28-05-2021, 22:03
(28-05-2021, 20:01)misfit napisał(a): Mefisto - stary, ale ja chcę Ci wierzyć, że to zwykła grypa, serio.
Nigdzie tak nie napisałem, bo to nie jest zwykła grypa - ale działa na tej samej zasadzie, co tego typu choroby.
(28-05-2021, 20:14)Gieferg napisał(a): Przecież już napisał. Umarli ze strachu, depresji wywołanej przez kwarantannę, przez picie z nudów i maseczki :>
Ponownie przypisywanie mi czegoś, czego nie napisałem. W dodatku brak czytania ze zrozumieniem.
Cytat:Gdybyśmy od początku udawali, że nie ma problemu, nikomu by się nic nie stało.
Gdybyśmy od początku udawali, to wirus przelałby się po społeczeństwie raz a dobrze i potem faktycznie zszedł do poziomu grypy (inna sprawa, że jak sobie spojrzycie parę lat wstecz, to ta grypa całkiem niezłe żniwo zebrała - oczywiście bez medialno-rządowej otoczki nikt już o tym nie pamięta, tak samo jak nie pamięta/nie wie o wszystkich poprzednich pandemiach XXI wieku). A tymczasem mamy cykliczne powtarzanie schematów, które nie tylko nie działają, ale wręcz osłabiają społeczeństwo i te zagrożone słabsze jednostki (płakać mi się chce, jak widzę ledwo chodzące babcie, które muszą dodatkowo walczyć z tlenem - o dzieciakach okutych w maski nie wspominając) i zamykanie życia tylko po to, żeby wygenerować kolejne fale, kolejne podatki i kolejne "zbawienne" działania. A gdzieś pomiędzy przekupuje się ludzi, żeby chętniej uczestniczyli w tym cyrku. Serio, już sam fakt, że jest to tak straszna choroba, że aż trzeba wykorzystywać kuglarskie sztuczki przy jej promocji oraz zastraszania, żeby w ogóle przejąć ludność dyskwalifikuje dla mnie całą pandemię jako coś mega groźnego - o ile rzecz jasna jest to de facto pandemia. Bo ostatnio spotkałem się z ciekawym spostrzeżeniem, pod którym mogę się podpisać, iż jest to III wojna światowa. "Przypadkiem" wypuszczony z tajnego ośrodka badawczego w Chinach wirusek - nie na tyle groźny, żeby stać się problemem przy utracie kontroli, ale wystarczająco silny, żeby namieszać, w piękny sposób destabilizuje Zachód, podczas gdy miliardowy kraj, którego epicentrum choroby nagle ucichło, cierpliwie się temu przygląda, wypuszczając w świat kolejne kłamstwa i być może także kolejne ataki (vide Indie, czyli największy konkurent pod względem tanich sił przerobowych zasilających białe interesy). Prawdy pewnie, jak zawsze, się nie dowiemy.
Cytat:Ściema jest zawsze w tę stronę, w którą nam wygodniej żeby była
I vice versa

Podoba mi się zresztą podejście do covida o przeżywalności 99%.
Główny argument: bo można się zarazić i ludzie umierają (a raczej mogą umrzeć, bo fakt, że dostajesz covida nie równa się pewnej śmierci).
Świat przed covidem: ludzie umierali i można się było zarazić naprawdę wieloma rzeczami (zresztą dalej można - covid nie sprawił, że wszystko inne magicznie znika, choć taka jest główna narracja, a grypy jakoś brak nagle).
Świat przed covidem: żyjemy normalnie, ryzyko wliczone w cenę (bynajmniej nie Johna
)Świat po covidzie: JEZUS MARIA WYGINIEMY BEZ MASEK! TRZYMAJ DYSTANS BO MNIE ZABIJESZ! WEŹ SZCZEPIONKĘ, BO NIE WEJDZIESZ DO KINA! MÓJ BORZE DRUGI CZŁOWIEK JEST ZAGROŻENIEM GDYŻ KICHNĄŁ! O JA JEBIE CZEBA MIEĆ NAGLE PASZPORTY Z HISTORIĄ CHOROBY, BO INACZEJ MOGIŁA!
