21-09-2014, 19:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-09-2014, 21:01 przez Szczepan600.)
1. BD wiadomo jest lepsze niż DVD... nie ma dyskusji. Czy jednak dvd przez starzenie się, nie ma już miejsca na rynku? NIE. Wciąż dostaniemy na nim masę świetnych filmów w GROSZOWYCH cenach... bo o filmy tu chodzi.
2. Nie przesadzajmy, że jakość DVD jest tak tragiczna... nie jest to BD, ale jeśli ktoś oglądając normalne DVD ze spoko filmem (nie jakieś syf drugiego rzędu wydany 10lat temu) twierdzi, że wydrapie sobie zaraz oczy czy coś w tym stylu, to chyba lekko przesadza. Oglądam masy filmów na DVD i ostatnio nawet zauważyłem, że zwłaszcza te nowe faktycznie trzymają poziom. (Red2, Teoria Wszystkiego, Witaj w klubie, to tylko ostatnie moje seanse). Serio nie odczuwałem tu żadnych strat z racji nośnika (pomimo iż wiem, że może być lepiej). A ich ceny (bo to też ważne) rekompensują wiele.
3. DVD to wciąż sposób by legalnie dostać sporą część filmów, których na BD w Polsce nie ma. Jasne można kupić gdzieś w UK czy USA, ale wtedy często bez PL... tu pojawi się Gief i powie "co za problem, można dodać"... no i faktycznie można. Jednakże kupujemy nośniki też z racji właśnie wygody i kompletnych wydań, a nie dokładania jakiś płyt samoróbek (tu wedle gustu), plus ingerencja w płytę, to już jednak jakaś forma piractwa (bo nie można). Nie mówię, że to jakiś mega koszmar, ale jednak nie każdy musi lubić robić takie rzeczy.
4. Wracając trochę do punktu 3 i kwestii dlaczego jest źle z BD... Wydawcy po prostu nam ów nośnika często nie dają. Tylko bóg wybacza, Teoria Wszystkiego, Witaj w klubie to tylko trzy przykłady gdy BD w Polsce nie kupisz. Więc nie miłośnicy DVD są tu winni, a często wydawcy, którzy chyba nie chcą specjalnie przekonywać do BD (lub brak im jaj by zaryzykować). Poza tym piractwo też tu nie pomaga.
5. Już o tym wspomniałem, ale CENY... Normalny koleś nie pozwala sobie na BD za nawet 50zł gdy za to kupi w Tesco filmy po 9,99 i to niezłe filmy (Labirynt, Red 2, Iceman, Kwiaty wojny... to dosłownie ostatnia promocja). Ja tam bym chciał by w ogóle ten ktoś kupował cokolwiek, więc dzięki szatanowi za takie promocje na DVD.
6. Mało u nas kultury obrazu... lata ciulowych kopi z netu przyzwyczaiły masy ludzi do oglądania byle jak i byle czego, więc czasem trudno ich namówić na kilka zł za jakość (o ile w ogóle kupują)... bo powiedzmy sobie szczerze czy ktoś z was nie zna osób, które wypowiedziały magiczne "A ja tam różnicy żadnej nie widzę". Ja znam całkiem sporo.
7. Co do DVD jeszcze... Format nie musi już umierać, ba nawet może się dobrze trzymać bo w końcu odtwarzacze BD dały im trochę drugiej młodości... i właśnie chyba sam fakt iż odtwarzacze BD są z DVD kompatybilne sporo tu zmienia. Bo nie czuć, że to umierający nośnik. Wciąż go na wszystkim odtworzysz (nie jak z VHS) wciąż go pełno na półkach. Wciąż jest (w Polsce) największą bazą tytułów... i to wszystkim. Kino ambitne, familijne czy efektowne... podczas gdy BD ostro kuleje pod tym względem.
8. Co do zbieraczy DVD... abstrahując od faktu, ze jestem jednym z nich (chociaż u mnie też BD wchodzi na grubo). W pełni ich rozumiem, szanuję i niech zbierają jak najdłużej. Bo jak napisałem wyżej format jeszcze nie umiera tak mocno jak niektórzy by sugerowali. Filmy na DVD wciąż potrafią zachwycać i dają na tyle dobry obraz (no są i fatalne transfery, których nic nie ratuje), że spokojnie można z nich chłonąc kino i pływać w nim. Jednakże (jak zawsze) wszystko zależy od podejścia samego widza... co dla niego jest ważne, co on lubi, jaki ma gruby portfel.
2. Nie przesadzajmy, że jakość DVD jest tak tragiczna... nie jest to BD, ale jeśli ktoś oglądając normalne DVD ze spoko filmem (nie jakieś syf drugiego rzędu wydany 10lat temu) twierdzi, że wydrapie sobie zaraz oczy czy coś w tym stylu, to chyba lekko przesadza. Oglądam masy filmów na DVD i ostatnio nawet zauważyłem, że zwłaszcza te nowe faktycznie trzymają poziom. (Red2, Teoria Wszystkiego, Witaj w klubie, to tylko ostatnie moje seanse). Serio nie odczuwałem tu żadnych strat z racji nośnika (pomimo iż wiem, że może być lepiej). A ich ceny (bo to też ważne) rekompensują wiele.
3. DVD to wciąż sposób by legalnie dostać sporą część filmów, których na BD w Polsce nie ma. Jasne można kupić gdzieś w UK czy USA, ale wtedy często bez PL... tu pojawi się Gief i powie "co za problem, można dodać"... no i faktycznie można. Jednakże kupujemy nośniki też z racji właśnie wygody i kompletnych wydań, a nie dokładania jakiś płyt samoróbek (tu wedle gustu), plus ingerencja w płytę, to już jednak jakaś forma piractwa (bo nie można). Nie mówię, że to jakiś mega koszmar, ale jednak nie każdy musi lubić robić takie rzeczy.
4. Wracając trochę do punktu 3 i kwestii dlaczego jest źle z BD... Wydawcy po prostu nam ów nośnika często nie dają. Tylko bóg wybacza, Teoria Wszystkiego, Witaj w klubie to tylko trzy przykłady gdy BD w Polsce nie kupisz. Więc nie miłośnicy DVD są tu winni, a często wydawcy, którzy chyba nie chcą specjalnie przekonywać do BD (lub brak im jaj by zaryzykować). Poza tym piractwo też tu nie pomaga.
5. Już o tym wspomniałem, ale CENY... Normalny koleś nie pozwala sobie na BD za nawet 50zł gdy za to kupi w Tesco filmy po 9,99 i to niezłe filmy (Labirynt, Red 2, Iceman, Kwiaty wojny... to dosłownie ostatnia promocja). Ja tam bym chciał by w ogóle ten ktoś kupował cokolwiek, więc dzięki szatanowi za takie promocje na DVD.
6. Mało u nas kultury obrazu... lata ciulowych kopi z netu przyzwyczaiły masy ludzi do oglądania byle jak i byle czego, więc czasem trudno ich namówić na kilka zł za jakość (o ile w ogóle kupują)... bo powiedzmy sobie szczerze czy ktoś z was nie zna osób, które wypowiedziały magiczne "A ja tam różnicy żadnej nie widzę". Ja znam całkiem sporo.
7. Co do DVD jeszcze... Format nie musi już umierać, ba nawet może się dobrze trzymać bo w końcu odtwarzacze BD dały im trochę drugiej młodości... i właśnie chyba sam fakt iż odtwarzacze BD są z DVD kompatybilne sporo tu zmienia. Bo nie czuć, że to umierający nośnik. Wciąż go na wszystkim odtworzysz (nie jak z VHS) wciąż go pełno na półkach. Wciąż jest (w Polsce) największą bazą tytułów... i to wszystkim. Kino ambitne, familijne czy efektowne... podczas gdy BD ostro kuleje pod tym względem.
8. Co do zbieraczy DVD... abstrahując od faktu, ze jestem jednym z nich (chociaż u mnie też BD wchodzi na grubo). W pełni ich rozumiem, szanuję i niech zbierają jak najdłużej. Bo jak napisałem wyżej format jeszcze nie umiera tak mocno jak niektórzy by sugerowali. Filmy na DVD wciąż potrafią zachwycać i dają na tyle dobry obraz (no są i fatalne transfery, których nic nie ratuje), że spokojnie można z nich chłonąc kino i pływać w nim. Jednakże (jak zawsze) wszystko zależy od podejścia samego widza... co dla niego jest ważne, co on lubi, jaki ma gruby portfel.
