22-06-2023, 17:21
(22-06-2023, 16:35)Mierzwiak napisał(a): Co odkrywać dzisiaj, skoro teoretycznie wszystko już widzieliśmy?
Sorry, ale to jest leniwa wymówka i psychologiczne zawieszenie białej flagi. Ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia, zatem nie wszystko widzieliśmy. Bo to, że mamy ograniczoną ilość archetypów postaci oraz punktów wyjścia historii to inna sprawa.
(22-06-2023, 16:35)Mierzwiak napisał(a): Nie bez powodu mainstream aż tak gra na nostalgii; to nie tylko łatwy sposób na zarobek, ale swego rodzaju poddanie się i powiedzenie wprost "Przyznajemy, tamto było lepsze i nic ciekawszego już nie wymyślimy, więc patrzcie, dajemy Wam to, co tak lubicie!"
No czyli właśnie przyznałeś rzeczone lenistwo, które tym bardziej kłuje w oczy, że przecież kiedyś też robiono sequele, remaki i przerabiano stare historie na nowo (całe kino nowej przygody właśnie bazuje na tym). Ale wystarczy spojrzeć w jaki sposób robiono to kiedyś - kreatywnie i w taki sposób, że te same fabuły zyskiwały zupełnie nową jakość nie tylko względem techniki, co narracji, czy także wydźwięku. Stojący za nimi twórcy mieli własny pomysł i zupełnie inne spojrzenie na oryginały, których sedna jednocześnie niewypaczali (choć, rzecz jasna, zdarzały się słabsze przykłady). A dziś jedyne na co stać Hollywood, to podmiana płci lub koloru skóry oraz przepisanie wszystkiego pod nowe normy społeczne, przez co całość pachnie fałszem - zwłaszcza, że za tymi zmianami naprawdę rzadko stoi jakiś większy zamysł, który nadałby im sensu i/lub de facto tchnął nowe życie w historię, na którą tym samym można by spojrzeć pod nowym kątem.
