25-04-2019, 11:43
W przypadku "Avengers: Endgame" nie mogę powiedzieć nic więcej, niż ,,to było bombastycznie cudowne, jakby zbyt piękne, by było prawdziwe". Film okazał się, tego typu finałem zwieńczenia 11-letniego cyklu MCU, którego oczekiwałem, i lepszego, tak trzymającego płynne napięcie, wątek zachodzący wątek, i możliwość wydarzenia się w każdej czegoś, co może zmienić tok fabuły "Endgame", widowiska w MCU, jeszcze nie widziałem. Na wszystkie Kamienie Thanosa! Oczywiście ukoronowanie tak długiej historii określonego ciągu filmów MCU - które jest popkulturowym złotem tego świata, to taki film, w którym wydaje się, że Thanos znów był centralną osią wydarzeń, bo mimo wszystko, co by się tu nie wydarzyło obracało się wokół sylwetki niszczyciela światów: ,,odkręcenie" skutków pstryknięcia, podróże w czasie przez świat kwantowy, dwukrotne zmierzenie się z Thanosem; łotr z Tytana był po prostu ,,przeznaczeniem" wszystkich postaci, które chciały walczyć przeciwko jego aktualnym zamiarom i wcześniejszym jego reperkusjom! Potężny Thanos był niczym Imperium, a nawet najbardziej mocarne Imperia w końcu kiedyś upadają, w tym sensie, że ,,porządek Wszechświata" Thanosa i przeznaczenie jakim miał być on sam dla Wszechświata upadają zanim powstaną!
Podróże w czasie były jak najbardziej w "Avengers: Endgame" do przyswojenia; nie było w procesie ich wykonywania i tłumaczenia całych z nimi związanych zawiłości żadnych głupot i nieścisłości. Sama Starożytna mówiła Bannero-Hulkowi - a tak przekonującej, nietuzinkowo zgranej roli ,,Zielonego" się nie spodziewałem, że umieszczenie Klejnotów Nieskończoności w odpowiednim momencie i w miejscu na Osi Czasu, tam skąd zostały zabrane, wyłoni Wszechświat takim, że będzie on pozbawiony aberracji w strukturze czasoprzestrzeni, takich jak: brak Kapitana Ameryki w bitwie o Nowy Jork w 2012r. z powodu jego utkwienia w latach 40-tych lub 50-tych i zestarzenia się z Peggy Carter. Chyba że weźmiemy pod uwagę tworzenie alternatywnych linii rzeczywistości - przypadkowych rzeczywistości wytworzonych przez pstryknięcie; a jak wiemy w całej duologii "Avengers 3 i 4" było ich trzy! Kamienie mają potężną moc, wręcz bezgraniczną, niezaprzeczalną potęgę. ,,Zasnapowanie" - każdy pojedynczy tego typu akt wykonany Rękawicą - mogło wytworzyć odnogę rzeczywistości podobną do "Flashpointu" z Uniwersum DC, więc tam w takich ,,dodatkowych liniach wydarzeń" mogło trafić trochę różnych aberracji wytworzonych podczas podróży w czasie Mścicieli i ich towarzyszy. Ciekawe, czy w związku z tym Thanos ,,wyparował", w tym sensie: czy trafił do alternatywnej rzeczywistości, albo do Kamienia Duszy?; czy Stark pstrykając Rękawicą chciał zgodnie ze swoją wolą, aby całe zło Thanosa na zawsze zniknęło z wszelkich wymiarów i rzeczywistości?
"Avengers: Endgame" stawiam bezapelacyjnie, z oddaniem fanowskiego serca notę: 10/10.
Po pierwszym seanse filmu wciąż jestem w szoku. Dzisiaj czeka mnie kolejny seans "Avengers: Endgame", a jutro następny. Za tydzień 02.05.2019r. znów film obejrzę; projekcja za projekcją. <3<3
Podróże w czasie były jak najbardziej w "Avengers: Endgame" do przyswojenia; nie było w procesie ich wykonywania i tłumaczenia całych z nimi związanych zawiłości żadnych głupot i nieścisłości. Sama Starożytna mówiła Bannero-Hulkowi - a tak przekonującej, nietuzinkowo zgranej roli ,,Zielonego" się nie spodziewałem, że umieszczenie Klejnotów Nieskończoności w odpowiednim momencie i w miejscu na Osi Czasu, tam skąd zostały zabrane, wyłoni Wszechświat takim, że będzie on pozbawiony aberracji w strukturze czasoprzestrzeni, takich jak: brak Kapitana Ameryki w bitwie o Nowy Jork w 2012r. z powodu jego utkwienia w latach 40-tych lub 50-tych i zestarzenia się z Peggy Carter. Chyba że weźmiemy pod uwagę tworzenie alternatywnych linii rzeczywistości - przypadkowych rzeczywistości wytworzonych przez pstryknięcie; a jak wiemy w całej duologii "Avengers 3 i 4" było ich trzy! Kamienie mają potężną moc, wręcz bezgraniczną, niezaprzeczalną potęgę. ,,Zasnapowanie" - każdy pojedynczy tego typu akt wykonany Rękawicą - mogło wytworzyć odnogę rzeczywistości podobną do "Flashpointu" z Uniwersum DC, więc tam w takich ,,dodatkowych liniach wydarzeń" mogło trafić trochę różnych aberracji wytworzonych podczas podróży w czasie Mścicieli i ich towarzyszy. Ciekawe, czy w związku z tym Thanos ,,wyparował", w tym sensie: czy trafił do alternatywnej rzeczywistości, albo do Kamienia Duszy?; czy Stark pstrykając Rękawicą chciał zgodnie ze swoją wolą, aby całe zło Thanosa na zawsze zniknęło z wszelkich wymiarów i rzeczywistości?
"Avengers: Endgame" stawiam bezapelacyjnie, z oddaniem fanowskiego serca notę: 10/10.
Po pierwszym seanse filmu wciąż jestem w szoku. Dzisiaj czeka mnie kolejny seans "Avengers: Endgame", a jutro następny. Za tydzień 02.05.2019r. znów film obejrzę; projekcja za projekcją. <3<3
