02-02-2016, 15:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-02-2016, 15:38 przez Szczepan600.)
Używki kupuję. Teraz bardzo rzadko, ale wiem o co chodzi. Rynek używek hipotetycznie zasila branżę, bo osoba od której kupuję może to wydać na inne dobra kultury. Jeśli nie (bo to tylko teoria i najlepszy scenariusz) to po prostu pieniądz jest w obiegu dla dobra jednostek (bo na coś w końcu wydadzą) i innych gałęzi rynku (które też uważam za ważne).
Ludzie powinni spokojnie móc odsprzedawać swoje nabyte dobra. Więc po prostu czysto ideologicznie nie mogę z tym walczyć. Sprzedany film trafi do max 10 osób (licząc, że tylu będzie chciało go odsprzedać itp.) mieści mi się to gdzieś w granicach "zdrowego użytkowania". Nie mówię, że wszystko co napiszę musi być najlepszą opcją, ale po prostu polegam na intuicji w "byciu fair".
A zrozumieliśmy się dobrze, tylko chyba zbyt serio potraktowałem to "nie znaczy, ze z tego korzystam" :-).
Ludzie powinni spokojnie móc odsprzedawać swoje nabyte dobra. Więc po prostu czysto ideologicznie nie mogę z tym walczyć. Sprzedany film trafi do max 10 osób (licząc, że tylu będzie chciało go odsprzedać itp.) mieści mi się to gdzieś w granicach "zdrowego użytkowania". Nie mówię, że wszystko co napiszę musi być najlepszą opcją, ale po prostu polegam na intuicji w "byciu fair".
A zrozumieliśmy się dobrze, tylko chyba zbyt serio potraktowałem to "nie znaczy, ze z tego korzystam" :-).
