27-04-2025, 15:46
(27-04-2025, 14:07)HAL 9000 napisał(a): Także o trzech pierwszych odcinkach piszę. Są one zaprzeczeniem sztuki filmowej, która powinna pokazywać a nie mówić. Taki jest sens istnienia filmu jako filmu. Tutaj natomiast non stop ględzą. Pleplają: pleple, pleple, pleple (głosem Smolenia)Nawet nie wiem jak to skomentować.
(27-04-2025, 14:07)HAL 9000 napisał(a): . Coraz bardziej razi uboga technika: mają roboty, mają loty międzygwiezdne a nie mają czujników ruchu, podczerwieni, WiFi, Blutufa.No fejsbuka też nie mają (internetu chyba też), bo przecież by się ostrzegali.
(27-04-2025, 14:07)HAL 9000 napisał(a): Pleplają: pleple, pleple, pleple (głosem Smolenia). W miejscach i momentach niestosownych. Np. na przyjęciu weselnym, gdzie ktokolwiek może usłyszeć przypadkiem. Dialogi te powinni przeprowadzać w szczelnym akustycznie pokoju, takim jaki jest w ambasadach: ściągasz buty i wchodzisz do wytłumionego pomieszczenia, aby uniknąć podsłuchu. Ci są niefrasobliwi.Jasne, absolutnie. Senator rozmawia w specjalnym pomieszczeniu u siebie w domu z handlarzem sztuki. Nic nadzwyczajnego. Ewentualnie u handlarza w sklepiku. Silent room na zaplaeczu to normalka, zwłaszcza na planecie kontrolowanej prze Imperium...
(27-04-2025, 14:07)HAL 9000 napisał(a): Filoni z Favreau rozumieją tą mechanikę filmową. W Mandalorianinie jest wiele scen zrobionych po filmowemu, np. moment w którym rusza on na ratunek Grogu w imperialnej opresji. Bardzo dobra scena. Generalnie Andor nie ma startu do Mandalorianina i w ogóle do tzw Filoniverse.Lubię Mandusia i to bardzo, ale to co napisano powyżej, to ponownie, brak słów...
Generalnie recenzent ma problem z Andorem jako takim. Nie było na początku "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..." i zaczyna cały wykreowany świat traktować na serio i porównywać z nasza rzeczywistością. W link nawet nie klikam, nie będę nabijał statystyk.
niespotykanie spokojny człowiek
