Daredevil

[Wolfman]

(06-03-2017, 17:53)Mateusz napisał(a):  Bo ma irytujących bohaterów?

To już kwestia odbioru danego aktora. Ja nie cierpię Afffleck`a, ale gdyby BvS był dobrym filmem i aktor zagrał w nim dobrze to znacząco by to nie zmieniło mojej oceny. Osobiście mnie irytuje tylko jedna blond w Daredevil`u postać - Deborah Ann Woll. Pozostałe są jak najbardziej na plus. Stąd wolałbym więcej seriali tego typu z super hero. Można się bardziej zagłębić w klimat i świat , w którym się rozgrywa akcja.

[Mateusz]

(06-03-2017, 18:07)wolfman napisał(a):  To już kwestia odbioru danego aktora.

To nie kwestia aktora, tylko postaci, czyli scenariusza. W tych serialach nie ma klimatu superhero, mały budżet nie pozwala rozwinąć skrzydeł, a ciągle oglądanie tych samych, schematycznych bijatyk jest po prostu nudne. W takim przypadku serial powinien bronić się właśnie postaciami, które jeszcze w pierwszym sezonie były ok (zwłaszcza Fisk i jego pojedynek z Mattem), ale im dalej w las, tym gorzej. Największym problemem seriali Netflixa jest kurczowe trzymanie się tych trzynastu odcinków, przez co seriale są albo przeciągnięte na siłę, albo zbyt pobieżnie traktują wątki. Nie twierdzę, że to są kompletnie gówniane seriale, ale żadnego z nich nie postawię nad solidną filmową adaptacją komiksu.

[Wolfman]

Oglądałem tylko pierwszy sezon, który się ukazał na blu. Jak dla mnie bardzo dobry. Dlaczego z góry zakładasz, że inne też by było niskobudżetowe? Netflix przecież nie wypuszczałby wszystkich.

[Mateusz]

Oglądałem wszystkie seriale Netflixa i wiem jak wyglądają.

[radef]

(06-03-2017, 18:49)Mateusz napisał(a):  [quote='wolfman' pid='26816' dateline='1488820058']
Największym problemem seriali Netflixa jest kurczowe trzymanie się tych trzynastu odcinków, przez co seriale są albo przeciągnięte na siłę, albo zbyt pobieżnie traktują wątki.

Brawa, że ktoś to wreszcie zauważył.
Nie miałem jeszcze czasu obejrzeć "Luke'a Cage'a", ale z 3 dotychczas obejrzanych sezonów seriali jedynie 1. sezon "Daredevila" był naprawdę bardzo dobry, jednakże każdy z sezonów cierpiał na bardzo nierówny poziom odcinków.
W przypadku "Daredevila" problemem było wstawienie zbyt wielkiej ilości wątków, niekiedy słabej jakości, tylko po to by serial miał te 13 odcinków.
Natomiast w "Jessice Jones" jest jeszcze gorzej, bo tu twórcom kompletnie zabrakło pomysłu po pierwszej połowie sezonu. Pierwsze odcinki - doskonałe. To aż niewiarygodne, że serial który na początku mnie tak wciągnął, ledwie obejrzałem do końca. Tak naprawdę drugą połowę sezonu warto było oglądać tylko dla świetnej roli Davida Tennanta.

[Mateusz]

Luke Cage cierpi dokładnie na ten sam problem. Co więcej, po kilku pierwszych odcinkach, które były ok, serial diametralnie zmienił ton i był blisko autoparodii. Przeciwnik w drugiej części sezonu, to jest niezły mindfuck.

[Filip]

To nie jest tylko problem 13 odcinków, dla mnie Stranger Things mimo 8 odcinków i tak wydawały się rozciągnięte. To jest raczej kwestia tego, że te seriale są coraz rzadziej pisane z dbałością, żeby każdy odcinek przynosił coś ciekawego, bo i tak się walnie cliffhanger na końcu i widz obejrzy następny. Dlatego na przykład dużo bardziej cenię drugi sezon Daredevila, wbrew waszej opinii, bo miał od pierwszego dużo lepszą dramaturgię. Pierwszy sezon to jest standardowa origin story rozciągnięta na 13 godzin, ma swoje mocne strony, ale i tak dłużył się niemiłosiernie. Drugi sezon wygrywa już chociażby mniejszą przewidywalnością.

[Wolfman]

Jestem w 9 odcinku drugiego sezonu i przyznaję, że rozkłada go Deborah Ann Woll. Ona nie może grać "ani piękności", ani żadnej kluczowej roli. Potrafi rozłożyć ten serial już samą obecnością dołączam do jej "fanklubu"

[Arturek]

Serial bardzo dobry polecam fajna fabuła nie tak jak wszystkie te kinowy daredevil

[marvel11]

ktoś wie kiedy u nas na bluray ?