14-09-2021, 15:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-09-2021, 20:18 przez Nie_zbieram_ale_lubie.)
(14-09-2021, 09:49)Wolfman napisał(a): Wrzuciłbyś lepiej informacje, co przechodzi pod stołem w czasie gdy my maglujemy te nudne tabelki. ......
Nie widzę sensu.
Kowalski, czy Mierzwiak, jak sam pisze ma wywalone.
Zresztą po co? Nawet jeśli nie liznęli historii ekonomicznej przy okazji formalnego kształcenia, czy nie interesują się stanem obecnym, zawsze mogą znależć w polskojęzycznych zasobach YT ciekawe materiały o funkcjonowaniu siedemnastowiecznych kompanii handlowych, Standard Oil czy obecnych 4 funduszach, skupiajacych wszystkie liczące się zasoby ekonomiczne USA, którym teraz marzy się ekspansja dotychczas nieprawdopodobna.
Myślę że warto skupić się na elementach, które w ich percepcji są bardziej osobiste, bo dotykają bezpośrednio ich samych albo ich najbliższe środowisko. A przede wszystkim te rzeczy, które choć oczywiste, umykają ich uwadze, ze wzgłędu na emocje i medialny blackout.
Finalnie kiedyś to do nich dotrze. Chodzi o to, zeby stało się to jak najszybciej.
Najwyraźniej w Polsce ciekawe informacje można usłyszeć głownie od osób, którym przypisuje się kontrowersyjne opinie, czy zachowania i na tej podstawie odrzucić je jako mącenie wody.
Jedyna szansa to przedstawianie informacji zagranicznych, które nie są podchwytywane przez media oficjalne i blokowane przez media społecznościowe. Niestety potrzebna jest tutaj znajomość języka angielskiego na poziomie zaawansowanym. Skoro jednak Mierzwiaki i inne Giefergi wydają się sobie z nim radzić, to tym bardziej nasi forumowi doktoranci i inne wykszatcone jednostki nie powinny mieć problemu. Wolę więc wrzucać zagranicznych "szurów", zwłaszcza tych których zawodowy autorytet, czy sens wypowiedz,i nie budzą wątpliwości.
https://www.youtube.com/watch?v=QAHi3lX3oGM
Brzmi znajomo? Nic dziwnego. W wielu znanych mi krajach jest dokladnie tak samo. Wielu z nas zna sytuacje w innych krajach, która, jak śmiem twierdzić jest identyczna. Dlaczego? Dlaczego prawie cały rozwiniety świat oszalał i zgłupiał w identyczny spoób?
https://youtu.be/kca4ozBxJrk
Stary news. Ale jak widać szury znajdą się wszędzie, nawet na stanowiskach wydawałoby się "obstawionych swoimi".
BTW. Zaczynam lubić to określenie. W kazdym razie najwyraźniej zaczyna ono nabierać pozytywnego wydźwięku. Skoro po drugiej stronie jest stado lemingów, ktorzy najwyraźniej zatracili kompletnie zdolność i potrzebę samodzielnego myślenia. Właściwie jakiegokolwiek krytycznego myślenia. Bo jeśli nawet widzą trzeźwo ciąg wydarzeń i potencjalnie nadchodzących skutków, nie są w stanie wyjść poza horyzont dnia dzisiejszego. "Co ma być, to będzie". NIe chą sobie tym głowy zawracać co będzie jutro., czy za ileś tam lat,
Np w świadomości Irlandczyków zagrożenie Covidem się skończyło, bo "zaszczepiono 90% społeczeństwa i zapowiedziano kompletne zniesienie obostrzeń w 3 dekadzie pażdziernika". W rzeczywistości zaszczepiono dopiero 70%, a obostrzenia realnie są zwiększane, wraz ze zwiększeniem ilości miejsc i czynności niedostępnych dla jednostek bez "covidowych paszportów".
Ludzie praktycznie przestali używać maseczek, nawet w zatłoczonych miejscach. Gromadzą się, bawią. Z jednej strony rozumiem tą chęć poczucia odebranej na długo wolności, choćby dana była nam ona na krótką chwilę. Z drugiej jednak strony, dziwią mnie przeważające i nieskrywane, propagowane nawet w mainstreamowych mediach opinie, wieszczące koniec pandemii, pomimo świadczących o nieuniknionym scenariuszu przykladyów Seszeli, Izraela, Islandii, UK, USA czy wielu innych krajów, które pomimo sporego odsetka szczepień i wcześniejszych infekcji, odnotowują kolejna falę zakażeń. Na nic sceptyczne głosy fachowców. Propaganda i psychologia tłumu robi swoje. Szkoły otwarto 2 tyg temu. Centra diagnostyczne alarmuja, że od tygodnia liczba skierowanych testów przekrocza ich możliwości przeroboweo 20%, choć do jesieni i zimy jeszecze daleko.
Społeczeństwo potrzebuje czerwonej pigułki.