11-02-2019, 16:14
(11-02-2019, 15:14)darayavahus napisał(a): I teraz możecie zacząć się śmiać bo nigdy jeszcze nie widziałem OdyseiMożna polubić lub nie, ale wypada obejrzeć. Jeden z ważniejszych s-f w historii kina. Ja co prawda, się nim aż tak bardzo nie zachwycam i nie rozumiem uwielbienia dla tego filmu. Moim skromnym zdaniem jeden ze słabszych filmów Kubricka (od tego reżysera najbardziej sobie cenię Barrego Lyndona). Na minus zdecydowanie przeciętne aktorstwo. Na plus zdjęcia i muzyka/dźwiek, zwłaszcza w sekwencjach na księżycu. Sam scenariusz bardzo w porządku, chociaż reżyser czasami trochę za bardzo odbiega od głównego wątku.
Jak już zobaczysz, to polecam kontynuację - 2010: The Year We Make Contact, Petera Hyamsa. Mniej "filozofowania", a więcej, powiedzmy "hard" s-f. Jeden z moich ulubionych filmów s-f z lat 80-tych.
niespotykanie spokojny człowiek
