17-03-2024, 22:55
(17-03-2024, 18:52)ce17 napisał(a): Ok. Był jeden ciemnoskóry szeryf, niejaki Bass Reeves, ale nie znaczy, że było to powszechne i że dziki zachód w XIX wieku to był rejon równości rasowej i pełnych praw dla wszystkich.
Pomijając fakt, że podoba mi się, jak odniosłeś się wygodnie do jednego fragmentu mojej wypowiedzi, olewając resztę, to każdy stan miał inne prawa i inne podejście do poszczególnych rzeczy, nie we wszystkich stanach otwarcie panowało niewolnictwo (co jeszcze bardziej zmieniło się po wojnie secesyjnej - a w tym wypadku akcja filmu toczy się w 1879 roku). Czarny niewolnik mógł stać się wolnym człowiekiem posiadającym podstawowe prawa, jeśli jego pan tak postanowił. I nikt nie twierdzi, że było to powszechne - ale wystarczy, żeby nie było nieprawdopodobne. W tym wypadku mówimy o jednym bohaterze w filmie, a nie całej bandzie, choć i takowe bywały.
Cytat:Segregacja rasowa w USA skończyła się formalnie dopiero w latach 60. XX wieku, a w praktyce trwa do dziś i ma się dobrze.
Śmiechłem teraz srogo, ale rozumiem, że zaraz rzucisz jakimiś przykładami współczesnej segregacji rasowej.
