18-04-2016, 17:13
(17-04-2016, 10:54)Mateusz napisał(a): który stworzył najbardziej komiksowego Batmana w historii kina.
Nope, not even close. West w latach 60-tych i Bale w Begins byli pod tym względem najlepsi, ale to wina Snydera zakochanego w "The Dark Knight Returns" Franka Millera, bo Batman Afflecka to niestety w większości copy/paste Batmana z wyłącznie tej jednej powieści graficznej.
Affleck był okej, nawet bardzo okej, ale potrzebuje solowego filmu i dobrego scenariusza, bo w BvS nie wyciśnięto z niego nawet 50%. Pomijając mordowanie, ograniczenia spowodowane wspólnym filmem i kopiowania z komiksowego TDKR, Batfleck ssał również w - o zgrozo, bo tego nigdy bym się nie spodziewał - scenach akcji. Oglądając BB pierwszy raz zrozumiałem skąd "super" przed "bohater" przy określaniu Batmana. To w końcu nie był zwykły facet w czarnej gumie, który wszystkich leje, bo przeciwnicy są ciency. To był wyszkolony pro-ogar, który umiejętnościami walki i zastraszania budził strach wśród przestępców. Pierwsza akcja w porcie lub ratowanie Rachel w Arkham - perfekcja. Z kolej w BvS Batman to komputerowa kukiełka, której w pokonywaniu przestępców często pomaga montaż, nadludzka szybkość i kostium odporny nawet na strzały pistoletu z bliskiej odległości. Batman Bale'a był zajebisty, a Batfleck był zrobiony żeby być "zajebisty" i to tak nachalnie, że zajebisty nie był. No chyba, że z wyglądu (kostium ma super, a Ben ładnie przykoksił).
Dlatego liczę na solowego Batmana od Afflecka w 2019 roku (80-lecie powstania postaci). Widziałem wszystkie trzy filmy Bena, uważam go za bardzo dobrego reżysera i scenarzystę, no i mam nadzieję, że ma on więcej dystansu do materiału źródłowego od Snydera. Jego Batman może być bardzo dobry.
