30-11-2014, 22:03
Wczoraj zobiłem sobie powtórkę jedynki, chciałem przetestować lektora z TVN, ale gdy zamiast "ździebko przyczesać", usłyszałem "wyszczotkować" dałem sobie z nim spokój (choć to bardzo dobry lektor) i do akcji wkroczył Orlicz z VHSa.
A dzisiaj zaliczyłem sequel w kinie i jest... jest... dobrze. W zasadzie dobrze, tyle tylko że im dalej tym gorzej, w drugiej połowie filmu narasta bowiem stężenie humoru klozetowego, a żarty o pierdzeniu, czy grzebaniu w tyłku itp. klimaty, niestety mnie nie bawią. W pierwszym filmie też się zdarzały, ale w mniejszym nasileniu. Mimo to jednak, przez większą część seansu bawiłem się naprawdę dobrze i chętnie do filmu wrócę. Jak na sequel po 20-latach jest wręcz zaskakująco dobrze, nie czuje się tego, że aż tyle czasu minęło, a panowie nadal dają radę.
7/10 i wpisane na liste zakupową.
A dzisiaj zaliczyłem sequel w kinie i jest... jest... dobrze. W zasadzie dobrze, tyle tylko że im dalej tym gorzej, w drugiej połowie filmu narasta bowiem stężenie humoru klozetowego, a żarty o pierdzeniu, czy grzebaniu w tyłku itp. klimaty, niestety mnie nie bawią. W pierwszym filmie też się zdarzały, ale w mniejszym nasileniu. Mimo to jednak, przez większą część seansu bawiłem się naprawdę dobrze i chętnie do filmu wrócę. Jak na sequel po 20-latach jest wręcz zaskakująco dobrze, nie czuje się tego, że aż tyle czasu minęło, a panowie nadal dają radę.
7/10 i wpisane na liste zakupową.
