07-11-2016, 10:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-11-2016, 10:26 przez Kapitan_kusiak.)
Fajnie, że rozwinąłeś swoją opinię, ale mimo wszystko nie zgadzam się z takim rozumieniem pojęcia "kiepski/a aktor/ka". Dla mnie taką osobą (w sensie "kiepską") jest ktoś, kto ma ograniczony warsztat, gra albo nieprzekonująco albo jest aktorem jednowymiarowym (np. taki Stephen Seagal, który nie dość, że gra z tą samą miną to jeszcze w kółko taką samą postać). Margot Robbie jest widocznie na fali wznoszącej. Role w "Suicide squad" i "Wilku ..." pokazały, że jest nieszablonowa. Oczywiście to nie jest jeszcze ścisły top jak, np. Cate Blanchett, Tilda Swinton, Meryl Streep itd. ale dziewczyna ma dopiero 26 lat i długą karierę aktorską przed sobą. Dlatego sam sklasyfikowałbym ją w kategorii "niezła/obiecująca/z potencjałem".
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak
