29-11-2014, 01:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-11-2014, 01:38 przez Jaszczomp89.)
Ja już jestem po seansie jakieś dwa tygodnie i mam bardzo mieszane uczucia. Niby wysztko ok, ale tak nie do końca. Na pewno druga połowa filmu znacznie ciekawsza od tej pierwszej. Na plus mnóstwo odwołań do poprzedniej części (Mary Samsonite, paputek boy, dla osoby takiej jak ja, która bardzo często wraca do jedynki i zna ją prawie na pamięć to ogromny plus). No i do odwołań można też zaliczyć sporą część gagów, które są żywcem przeniesione z pierwszej części lub lekko zmodyfikowane. Ale czy to dobrze? I tak i nie, część śmieszyło jak kiedyś, a część była lekko żenująca. Sam Daniels wydał mi się bardziej przekonywujący w starej roli od Carreya, on natomiast miejscami sprawiał wrażenie jakby nie wiedział co robi w tym filmie, mało było tego Lloyda w Lloydzie.
A jeśli codzi o techniczne aspekty w kinie to masakra - obraz zbyt ciemny jakby oszczędzali na lampach do projektorów, ale do tego już się przyzwyczaiłem w większości naszych kin. Poza tym film oryginalnie nagrany w 1.85, a kino zaserwowało projekcje na ekranie 2.35 więc czarne pasy po bokach, chociaż czarnym tego nazwać się nie dało, był raczej szary i strasznie waliło po oczach. Sam obraz słabej jakości i mało szczegółowy - jedyny plus, że zmarszczki Carreya nie waliły tak po oczach jak w zwiastunie full hd, który oglądałem na swoim tv.
Ciężko jest mi ocenić sam film. Jedynkę po prostu uwielbiam, a dwójka wydała się trochę nijaka i z kina wyszedłem rozczarowany, a po powrocie zapuścilem sobię pierwszą część na której bawiłem się jak zawsze świetnie. Na teraz to takie 5-6/10 i obowiązkowa powtórka w domu na blu, może wtedy ocena podskoczy.
A jeśli codzi o techniczne aspekty w kinie to masakra - obraz zbyt ciemny jakby oszczędzali na lampach do projektorów, ale do tego już się przyzwyczaiłem w większości naszych kin. Poza tym film oryginalnie nagrany w 1.85, a kino zaserwowało projekcje na ekranie 2.35 więc czarne pasy po bokach, chociaż czarnym tego nazwać się nie dało, był raczej szary i strasznie waliło po oczach. Sam obraz słabej jakości i mało szczegółowy - jedyny plus, że zmarszczki Carreya nie waliły tak po oczach jak w zwiastunie full hd, który oglądałem na swoim tv.
Ciężko jest mi ocenić sam film. Jedynkę po prostu uwielbiam, a dwójka wydała się trochę nijaka i z kina wyszedłem rozczarowany, a po powrocie zapuścilem sobię pierwszą część na której bawiłem się jak zawsze świetnie. Na teraz to takie 5-6/10 i obowiązkowa powtórka w domu na blu, może wtedy ocena podskoczy.
