28-08-2015, 13:05
"Blurayowców"... Hehe, świetne...
Mam bardzo podobnie. Filmy na blu ray kupuję, gdy jest to akurat film, który bardzo lubię lub gdy trafi się jakaś dobra promocja. Podobnie też nie widzę potrzeby kupowania wszystkich filmów na niebieskim krążku, skoro wiem, że nie będę do niego często wracać. Czasami też wydania dvd, moim zdaniem, są o wiele atrakcyjniejsze pod względem wyglądu niż wydania bluray.
No i czasami zdarza się, że jakość obrazu na dvd jest tak dobra, że nie ma sensu kupować bluray, gdzie czasami mamy doczynienia z efektem celuidozy... :/
(28-08-2015, 10:14)Bartosz Nisk napisał(a): Oho, Rycerze Błękitnego Kręgu przybywają :O
Zasadniczo, pomijając filmy, które darzę szczególną miłością, nie zwracam uwagi na formę wydania, format, AR, dodatki i inne szczegóły, o których istnieniu nie mam pojęcia ponieważ film kupuje żeby go obejrzeć. Wtedy wystarczy mi zwykłe DVD. Ulubione filmy, szczególnie te wyróżniające się wizualnie staram się kupować na BD - czasami także w wydaniu kolekcjonerskim/zbiorczym.
Mam bardzo podobnie. Filmy na blu ray kupuję, gdy jest to akurat film, który bardzo lubię lub gdy trafi się jakaś dobra promocja. Podobnie też nie widzę potrzeby kupowania wszystkich filmów na niebieskim krążku, skoro wiem, że nie będę do niego często wracać. Czasami też wydania dvd, moim zdaniem, są o wiele atrakcyjniejsze pod względem wyglądu niż wydania bluray.
No i czasami zdarza się, że jakość obrazu na dvd jest tak dobra, że nie ma sensu kupować bluray, gdzie czasami mamy doczynienia z efektem celuidozy... :/
