31-08-2018, 23:54
(30-08-2018, 21:31)sebas napisał(a): Po trzecie, wielu Filmożerców kupuje czasami po kilka wydań tego samego filmu lub wydania typowo kolekcjonerskie od Filmareny, Manty, Blufans czy tym podobnych. Ja tego zdecydowanie unikam. Mam zaledwie kilka takich wydań. Zamiast dopłacać do wydania kolekcjonerskiego wolę kupić artbooka. Ale oczywiście, co kto lubi, jego sprawa.
Tylko nie bardzo wiem, po co te uszczypliwości. Raz, że wydań kolekcjonerskich masz zdecydowanie więcej, niż kilka - licząc oczywiście ze steelbookami, które też się do takowych zaliczają (z czego kilka reprezentuje mocno gówniane tytuły - taka prawda). Dwa, że artbooki to też rzeczy dla kolekcjonerów, a nie ludzi, którzy "czytają" po kilka razy. No i w końcu trzy - nie wiem ile wydałeś na te filmy czy artbooki (podejrzewam jednak, iż nie mało), ale ja na przykład większość swoich kolekcjonerek dopadłem na wyprzedażach, więc to tyle z teorii dopłacania. Nie mówiąc już o tym, że patrząc po tych zdjęciach, figurkach i innych rzeczach, stwierdzam, iż... jesteś kolekcjonerem tak czy siak. Kolekcja nie musi bowiem sięgać nie wiadomo jakich rozmiarów, żeby była kolekcją, zatem te wywody pozostają dla mnie enigmą. Szczególnie, że nie wiem po co w ogóle poruszać temat, skoro "co kto lubi, jego sprawa".
