Jak nie liczyć poparzenia córki w 2015 (w dniu powrotu, więc wakacje się udały mimo wszystko) i rozwalenia aparatu i kilku innych zgrzytów w 2019, to w sumie wszystkie w ostatniej dekadzie (oprócz 2011, gdy nie byłem na wakacjach bo córka miała się lada moment urodzić) miałem przynajmniej udane, w tym także pogodowo.
Ale te były najlepsze - nic ponad Tatrami
Ale te były najlepsze - nic ponad Tatrami