11-08-2021, 22:34
(05-08-2021, 20:35)engajner napisał(a): Dlatego kupuję filmy na płytach BD, UHD a streaming po prostu omijam. Lubie ten stan gdy podchodzę do regału i patrzę na co mam dziś ochotę. Wrzycam do napędu i oglądam. Też tak macie? Czy może jakiś dziwny jestem...?Też tak mam, chociaż coraz trudniej coś wybrać, bo zaległości rosną. Ostanio wybieram więc pierwszy "z brzegu" i po kłopocie.
(09-08-2021, 08:07)Glaeken napisał(a): Podejście nowego pokolenia do życia (zero oszczędzania, wszystko wynajmowane, dużo podróżowania, nic na stałe) też zapewne miało w tym swój spory udział.I dlatego tak popularne są te wszystkie streamingi.
(11-08-2021, 08:23)fire_caves napisał(a): To już mocny OT, ale "zakumaj", że większość ludzi nie ma:Ale takowego nie potrzba, żeby odróżnić jakość brzmienia głośniczka na BT od nawet "budżetowego" Hi-fi.
- słuchu absolutnego a często nawet i dobrego,
(11-08-2021, 08:23)fire_caves napisał(a): - pieniędzy na dobry sprzęt, więc nie będą też kupować muzyki w dobrej jakości,Jest cała masa ludzi, która ma kase na takowy, zresztą dobre stereo to nie majątek i niektórzy niewiele mniejszą kwotę potrafią wydać na smartfona. Obserwuję to wśród znajomych. Problem leży gdzie indziej, moim skromnym zdaniem. Kiedyś sprzęt służył przede wszystkim do słuchania muzyki, czyli uogulniając do obcowania z kulturą i jej dobrami. Dzisiaj wszelkiej maści sprzęt służy między innymi do afiszowania się. Dlatego ludzie kupują drogie samochody, smartfony, czy zegarki (choć na tanim casio też widać która godzina), bo można się "pokazać", bo jest on modny i na czasie. Sprzętem AV się tak nie pochwalisz. Po coś ludzie naklejają te nalepki z nagryzionym jabłkiem na klapie od bagażnika samochodu, nieprawdaż? Sprzęt AV już tak nie imponuje. No może z wyjątkiem TV, bo jak duży, to wieczorem i w nocy można nie zasłaniać okien i wszyscy na osiedlu zobaczą jak świeci.
(11-08-2021, 08:23)fire_caves napisał(a): - czasu by siąść w salonie i rozkoszować się muzyką,Tu zgadzam się zupełnie. Sam usunąłem audio z salonu, jak Młody nauczył się chodzić i zaczał uczyć się wspinać. Chociaż ma już niespełna 4 latka i kolumny, "gałeczki" i guziczki przestały go interesować, to w salonie audio brak. Nawet do filmów używam słuchawek. Nie ma za wiele czasu na taką rozrywkę.
- siły, bo jak np. o 22 mogą wreszcie klapnąć w fotelu lub na kanapie i odsapnąć, to nie będą już inwestować w trudniejszą rozrywkę.
(11-08-2021, 08:41)Glaeken napisał(a): Zanim streaming się upowszechnił zarówno filmy jak i muzyka zaczęła schodzić na psy. Moim zdaniem to jest wina tego, że nowoczesna technologia nie jest już tak droga jak kiedyś i łatwo dostępna co niestety ma swoje odbicie w jakości.Zgadza się, im obcowanie z szeroko rozumianą kuturą staje się tańsze, tym wiecej osób ma do niej dostęp i musi ona schlebiać coraz bardziej przeciętnym gustom - patrz Netflix - dużo i tanio, jak kiełbasa na grilla w promocji, w dyskoncie.
(11-08-2021, 08:41)Glaeken napisał(a): Nie każdy ma miejsce (małe mieszkania) i nie każdego na to stać (zarobki vs budżet) choć zapewne każdy by chciał mieć jak najlepszy sprzęt do odsłuchu jeżeli faktycznie zależy mu na jak najlepszej jakości.Ponownie. Dobre stereo to nie jest majątek. Nawet zestawy typu Yamaha PionoCraft, czy inne all-in-one od Marantza, Denona zagrają o niebo lepiej od "pierdziawki" na BT. Ludzie zmienają telefon co dwa lata, laptopa podobnie. Mają kasę na pierdoły, ale nie wydają na sprzęt do słuchania muzyki, chociaż wystarczyłoby to zrobić raz na 5-10 lat. On się aż tak nie starzeje.
(11-08-2021, 11:35)Kurgan napisał(a): Dzięki streamingowi doszło do sytuacji, że konsument ma albo za darmo, albo za symboliczną opłatę dostęp do legalnej muzyki. Konsekwencją powyższego jest nawyk u konsumentów braku konieczności wydawania pieniędzy na muzykę, skoro ma ją legalnie za symboliczną kwotę. W efekcie, poza największymi nie zarabia się na nagrywaniu płyty.
(11-08-2021, 11:35)Kurgan napisał(a): Mam wrażenie że sytuacja z filmem będzie szła w tym samym kierunku. Będą albo bezpieczne blockbustery i bezpieczne seriale albo całkowicie niszowe kino. Nie będzie środka.Zgadzam się. To już się dzieje. Dzisiaj takie filmy jak "Forrest Gump", czy "Skazani na Shawshank" raczej miałyby niewielkie szanse na realizację.
(11-08-2021, 11:35)Kurgan napisał(a): Odnośnie argumentu o braku środków. Też kiedyś byłem studentem, a mimo to zawsze udawało mi się znaleźć sposób, aby kupić album swojego ulubionego wykonawcy. Jeżeli chce by dalej nagrywał i dawał mi radość z jego pracy, to oczywistym jest że muszę kupić jego płytę. Nie mówiąc już o tym, iż cena płyty nie zmieniła się praktycznie od 20 lat, a nawet w ramach promocji można kupić ją nawet za 20 zł.Też prawda. Ludziska potrafią wydać kilkadziesiąt złotych na butelkę piwa, ale na film, czy muzykę na płycie już nie.
(11-08-2021, 13:26)fire_caves napisał(a): Zresztą sorry, ale nie wmówisz mi, że słuchawki grające dobrze to mały wydatekAle wciąż mniejszy niż smartfon, czy wakacje last-minute. I nie musisz zmieniać co roku. Ja swoje Sennheiser Momentum mam od 2015, zdaje się. Dopiero teraz myślę o nowych, ale Momentumy i tak zostawię. Wcześniej miałem HD555, też przez parę lat - zresztą mam je do dziś i używam od czasu do czasu.
(11-08-2021, 21:59)Ethan napisał(a): Jak ktoś ma problem ze znalezieniem sobie we współczesnej sztuce muzycznej czy filmowej świetnych rzeczy, to jest albo zasiedziałym starym dziadem, któremu nie chce się już szukać i wypadł z obiegu, albo najzwyczajniej w świecie nie interesuje się tymi dziedzinami.Nie każdy ma czas na to, żeby szukać. Ja nadmiarem wolnego czasu nie dysponuję, wręcz przeciwnie. Jeżeli chodzi o filmy, to coś ciekawego udaje mi się znaleźć (Forum bardzo pomaga), ale w kwestii muzyki już tak dobrze nie jest. O Greta van fleet, London Grammar, czy Khruangbin które to ostatnio mi się spodobały dowiedziałem się przypadkiem. I fakt, że się tym "dziedzinami" interesuje nie ma tu znaczenia, bo doba ma tylko 24 godziny, a ja mam w niej coraz więcej rzeczy do zrobienia.
niespotykanie spokojny człowiek

