Wydaje mi się że jest to podobna praktyka jak ta, z którą można spotkać się w przypadku gier - kupujesz grubo przed premierą "namacalny" pre order, będący np. steelbookiem/futurepakiem/innym gadżetem. Płacisz za niego 40-50 złotych, a w środku dostajesz kod rabatowy do sklepu w którym go kupiłeś na właśnie taką wartość, do wykorzystania przy kupnie gry. Takim sposobem, za cenę jaką normalnie byś zapłacił za zwykłą edycję, masz bonus w postaci steela (często ekskluzywnego). Wychodzi na to, że identycznie jest w przypadku tego F&F7 - te karteluszki które widać na filmie z unboxingu steela, to najprawdpodobniej kodzik upoważniający do rabatu w wysokości 7 euro (czy ile tam ten steel kosztuje) przy kupnie amarayowej wersji F&F 7 w niemieckim Media Markcie.
A co do samych steeli - są naprawdę fajnie, tylko że tak w zasadzie nie miałem żadnego kontaktu z serią prócz seansu F&F 6 w kinie (było OK, nawet ciekawe kino akcji, ale od tego czasu nie zdarzyło mi się obejrzeć filmu drugi raz). Reszty filmów z serii nie widziałem (prócz ewentualnych urywek w TV, kiedyśtam-gdzieśtam), toteż kupować w ciemno nie będę.
A co do samych steeli - są naprawdę fajnie, tylko że tak w zasadzie nie miałem żadnego kontaktu z serią prócz seansu F&F 6 w kinie (było OK, nawet ciekawe kino akcji, ale od tego czasu nie zdarzyło mi się obejrzeć filmu drugi raz). Reszty filmów z serii nie widziałem (prócz ewentualnych urywek w TV, kiedyśtam-gdzieśtam), toteż kupować w ciemno nie będę.
