11-02-2015, 14:41
Poważnie, chyba inne filmy oglądaliśmy, piszecie ze TASM2 jest żałosny, żenujący, nudny, zły itp. poprzyjcie to jakimiś argumentami.
Wg mnie, Garfield idealnie wpasował się w rolę, film był bardzo komiksowy, postać pająka była zabawna, tak jak w komiksach. Ale to co mnie urzekło najbardziej to chemia między postaciami, przecież gdy Andrew i Emma pojawiali się razem na ekranie to nie można oderwać oczu. Co do Electro no to też wolałbym żeby latał w zielonym wdzianku z baji która swego czasu leciała na Fox-kids ale ta postać niebieskiej iskierki była bardzo w porządku, zrobili z niego smutną psychicznie chorą istotę w którą Foxx wcielił się wyśmienicie, ponadto fajna postać Harrego, jego relacja z Peterem też mi tam grała, jego transformacja w Green Goblina też była dość logiczna. Jedyne co mnie zniesmaczyło to postać Rihno która okej była zbyt przerysowana ale nie kładzie ona całego filmu. No i rzecz najważniejsza, rewelacyjna scena (Spojler) śmierci Gwen, dzięki której film mnie kupił. Co do muzyki, przecież ten elektryczny dubstep w scenach z Electro był wyśmienity i pasował tam idealnie. Mimo iż postać Parkera była bardzo doświadczona przez życie w komiksach to Spider-man nie jest Batmanem, właśnie o to chodzi żeby nie było mroczno tylko zabawnie i dowcipnie. Postać pająka daje ludziom nadzieje i tak właśnie było w tym filmie. Do tej części będę chyba najczęściej wracał.
Co do połączenia Uniwersów to jedyną rzeczą która by mi tam przeszkadzała jest śmierć Normana Osborna który przecież w komiksach jest bardzo ważną postacią (ThunderBolts), oraz to że w panoramie Nowego Jorku w Iron Manach/Avengersach nie ma Osborn Tower a w Spider-manach nie ma Stark Tower. Resztę spokojnie można by było pięknie wpleść w świat MCU. A kolejny recasting to strzał w kolano :/
Wg mnie, Garfield idealnie wpasował się w rolę, film był bardzo komiksowy, postać pająka była zabawna, tak jak w komiksach. Ale to co mnie urzekło najbardziej to chemia między postaciami, przecież gdy Andrew i Emma pojawiali się razem na ekranie to nie można oderwać oczu. Co do Electro no to też wolałbym żeby latał w zielonym wdzianku z baji która swego czasu leciała na Fox-kids ale ta postać niebieskiej iskierki była bardzo w porządku, zrobili z niego smutną psychicznie chorą istotę w którą Foxx wcielił się wyśmienicie, ponadto fajna postać Harrego, jego relacja z Peterem też mi tam grała, jego transformacja w Green Goblina też była dość logiczna. Jedyne co mnie zniesmaczyło to postać Rihno która okej była zbyt przerysowana ale nie kładzie ona całego filmu. No i rzecz najważniejsza, rewelacyjna scena (Spojler) śmierci Gwen, dzięki której film mnie kupił. Co do muzyki, przecież ten elektryczny dubstep w scenach z Electro był wyśmienity i pasował tam idealnie. Mimo iż postać Parkera była bardzo doświadczona przez życie w komiksach to Spider-man nie jest Batmanem, właśnie o to chodzi żeby nie było mroczno tylko zabawnie i dowcipnie. Postać pająka daje ludziom nadzieje i tak właśnie było w tym filmie. Do tej części będę chyba najczęściej wracał.
Co do połączenia Uniwersów to jedyną rzeczą która by mi tam przeszkadzała jest śmierć Normana Osborna który przecież w komiksach jest bardzo ważną postacią (ThunderBolts), oraz to że w panoramie Nowego Jorku w Iron Manach/Avengersach nie ma Osborn Tower a w Spider-manach nie ma Stark Tower. Resztę spokojnie można by było pięknie wpleść w świat MCU. A kolejny recasting to strzał w kolano :/
