(29-10-2018, 15:06)Nie_zbieram_ale_lubie napisał(a): Daras.
Jakich pozornych?!?
Dzisiejsze mixy maja 9 niezaleznych kanałow i obiekty.
Sorry Winetou, zatrzymałeś się gdzieś w ubiegłej dekadzie.
W powyższym poście jedynie napisałem co wydaje mi się sensownym w konkretnym pomieszczeniu i jego warunkach.
Sam używam 7+4 i jestem całym sercem za imersywnym audio, a rozwiązania overhead (typu Dolby Atmos) uważam za zbawienie dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na optymalne warunki dla klasycznego ukladu 5 czy 7 kanałow.
Jakich pozornych? Nie chcę ponownie o tym pisać, a teraz nie pamiętam gdzie wrzuciłem dawnego posta. Może jutro go znajdę i zacytuję (?). Sprawa dotyczyła lokalizacji przez słuchacza większej liczby dźwięków niźli wynika to z liczby grających kolumn (podstawy stereo z lat 70 - tych).
Oczywiście, że współczesne mixy zapodają więcej niż 5 kanałów! Zostało to opisane bodajże już w pierwszej (i jedynej) polskiej książce o kinie domowym, która gości na mojej półce.
https://www.taniaksiazka.pl/hi-fi-i-kino-domowe-chrzaszcz-stanislaw-p-17242.html
Choć publikacja nie grzeszy młodością, to w innym wątku cytowałem jej fragmenty.
Krótko. Ja po prostu poniekąd zgodziłem się z Tobą pisząc o nagłośnieniu 5.1 w kontekście wielkości pomieszczenia Sokala (wspomniałem wcześniej o przeroście formy nad treścią).
Czy się zatrzymałem w ubiegłej dekadzie? Bez jaj. Po prostu w mojej kolekcji zauważalną liczbę stanowią filmy 1.0 / 2.0 mono i 5.1. Zatem Dolby Atmos nie ma w tej sytuacji większego sensu. Chodzi wyłącznie o wyrachowanie oraz pragmatyzm. Oczywiście co niektórzy mają prawo uznać, iż jestem zakotwiczony w minionym dziesięcioleciu. Nie mam z tym problemu, choć stosunkowo niedawno zmieniłem sprzęt audio na nowy. Jego debiut na rynku miał miejsce jakieś dwa lata temu.
Sorry Winnetou (napisałem te słowa będąc świadomy ich znaczenia).
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
