22-11-2018, 18:00
Nie śpimy! Działacie coś, oglądając filmy z gatunku ,,sci-fi", ,,fantasy", ,,horror/fantasy" z lat 50-tych i 60-tych? Bo ja tak, działam geekowsko, oj działam, i to niezwykle intensywnie! Nie pamiętam takiego okresu, w którym zajmowałem się moim hobby, abym poświęcał temu rodzaju filmów tak dużo czasu. Co seans, jeśli się zdecyduje na produkcję tego typu, staram się szukać czegoś innego, czegoś niezwykłego, aby każdy obejrzany przeze mnie film wnosił coś dobrego i niezapomnianego, i dawał mi coraz większą wiedzę, czyli tzw. obycie na temat kina ,,sci-fi", ,,fantasy", ,,horror" i innego typu dzieł z tego jakże starego i ważnego okresu w dziejach kina. Pomysły fabularne takowych filmów, choć w przypadku naukowej fikcji, które się powtarzają i najczęściej mają związek z napotkaniem istot obcych przewyższających inteligencją gatunek ludzki, lub obcych, którzy odkryli Ziemię jako ,,złotą" Planetę i chcą ją wykorzystać dla własnych celów, są niezwykle ciekawe, a cały tygiel takich filmów bardzo pełny, przez co łatwiej jest zrozumieć, co kierowało twórców takowych produkcji, aby je w ogóle tworzyć.
Dwa dni temu oglądałem przez pomyłkę, bo początkowo miałem obejrzeć obraz japońskiej kinematografii o podobnym tytule, kolejny film z Godzillą i innym ,,potworasem" w roli głównej. Jak wiemy w filmach, w których przerośnięte monstra atakują całe miasta, ba, prawie że całą ludzkość, istnieje prosta reguła, którą można zauważyć: związek zetknięcia się człowieka ze stworem, którego stworzyła, ba, napromieniowała energia atomowa bądź głupie działania człowieka, które uwięzionego w jakiejś rozpadlinie lub zablokowanej na dnie oceanicznym pieczarze, stwora, wybudziły z ,,arcy-długiego snu". Lata 50-te i 60-te XX wieku, to czas ,,american dream", rozwój ery atomowej, wyścig zbrojeń USA ze ZSRR, a na wschodzie, zwłaszcza w Japonii: oblizywanie ran po ataku na Hiroszimę i Nagasaki. Dlatego, przykładowo, odważne produkcje pokroju "Godzilla" i "Godzilla vs....(jakiś tam stwór)" dobrze oddają konsekwentność i wybory twórców filmów z tamtych czasów. A filmem, który sobie pomyliłem, a który obejrzałem zostawiając w tyle kilkanaście obrazów kinowych z chronologii filmowej "Godzilli" był "Godzilla Vs. Mothra: The Battle For Earth" z 1992r. Po jego seansie lekko nie dowierzałem, jak animatronika i używanie odpowiednio miniaturyzowanej scenografii poszło do przodu; fizyczność Godzilli, starcia tego stwora z Mothrą i Battrą to potwierdzają.
![[Obrazek: 7027603.2.jpg]](https://ssl-gfx.filmweb.pl/po/39/54/103954/7027603.2.jpg)
Dzisiejszy dzień zakończę klimatyczną, dobrze zestaloną z aktualną aurą na dworze i wcześnie rozpoczynającym się mroźnym wieczorem, tajemniczą produkcją: "Kruk (1963)", z Vincentem Price'em w roli głównej. Zobaczymy czy doświadczymy nutki nihilizmu i specyficznej misteri rodem z klasyki E.A.Poe'go.
Dwa dni temu oglądałem przez pomyłkę, bo początkowo miałem obejrzeć obraz japońskiej kinematografii o podobnym tytule, kolejny film z Godzillą i innym ,,potworasem" w roli głównej. Jak wiemy w filmach, w których przerośnięte monstra atakują całe miasta, ba, prawie że całą ludzkość, istnieje prosta reguła, którą można zauważyć: związek zetknięcia się człowieka ze stworem, którego stworzyła, ba, napromieniowała energia atomowa bądź głupie działania człowieka, które uwięzionego w jakiejś rozpadlinie lub zablokowanej na dnie oceanicznym pieczarze, stwora, wybudziły z ,,arcy-długiego snu". Lata 50-te i 60-te XX wieku, to czas ,,american dream", rozwój ery atomowej, wyścig zbrojeń USA ze ZSRR, a na wschodzie, zwłaszcza w Japonii: oblizywanie ran po ataku na Hiroszimę i Nagasaki. Dlatego, przykładowo, odważne produkcje pokroju "Godzilla" i "Godzilla vs....(jakiś tam stwór)" dobrze oddają konsekwentność i wybory twórców filmów z tamtych czasów. A filmem, który sobie pomyliłem, a który obejrzałem zostawiając w tyle kilkanaście obrazów kinowych z chronologii filmowej "Godzilli" był "Godzilla Vs. Mothra: The Battle For Earth" z 1992r. Po jego seansie lekko nie dowierzałem, jak animatronika i używanie odpowiednio miniaturyzowanej scenografii poszło do przodu; fizyczność Godzilli, starcia tego stwora z Mothrą i Battrą to potwierdzają.
![[Obrazek: 7027603.2.jpg]](https://ssl-gfx.filmweb.pl/po/39/54/103954/7027603.2.jpg)
Dzisiejszy dzień zakończę klimatyczną, dobrze zestaloną z aktualną aurą na dworze i wcześnie rozpoczynającym się mroźnym wieczorem, tajemniczą produkcją: "Kruk (1963)", z Vincentem Price'em w roli głównej. Zobaczymy czy doświadczymy nutki nihilizmu i specyficznej misteri rodem z klasyki E.A.Poe'go.
