 110ohmów. Sterowana z wyjścia słuchawkowego w smartfonie może nie zagrać na miarę swoich możliwości. Budowa Audeze Mobius Mobiusy mają budowę zamkniętą, czyli dość nietypową dla słuchawek planarnych. Nauszniki całkiem dobrze tłumią odgłosy otoczenia. Należy wspomnieć, że Mobiusy nie mają żadnego aktywnego sytemu redukcji dźwięków z otoczenia. Obudowa wykonana jest tworzywa sztucznego, zmatowionego, całkiem przyjemnego w dotyku. Pod tym względem prezentują się lepiej niż HD555 i na poziomie zbliżonym do Momentum. Pady wykończone są sztuczną skórą, która prezentuje się całkiem dobrze i zdecydowanie lepiej niż zamszowe wykończenie w HD555. Nie jest to jednak ten poziom co prawdziwa skóra w Momentum. Te ostatnie stanowią w tym aspekcie o tyle dobry punkt odniesienia, że oferowane są też w wersji aktywnej, z łącznością na Bluetooth i wbudowanym wzmacniaczem (zwanej Momentum Wireless), stanowiąc wtedy jakiś funkcjonalny odpowiednik Mobiusów , ale również cenowy - kosztują trochę mniej bo około 1600zł. Ich wykończenie jest zaś identyczne z wersją przewodową wiec mogę tutaj pokusić się o jakieś w miarę sensowne porównanie. Pianka w padach Mobiusów jest dość twarda, ale z czasem ma się przystosować do głowy użytkownika. Jej twardość może być też podyktowana faktem, że Mobiusy mają oferować wirtualny dźwięk przestrzenny i z góry ustalony dystans przetworników od uszu ma znaczenie (wiem, że teraz brzmi to dość dziwnie, ale wszystko wyjaśni się przy opisie funkcjonalności 3D audio). Jakby nie patrzeć na twardość padów, nie sprawiała mi ona dyskomfortu (po tym jak po kilku dniach już przystosowały się do kształtu mojej głowy) nawet podczas trzy czy czterogodzinnych seansów (czego powiedzieć nie mogę o HD555 - po trzech godzinach na głowie zaczynają wyraźnie męczyć). Pianka na pałąku, jest jednak w moim odczuciu zbyt twarda i należy bardzo dokładnie wyregulować wysuniecie nauszników z pałąka, aby nie odczuwać tej twardości na czubku głowy. Momentumy natomiast są tu najwygodniejsze, pomimo tego, że nie są w stanie objąć całych moich uszu. Poniżej kilka zdjęć Mobiusów. Nie sposób nie wspomnieć o sterowaniu wszelakimi funkcjami, a tych jak się zaraz okaże, jest sporo. Wszelkie manipulatory znajdują się w lewym nauszniku. Składają się na nie:
Kontynuując opis budowy dodać należy, że lewym nauszniku znajdują się także wejścia:
Dodatkowo podaję link to kilku "rozbieranych" fotek Mobiusów. Może kogoś to zainteresuje. Dostępne interfejsy połączeniowe - czyli z czym Mobiusy zagrają Tutaj, mam nadzieję, okaże się chociaż po części, dlaczego Mobiusy kosztują te 1800zł, a pomimo tego w wielu testach, czy recenzjach w pismach lub portalach o tematyce audio, gamingowej, czy też testach na YT, dostają zaskakująco wysokie noty w kategorii możliwości/cena. Bluetooth - w wersji 4.2. Obsługiwane kodeki to:
Po odblokowaniu dźwięku HD dla BT, opcja LDAC zostanie wybrana automatycznie i wygląda to tak jak na zrzucie ekranu poniżej. Tutaj ważna, niestety kolejna krytyczna uwaga. W niektórych opiniach użytkowników o Mobiusach (ale co ciekawe nie recenzjach) dało się przeczytać, że podczas korzystania z Bluetooth w prawym głośniku słychać jakiś przydźwięk lub "bzyczenie". Bardzo delikatne, ale jednak. Napisałem w tej sprawie do Audeze i dostałem odpowiedź, że niestety próg szumu dla aktywnych słuchawek, dodatkowo z wydajnymi przetwornikami planarnymi, jest wyższy i tzw. "hiss" może być słyszalny. Sprawa nie dawała mi spokoju i przeprowadziłem kilka testów. Okazało się że:
Połączenie po Bluetooth jest w pewnym sensie domyślne. Zaraz po włączeniu słuchawki będą starały sparować się z ostatnio wybranym urządzeniem o ile nie jest dostępne żadne połączenie przewodowe. Jeżeli będzie dostępne połączenie AUX, moduł Bluetooth się wyłączy. Jeżeli natomiast dostępne będzie połączenie USB to Bluetooth będzie aktywny, ale tylko po to by obsłużyć ewentualne połączenie przychodzące (to informacja uzyskana w konwersacji mejlowej z supportem Audeze). Czyli w teorii podłączenie kabla USB ogranicza aktywność modułu Bluetooth do obsługi połączeń, a więc nie generuje dodatkowego szumu. W praktyce zauważyłem jednak, że po podłączeniu po USB Mobiusy sparowały się smartfonem i jeżeli ostatnio był wybrany kodek LDAC, to tak było i tym razem, i niestety domyślnie wybrana została częstotliwość próbkowania 96kHz. Rezultat - słychać delikatny przydźwięk. Ten akurat wybór to zasługa smartfona nie Mobiusów. To źródło sygnału decyduje jaki kodek wybrać, a ten jak widać jest wybierany przez specjalne nastawy programisty i nic tutaj nie zostaje zapamiętane (przynajmniej w moim Samsungu). Dlatego też jeżeli nie używałem Bluetooth, to wyłączałem ten interfejs z poziomu telefonu i wtedy słuchawki nie mogąc się sparować po około 30 sekundach wyłączały moduł Bluetooth. Interfejs USB Audio Z uzyskanych od supportu Audeze informacji Mobiusy wspierają klasę USB Audio w wersji 2.0 (UAC2.0), czyli mamy wsparcie dla dźwięku hi-res oraz wielokanałowego (do 7.1). Teoretycznie, klasa USB Audio 2.0 wspiera bitstream AC3 i MPEG-2 Audio (i jak się potem okazało DTS w podstawowej wersji). Oczywiście zapytałem support, czy taka funkcjonalność jest zaimplementowana (w instrukcji ani słowa o tym), ale tym razem odpowiedź była "wymijająca". Na pudełku nie ma stosownych znaczków, więc można by założyć, że formaty te muszą być rozkodowane do wielokanałowego PCM np. przez PC-ta i dopiero w takiej formie mogą trafić do Mobiusów. Praktyka pokazała, że chyba nie do końca tak jest (link) W przypadku USB mamy do wyboru następujące tryby pracy:
AUX - wejście liniowe Według manuala i supportu Audeze Mobiusy akceptują "standardowy" poziom więc do 2Vpp. Ja podawałem tutaj sygnał z wyjścia stereo obu moich odtwarzaczy BD. Zasadniczo, nie powinno podłączać się tutaj sygnału z wyjścia słuchawkowego np. wzmacniacza, smartfonu, czy CD-ka. Jeżeli jednak nie ma innej możliwości, to nie można przesadzać z poziomem głośności w źródle sygnału i sterować nią tylko w Mobiusach. W przeciwnym wypadku może dojść do słyszalnych przesterowań. Sygnał z wejścia AUX jest podawany na ... przetwornik ADC, a potem na DAC i dopiero na wbudowany w słuchawki wzmacniacz. Tak jest zawsze. Bardzo mnie to zdziwiło. O ile jestem w stanie zrozumieć, że Mobiusy zawsze grają z wbudowanego w wzmacniacza - w ten sposób Audeze zapewniło sobie, że zagrają przyzwoicie niezależnie od podłączonego źródła. W przeciwnym wypadku istniała możliwość, że ktoś podłączyłby je do słabego pod względem mocy wyjścia w jakimś smartfonie lub tablecie i słuchawki nie zagrałby na poziomie, a nawet zagrały po prostu źle, i pojawiłyby się potencjalnie nieprzychylne opinie w internecie. Skąd jednak dodatkowa (teoretycznie zbędna) konwersja sygnału z AUX do cyfry? Okazuje się, że korygowana jest jakoś charakterystyka częstotliwościowa membran jak to określone zostało w mejlu do mnie - "for tuning purposes". Może chodzi o to, że zasadniczo przetworniki planarne konstruowane są tak, aby grały w konstrukcjach typu otwartego - taka jest większość słuchawek z oferty Audeze. Tymczasem Mobiusy musiały być zamknięte. W praktyce może oznaczać to, że jeżeli to możliwe, to należy używać trybu USB - wtedy niezbędne korekcje są robione od razu na źródłowym sygnale cyfrowymi i brzmienie może być minimalnie, ale jednak lepsze. Tryb wirtualizacji 3D Ponad tym wszystkim mamy jeszcze dostępny tryb wirtualnego dźwięku 3D - czyli w sumie najciekawsza funkcjonalność Mobiusów. Można go zaaplikować do dźwięku odebranego z każdego z opisanych wcześniej wejść, choć z pewnymi ograniczeniami - nie można uruchomić trybu 3D dla Bluetooth+LDAC z częstotliwością próbkowania 96kHz i podobnie dla USB w trybie hi-res (czyli też 96kHz). Żeby to wszystko poprawnie zadziałało, warto podłączyć Mobiusy do PC-ta i uruchomić dedykowany program do konfiguracji - Audeze HQ. Na zaprezentowanych poniżej zrzutach ekranu widzimy, że dostępnych jest kilka zakładek, ale najciekawsza jest zdecydowanie ta pierwsza - "HRTF virtualization". To dzięki niej możemy wprowadzić do Mobiusów pewne parametry dzięki którym zagrają lepiej w trybie 3D. Trzeba wykonać dwa pomiary... głowy, tak jak zaprezentowane to jest z lewej strony okna programu Audeze HQ. W pudełku, znajdziemy nawet stosowną, wykonaną z papieru miarkę. Pomiary te warto wykonać, bo rzeczywiście mają one wpływ na to, co słyszymy w trybie wirtualnego dźwięku przestrzennego. Sprawdziłem to. Po podaniu pomiarów zostają one zapisane w pamięci Mobiusów. Na zakładce "Sound profiles" mamy dostępne do wyboru tryby pracy wirtualizacji 3D, dostosowane głównie do potrzeb graczy. Ja wybrany miałem tryb "Default", który dokonuje drobnej korekcji charakterystyki brzmienia i "udaje" trochę sale kinową. Oczywiście, wyboru można dokonać również przy pomocy stosownego przycisku na lewym nauszniku, bez pomocy programu na PC. Największy jednak wpływ na brzmienie w trybie 3D ma ostatnia nastawa na zakładce "HRTF virtualization", znajdująca się na samym dole kolumny po lewej stronie - "Inter-aural Arc". Zmieniamy nią rozmiar wirtualnej sceny. Jeżeli przesadzimy z jej wielkością, to dialogi stają się nienaturalnie rozmyte. Przestają dochodzić z konkretnego miejsca przed naszą głową i towarzyszy im duży pogłos - trochę tak jak w za słabo wytłumionej sali kinowej. Trzeba dobrać sobie stosowną wartość dla tej nastawy doświadczalnie, najlepiej na jakiejś scenie z dialogami kilku osób, nakręconej w pomieszczeniu zamkniętym. Z trybem 3D związana jest jeszcze funkcjonalność śledzenia ruchów głowy i adaptowaniu do nich położenia "sceny dźwiękowej". Polega to na tym, że scena dźwiękowa pozostaje w tym samym, centralnym miejscu w przestrzeni przed nami (kalibrujemy wcześniej to położenie) pomimo ruchów głowy przykładowo w lewo i prawo. To może być być może przydatne, gdy ktoś gra z obrazem wyświetlanym na kilku monitorach jednocześnie. Mimo obracania głowy w lewo czy prawo, dźwięki będą dochodzić z tego samego kierunku. Sprawdziłem, działa. Nie widzę jednak zastosowania dla tej funkcji podczas słuchania muzyki, czy oglądania filmów. Dodatkowo, możemy też skonfigurować Mobiusy tak, aby określony ruch głowy odpowiadał za konkretną akcję w grach. Jako, że graczem nie jestem, to nie testowałem tego. W sieci jest jednak całkiem sporo recenzji Mobiusów, które koncentrują się właśnie na funkcjonalności "gamingowej" więc nie ma też zbytniego sensu, abym poruszał ten temat. Pozostał zakładki programu Audeze HQ dają możliwość:
To tyle, jeżeli chodzi o ogólne informacje. Teraz pora opnie o brzmieniu w różnych trybach. Jako że to nie jest recenzja, to nie będę opisywał wszystkiego, a jedynie to, co mnie najbardziej interesowało, czyli przede wszystkim brzmienie trybu 7.1 i 3D podczas seansów filmowych. Dodatkowo, podzielę się też wrażeniami z użytkowania Mobiusów jako tradycyjnych słuchawek stereo. Chciałem sprawdzić jak wypadną w porównaniu z duetem Oppo HA-2SE +Sennheiser Momentum, choć są od takiej konfiguracji wyraźnie tańsze. W trybie stereo, wszelkie ulepszacze dźwięku były wyłączone, w tym tryb 3D. Brzmienie w trybie Stereo Dla porządku, sprawdziłem Mobiusy w konfiguracji stereo, ze źródłem dźwięku podłączonym po Bluetooth. Źródłem tym był smartfon Samsung Galaxy 20FE. Program z jakiego korzystałem to USB Audio Player PRO. Pliki były, w znakomitej większości, zrippowanymi płytami CD, skompresowanymi bezstratnie w formacie FLAC. Parametry takie jak na CD, a więc 16bit i 44,1kHz. W konfiguracji domyślnej, na moim Samsungu uruchomił się kodek SBC. No cóż, jak się łatwo domyśleć, brzmienie jest wtedy mocno słabe, ale można się tego było spodziewać. Kodek SBC oferuje tutaj bitrate na bardzo niskim poziomie więc nie może być dobrze. Po przełączeniu na LDAC, jest o wiele lepiej. Ja, ze wspomnianych wcześniej względów, wybrałem częstotliwość próbkowania 44,1kHz i 16bitową rozdzielczość. Bitrate ustawiony był na maksimum. Porównując Mobiusy w tym trybie pracy z parą Momentum+Oppo da się usłyszeć pewną przewagę Sennheiserów głównie w "gładkości" dźwięku. Widać, że nawet wysoki bitrate w przypadku kompresji stratnej i transmisji radiowej nie jest w stanie całościowo pokonać połączenia kablowego. Jednak w jednym aspekcie brzmienia Mobiusy pokonały tu Momentumy. Jest to rozmiar sceny dźwiękowej. Pomimo tego, że też są słuchawkami zamkniętymi, scena była dużo większa i poszczególne instrumenty były słyszalne bardzo wyraźnie poza obrębem głowy. Momentumy budują scenę ładnie poukładaną, ale (niestety) prawie całkowicie mieszczącą się "w głowie" słuchacza. Z tego min. względu nie używałem ich podczas oglądania filmów. Gdy źródłem sygnału jest wejście AUX, sytuacja zmienia się istotnie i to na plus. Porównując z Momentuami, praktycznie w każdym aspekcie brzmienia mamy do czynienia z większa lub mniejszą poprawą. Najbardziej zyskał bas, który potrafi zejść o wiele niżej i ponownie stereofonia. Scena jest jeszcze większa i lepiej poukładana. Tu ujawniają się zalety przetworników planarnych. Poszczególne źródełka dźwięku są od siebie lepiej odseparowane. Słychać to wszystko bardzo wyraźnie chociażby w takim "Loose yourselve to dance" Daft Punk. Gdy odtwarzamy muzykę przesyłaną przez USB, to odpada jedna konwersja z analogu na cyfrę. Wszelkie sztuczki DSP czy korekty charakterystyki są przeprowadzane bezpośrednio na wejściowym sygnale z USB. Tak jak wspomniałem wcześniej, Mobiusy mogą zarejestrować się w systemie jako klasa USB Audio 2.0 odpowiednio obsługująca jedną z dwóch kombinacji - 16bit/48kHz lub 24bit/96kHz stereo. Czy jest jakaś słyszalna, wyraźna różnica pomiędzy oboma trybami? Jeżeli słuchamy muzyki o jakości CD (przykładowo zrippowanych płyt CD) to nie usłyszymy żadnych częstotliwości powyżej 20kHz, bo ich nie było w sygnale źródłowym. Napisałem (po raz kolejny) do supportu Audeze z zapytaniem jaką rozdzielczość ma DAC zastosowany w Mobiusach i jaką jest częstotliwość próbkowania. Nie dostałem konkretnej odpowiedzi, ale poszperałem w necie i prawdopodobnie w Mobiusach zastosowano DAC Realteka. Nie jest to jakaś górna półka, ale ma spore możliwości, łącznie z obsługą formatu DSD. Widać, że Audeze tutaj trochę przyoszczędziło, bo nie wykorzystuje wszystkich możliwość tego przetwornika, zwłaszcza w zakresie obsługi strumienia z płyt CD. Próbowałem obu trybów pracy. Aplikacja USB Audio Player PRO na Androida dokonywała wszelkich niezbędnych konwersji. Czy były jakieś wyraźne różnice? Dla muzyki z CD - nie bardzo. Trochę plików audio hi-res znalezionych w sieci pokazało drobne różnice na korzyść trybu 24bit/96kHz. Jak dla mnie jest wystarczająco dobrze w trybie 16bit/48kHz. Tryb 3D - wejście AUX Na początek może ogólna reguła według której tworzony jest dźwięk 3D w Mobiusach. W przypadku klasycznego stereo, plan dźwiękowy jest zbudowany na, nazwijmy to umownie, planie elipsy, gdzie głowa słuchacza jest w centrum. Scena rozciąga się na boki, poza obręb głowy (tak to słyszymy), a środek sceny (czyli przykładowo wokal) jest nieco przed nami i w zależności od konkretnego nagrania może nawet wychodzić nieco poza obręb głowy. Mobiusy grają więc jak przyzwoite słuchawki o konstrukcji otwartej. Dodatkowo ładnie rozciągają scenę w płaszczyźnie pionowej. W przypadku muzyki wokal jest wyżej niż instrumenty, a w przypadku filmów, dialogi są wyżej, niż przykładowo odgłos czegoś upadającego na podłogę. Dobrze to słychać w filmach np. scenami lotniczymi. Przykładowo samoloty przelatujące z jednej strony ekranu na drugą, ale na różnych wysokościach, tak też będą słyszane. Gdy włączymy tryb 3D, to ta "elipsa" się powiększa. Niemal wszystkie dźwięki wychodzą daleko poza obręb głowy słuchacza. To wszystko to oczywiście dźwięk wirtualny, tworzony z sygnału stereo lub wielokanałowego, gdzie źródła dźwięku są pozorne. Jest to więc pewien trick, bo słyszymy położenie głośników wirtualnych, w miejscach, w których faktycznie ich nie ma. Bardzo dobrze słychać to chociażby na testowym filmiku Dolby TrueHD Channel Check w wersji bezstratnej 7.1 kanałów. Lewy boczny surround i lewy tylny surround to dwa różne miejsca z których będzie wydobywał się dźwięk w trybie 3D. Dla przypomnienia, w każdym nauszniku jest tylko jedna membrana. Gdy zacząłem sprawdzać Mobiusy, to pierwsze po co sięgnąłem, to były dema od Dolby, DTS, czy THX, żeby zobaczyć jak działa to całe 3D no i żeby sprawdzić, czy słuchawki przyjmą wielokanałowy PCM. Okazało się to dobrym wyborem, bo efekty dźwiękowe są w tych klipach tak dobrane, że prezentują selektywnie każdy z kanałów, czy też przemieszczanie się pozornych źródeł dźwięku pomiędzy kanałami. To pozwoliło szybko zorientować się, jaki wpływ na to co słyszymy ma format odbieranego przez słuchawki dźwięku i wybrane w Mobiusach nastawy. Zastanawiałem się jak opisać to co konkretnie słychać w trybie 3D, bo to przecież odczucie bardzo subiektywne. Napiszę więc może jaka jest różnica pomiędzy 3D, a klasycznym stereo. Wszystko to na przykładzie konkretnych scen z konkretnych filmów. Ktoś ewentualnie przesłucha sobie te sceny na klasycznych słuchawkach, będzie miał (mam nadzieję) jakieś wyobrażenie o tym, czego można spodziewać się po Mobiusach. Pearl Harbor - atak na bazą US Navy. Gdy włączymy tryb 3D niemal wszystkie źródła dźwięku wychodzą poza obręb głowy. Wspomniana wcześniej elipsa się powiększa. Jednak "głębi" za głową słuchacza nie przybywa tak dużo jak przed głową. Lokalizacja źródeł dźwięku za nami jest więc nieco problematyczna. Tak jest niemal zawsze, bez względu na film. Brakuje tej precyzji jaką mamy z przodu sceny i jaką uzyskamy w przypadku prawdziwej instalacji (chociażby 5.1) z realnymi głośnikami. Nie oznacza to, że jest jakoś bardzo źle. Jest o wiele lepiej niż w normalnym trybie stereo. Scena poszerza się także w pionie i to wyraźnie. W wspomnianej scenie w Perl Harbor jest takie ujęcie, gdzie pielęgniarki zostają zbudzone przez rozpoczynający się nalot, wybiegają przed dom i widzą przelatujące nad zatoką samoloty. W trybie 3D słyszymy wyraźniej, że samoloty przelatują w znacznej odległości od miejsca gdzie stała kamera. Wybuchy są zaś jeszcze dalej, chociaż tutaj już trudniej ocenić precyzyjnie kierunek. Sam atak na flotę to już cała masa znakomitych efektów dźwiękowych. Oskar za montaż dźwięku w pełni zasłużony. Mamy więc przelatujące jednocześnie na różnych wysokościach i z różnych kierunków samoloty, strzały z broni pokładowej i wybuchy. Dużo się dzieje i w trybie 3D jest to lokalizowane poza głową widza. Kolejny film ze świetnie zmontowanym dźwiękiem to "The House with a Clock in its Walls". Tutaj mamy nawiedzony (w pewnym sensie) dom i jak to zwykle w tego typu miejscach bywa całą masę puknięć, skrzypnięć no i tutaj dodatkowo cykań zegarów dochodzących z różnych stron, tak aby przestraszyć widza. Bardzo fajnie wypada sekwencja, gdy główny bohater filmu po raz pierwszy słyszy te dziwne odgłosy i zaczyna poszukiwać ich źródła. Kolejna fantastycznie pod względem dźwiękowym zrobiona scena przedstawia konfrontację z... dyniami w stylu halloween. Dynie (ożywione oczywiście) próbują otoczyć głównego bohatera filmu i jego kompanów. Ten znajduje się przed nami, a dynie za nami. Wydawane przez nie odgłosy słychać dobitnie we wszystkich kanałach surround. Czegoś takiego nie spodziewałem się po słuchawkach z pojedynczym przetwornikiem na kanał. "Battleship" to też świetnie zmontowany dźwięk. W tym filmie Mobiusy chyba najlepiej poradziły sobie z lokalizowaniem dźwięków nad głową widza - pojazdy obcych, ale także pociski wystrzeliwane przez obie z walczących stron. Nie jest jakoś super dokładnie (jak w instalacji "atmosowej", głośnikami "sufitowymi"), ale wyraźnie "nad nami". Jest też bardzo fajnie "brzmiąca" scena na pancerniku. Główny bohater stoi w korytarzu łączącym poszczególne sekcje okrętu, przedzielone grodziami. W pewnym momencie załączone zostaje zasilanie zaczynając od tej najbardziej oddalonej sekcji przed kamerą, a potem w kolejnych, coraz bliżej położonych. Jak na słuchawki, to zaprezentowana dźwiękowo "głębia" tego korytarza wypadła bardzo dobrze. Bez włączonego trybu 3D nie było już tak przekonywująco. Wydanie UHD jakie posiadam, ma tez ścieżkę w DTS:Headphone X. Mam tutaj w planach porównanie jak poradzi sobie dekoder softwarowy DTS w porównaniu z "mobiusowym" systemem Wave nx, w kreowaniu dźwięku przestrzennego. "Jason Bourne" - bardzo fajna scena demonstracji na ulicach Aten. Dużo różnych odgłosów (krzyki, petardy) dobiegających ze wszystkich kierunków. Niemal każda ze scen która ma miejsce w pomieszczeniach kwatery CIA ma dobrze umieszczone w przestrzeni dialogi i odgłosy takie jak np dźwięki telefonów. Wszystko to jest ładnie rozlokowane wkoło słuchacza i sprawia dużo lepsze wrażenie właśnie w trybie 3D. Po wyłączeniu wirtualizacji, prawie wszystko zamyka się w głowie i tracimy uczucie, że akcja rozgrywa się w większym pomieszczeniu. Tryb 3D - wejście USB 7.1 (Windows) "Battleship" - ponownie, bo jest czego posłuchać. Gdy podajemy do słuchawek sygnał 7.1 to w trybie 3D zyskują dialogi, bo są bardziej "punktowe", nie ulegają tak łatwo rozmyciu w porównaniu do wejścia AUX, przy tych samych nastawach wirtualizacji. Wszelkie przeloty pocisków, czy samolotów bardziej precyzyjnie osadzone w przestrzeni. Dźwięki z kanałów bocznych i tylnych są bardzie odseparowane od siebie i "dalej" od naszej głowy. Ogólnie przestrzeń zyskuje na precyzji i rozmiarze. Ready Player One - fajny film i rewelacyjny montaż dźwięku. Praktycznie w każdej scenie jest coś ciekawego. Spore wrażenie robi scena wyścigu z początku filmu. Przejeżdżające samochody, ryk silników przechodzący płynnie pomiędzy przednimi kanałami, a tylnymi. Emulowanie przez Mobiusy kanałów surround bardzo dobrze pokazuje scena w dyskotece. Czy to przemieszczający się między kanałami podkład muzyczny (Bee Gees), czy też strzały IOI (tzw" szóstek") do głównych bohaterów, dobiegające z różnych kierunków i ze znacznej odległości. Ponownie, czegoś takiego się po słuchawkach nie spodziewałem. Tutaj też niestety pojawia się pewien problem. Wysyłanie do Mobiusów wielokanałowego (7.1) PCM udało mi się (pomimo pewnych początkowych problemów) uzyskać tylko na PC-cie, pod Windowsem. Na linuxie (LibeELEC), tylko w przypadku ścieżek multichannel PCM lub TrueHD. Pod Androidem (NVIDIA Shield) jak dotąd bez sukcesów. Dostępny jest tylko tryb downmix nawet, gdy Mobiusy zostaną wykryte w systemie jako urządzenie 7.1 kanałowe. Wygląda na to, że będę musiał powrócić do tego tematu, o ile uda się dokonać jakichś postępów w tej sprawie. Nie zmienia to faktu, że nawet jeżeli dla algorytmów wirtualizacji źródłem jest downmix z DTS bądź Dolby Digital, to słuchawki oferują wrażenia niedostępne w czystym trybie stereo. Jednym zdaniem, oglądając film, zawsze włączam tryb 3D, niezależnie z jakiego źródła sygnału korzystam. Jak dla mnie, bo to opinia subiektywna oczywiście, Mobiusy to dobry zakup i udane słuchawki. Nawet gdyby pozbawić je funkcjonalności generowania dźwięku 3D, to spokojnie mogą konkurować z zestawami słuchawki+wzmacniacz+DAC, za podobne pieniądze. Jakość wykonania, nie jest może wybitna, ale coś za coś. Czy coś bym zmienił? Trudne pytanie, bo te słuchawki oferują naprawdę dużo. To co jest problematyczne, to fakt, że dźwięk wielokanałowy można do nich przesłać tylko po USB, co zależnie od platformy sprzętowej i systemowej może się okazać kłopotliwe. Przydałoby się wejście cyfrowe optyczne bądź elektryczne (można by to zrealizować na gnieździe AUX), które przyjęłoby Dolby Digital czy DTS w podstawowej (nie HD) formie. RE: Słuchawki do TV - prodarek - 14-11-2021 Nie testowałeś szerzej połączenia bluetooth i trybu 3D? |