Logo
  • FORUM
  • FILMOSKOP
  • ZGŁOŚ OKAZJĘ
  • POMOC »
    • KOSZTY WYSYŁKI
    • BLU-RAY Z POLSKĄ WERSJĄ
    • PORÓWNYWARKA
    • OFERTY DNIA
  • FILMOŻERCY »
    • O STRONIE
    • WSPÓŁPRACA
    • KONTAKT

  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • FAQ
Posiadasz już konto?  Zaloguj się  lub    Stwórz konto
Logowanie na Filmozercy.com | Forum
Filmozercy.com | Forum › O filmach i serialach › Seriale
« Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej »

"Nawiedzony Dom na Wzgórzu" (2018) - horror gotycki/dramat

Opcje tematu
"Nawiedzony Dom na Wzgórzu" (2018) - horror gotycki/dramat
Uatu_TheWatcher
Niezarejestrowany
 
#1
15-02-2019, 17:02
Odczuwalna głębia tajemnicy oraz niespokojnego dramatu; woal misternej mgły, zawiesiny cienia i mroku, który spowija "Nawiedzony Dom na Wzgórzu", to niesłychanie istotne, dopełniające tę serialową produkcję składowe. 10-cio odcinkowy jak na razie obraz Mike'a Flanagana jest złożonym, specyficznym fluidem - czymś więcej niż kolejnym tworem od Netflixa. "Nawiedzonego Domu na Wzgórzu" nie da się doświadczać, jeśli jest się ,,empatą", wrażliwym na odczucia psychiczne i emocjonalne innych osób, które zakrapiane są przemożnym, przytłaczającym - którego nie ratuje więcej ,,chwyconego" przez kamery światła - mrokiem. Serial Flanagana jest niczym wampir energetyczny; obejrzałem 3 odcinki pierwszej serii produkcji, i czasami miałem ochotę wyłączyć telewizor, schować się skulonym w kącie, przykryć kołdrą i poczekać aż mrok odejdzie. To wszystko daje wrażenie dla oglądającego: intymnego odczucia zagrożenia bezpieczeństwa, czyli nic innego jak czysty walor serialu.

Po trzech - o czym przed chwilą wspomniałem - obejrzanych przeze mnie odcinkach adaptacji powieści mistrzyni grozy i królowej makabry, Shirley Jackson, "Nawiedzony Dom na Wzgórzu", enigmatyczna aura serialu, niestrudzenie, wciąż trwa; ba, zdaje się ona tylko wzrastać. Chwilowe stagnacje akcji, a tak naprawdę akcji, jak na horror, czy dramat przystało po prostu tu nie doświadczymy, są wytłumaczalne: klimat serialu utrzymuje się wokół wspomnień - retrospekcji oraz teraźniejszości wydarzeń, co splata i buduje fabułę gęstego od przytłoczenia i mroku horroru.

Nazwijmy to ,,mechanizm" konceptu fabuły i jej odtwarzania, bo w "Nawiedzonym Domu na Wzgórzu" każda minuta serialu, każda większa sekwencja danego odcinka, nawet jej osobnicze, intymne łączenia i przejścia oparte o prywatne koleje losu i dramatyczne przeżycia bohaterów tworzą jeden idealnie współgrający ze sobą kolektyw, jest dość istotnym elementem i wyraźnym znakiem rozpoznawczym serialu. Oglądanie pierwszych trzech odcinków "Nawiedzonego Domu na Wzgórzu" było jak czytanie niezwykle mrocznych, dosięgających pierwocin ciemności i zbiorowiska negatywnej siły, opowiadań czy noweli Lovecrafta. Dalej, nie wiem czego się w eterze tego serialu spodziewać; nie wiem jak bardzo kolejne epizody produkcji wedrą skrajny chłód w przestrzeń wokół mnie, obniżając temperaturę do dogłębnie paraliżujących, niskich wartości. W odczucie stałości psychicznego bezpieczeństwa widza uderza upiornie dobry, zakrawający na ciężki do wyczucia, sposób bezpośredniego, jak i po części pośredniego wywoływania w nim odczucia strachu. W drugim odcinku, w sytuacji, gdy właścicielka zakładu pogrzebowego i jedna z głównych bohaterek, która przeżyła ,,tamtą noc" w Hill House, Shirley Crain, próbuje przekonać jakiegoś chłopca (syna klientów), aby pożegnał się z babcią i zobaczył jak będzie wyglądać na pogrzebie, przenosimy się do prosektorium, gdzie właśnie Shirley ,,balsamuje" babcię chłopca, przygotowując ją do uroczystości. Widok zmarłej staruszki, jej suchej skorupiałej skóry, zaszytych ust i zapadniętych oczu - o kolorze ciała już nie wspomnę - był zatrważający. Flanagan wykorzystuje cały wachlarz możliwości, aby pokazać czym może być tajemnica, dramat, horror, groza.

Aż cały drżę w niekontrolowanych spazmach z myślą o tym, co w przestrzeni serialu będzie dalej miało miejsce; jak wydarzenia z przeszłości, które wydają się być tak cierpkie i przytłaczające, jakby ich wybiórcze ,,wtedy", ,,wczoraj", ,,2 dni wcześniej", wychwytywała niejasna mroczna siła, subiektywny żywiący się szczęściem ludzi byt.

Z racji tego, że nie wiem, co wydarzy się w dalszych 7-miu epizodach "Nawiedzonego Domu na Wzgórzu", serial ocenię na 9/10. Dla mnie wybiórcze, inne, awangardowe mroczne arcydzieło! Na takich klimatach prawdopodobnie wzorował się Stephen King, szukając inspiracji do swoich powieści.

A Wy, jak, oglądaliście "Nawiedzony Dom na Wzgórzu"? Jak wrażenia?


Odpowiedz
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Wyślij ten wątek znajomemu
Online Filmozercy.com
To jest reklama
Liczba postów: Spora
Reputacja: Najwyższa
Ta reklama nie jest widoczna dla zalogowanych użytkowników.


Reklama

Wiadomości w tym wątku
"Nawiedzony Dom na Wzgórzu" (2018) - horror gotycki/dramat - Uatu_TheWatcher - 15-02-2019, 17:02




Użytkownicy przeglądający ten wątek:   1 gości

  •  Wróć do góry
  •  Kontakt
  •   Tanie filmy, okazje, przeceny, społeczność filmowa - Filmozercy.com | Forum
  •  Wersja bez grafiki
© Rush Crafted with ❤ by iAndrew
Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.
Tryb normalny
Tryb drzewa
Pokaż wersję do druku
Subskrybuj ten wątek
Dodaj ankietę do wątku
Wyślij ten wątek znajomemu